Wolff: Zmiany w obrębie podłogi miały spowolnić Mercedesa

Drugi w kwalifikacjach Hamilton stracił prawie 0,4 sekundy do Verstappena na pole position.
28.03.2110:41
Mateusz Szymkiewicz
1464wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff uważa, że zmiany w obrębie podłogi bolidów przed sezonem 2021 miały uderzyć w Mercedesa oraz Astona Martina.

W trakcie pierwszej sesji kwalifikacyjnej pole position padło łupem Maksa Verstappena z Red Bulla, który dysponował przewagą prawie 0,4 sekundy nad kolejnym Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk od początku zimowych testów zmaga się z Mercedesem W12, który ma bardzo niestabilny tył.

Uważa się, że z ograniczeniem docisku z tylnej partii podłogi najlepiej poradziły sobie zespoły stosujące koncept ostrego kąta natarcia. Jako jedyni w stawce bolidy zaprojektowane wokół innej filozofii mają Mercedes i Aston Martin.

Porównując aktualne czasy okrążeń do tych sprzed roku, można dostrzec, że samochody z ostrym kątem natarcia są dużo szybsze od nas - powiedział Otmar Szafnauer, szef Astona. Zmiany w przepisach najmocniej uderzyły w Mercedesa. Pozostałe ekipy z ostrym kątem, jak Red Bull, AlphaTauri czy Ferrari, spisują się dużo lepiej.

Toto Wolff stojący na czele Mercedesa, jest wręcz przekonany, że zmiany w przepisach na sezon 2021 miały bezpośrednio uderzyć w jego zespół. Dla widowni to jeszcze lepiej, że w rywalizacji musimy postarać się dużo mocniej. Osoby odpowiedzialne za ten sport dążyły do tego i udało im się. Jeśli chodzi o Red Bulla oraz Hondę, wygląda na to, że wykonali naprawdę dobrą pracę. Szczególną poprawę można dostrzec w przekazywaniu energii elektrycznej. Pod tym względem są przed nami, wystarczy spojrzeć na AlphaTauri.

Austriak dodał, że Mercedes nie jest w stanie zastosować ostrego kąta natarcia w bolidzie W12. Nie jesteśmy w stanie po prostu podnieść tyłu bolidu, by potem wszystko było ok. Nasz samochód ma zupełnie inny koncept, więc po prostu musimy wykorzystać najlepsze dostępne opcje. Udało nam się dokonać poprawy od zimowych testów. Bolid nie jest już tak nerwowy. Teraz potrzebujemy jak najlepszych wyborów, by zredukować stratę.

Z opinią Wolffa o zmianach w przepisach, które miały uderzyć w Mercedesa, zgadza się kierowca zespołu Lewis Hamilton. Nie jest tajemnicą, że te modyfikacje miały nas spowolnić. Podobnie było z trybami silnika w połowie poprzedniego sezonu. Mimo to jest ok. Lubimy wyzwania. Musimy ciężej pracować i robić to co do nas należy - dodał siedmiokrotny mistrz świata.