Norris: Kara cofnięcia o trzy pozycje jest nie fair

Kierowca McLarena chciałby, aby sędziowie wykazali się większa wyrozumiałością.
06.06.2110:18
Nataniel Piórkowski
697wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris uważa, że sędziowie podjęli niesprawiedliwą decyzję, nakładając na niego karę cofnięcia o trzy pozycje na starcie wyścigu o GP Azerbejdżanu.

Norris znajdował się na prostej startowej, gdy po incydencie Antonio Giovinazziego w piętnastym zakręcie Q1 zostało przerwane wywieszeniem czerwonych flag. Brytyjczyk dopytywał inżyniera, czy musi skierować się do alei serwisowej, jednak pod wpływem chwili postanowił pozostać na torze.

Sędziowie potwierdzili, że kierowca McLarena miał mało czasu na reakcję, ale pomimo tego nałożyli na niego karę, przez którą ten ustawi swój bolid na dziewiątym polu startowym.

Norris nie krył frustracji werdyktem zespołu sędziowskiego, twierdząc, że w pewnych przypadkach powinien on wykazywać się większą wyrozumiałością.

W pewnych sytuacjach powinni przez sekundę pomyśleć o tym, jak czuje się kierowca w kokpicie, gdy musi podjąć reakcję przy tak wysokiej prędkości. Chciałbym, żeby uświadomili sobie ile mamy na to czasu. Myślę, że odpowiednia byłaby w tym przypadku reprymenda. Nikogo nie skrzywdziłem. Wybrałem bezpieczniejszą opcję spośród zjazdu lub pozostania na torze.

Nie zasługuję na trzy punkty karne, bo nie zrobiłem nic niebezpiecznego. O niczym nie wiedziałem, nie miałem zielonego pojęcia co się stało. Wiem, jakie są zasady i tak dalej. To nie tak, że nie rozumiem przepisów, ale podjęcie takiej decyzji nie powinno rujnować mojego wyścigu.

Taki przypadek nie powinien mieć wpływu na moją niedzielę. Uważam, że sędziowie podjęli niewłaściwą decyzję, nałożyli niesprawiedliwą karę. To orzeczenie jest naprawdę nie fair.

Jestem zdania, że zrobiłem najbezpieczniejszą rzecz, jaką mogłem. Z tego co wiem, aleja serwisowa zawsze mogła być zablokowana. Później okazuje się, że nie wolno ci do niej wjechać. Wtedy mielibyśmy zupełnie inną historię.

Ja nie miałem nawet czasu, aby porozmawiać z moim inżynierem i ustalić, czy powinienem zjechać do boksów, czy nie. Zrobiłem to, co moim zdaniem powinienem był zrobić.

Wielka szkoda. Wiem, że istnieje taki przepis, ale czasem warto byłoby kierować się pewną wyrozumiałością, gdy kierowca zrobił najlepszą rzecz, jaką w danej sytuacji można było zrobić.