Wolff: Nasi kierowcy Formuły E zasługują na to, by być w F1

Austriak odniósł się do plotek łączących Nycka de Vriesa i Stoffela Vandoorne'a z Williamsem.
25.07.2115:41
Maciej Wróbel
1428wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff uważa, iż reprezentujący barwy Mercedesa w Formule E Nyck de Vries i Stoffel Vandoorne zasługują na to, by znaleźć się w Formule 1.

Nie ustają spekulacje dotyczące obsady drugiego fotela wyścigowego w Mercedesie na rok 2022. Coraz głośniej mówi się o tym, iż u boku Lewisa Hamiltona w przyszłym sezonie ścigać się będzie George Russell, podczas gdy Valtteri Bottas zaczął być łączony z posadą w zespole Alfy Romeo.

W takiej sytuacji zwolniłaby się posada w zespole Williams, z którą łączony był m. in. junior Alpine, Guanyu Zhou. Niewykluczone jednak, że aby podtrzymać więzi z Mercedesem, ekipa z Grove sięgnie po Stoffela Vandoorne'a lub Nycka de Vriesa, którzy reprezentują niemieckiego producenta w Formule E. Obaj kierowcy mają na koncie tytuł mistrza bezpośredniego przedsionka F1 - Vandoorne został mistrzem GP2 w sezonie 2015, natomiast de Vries wygrał mistrzostwa Formuły 2 cztery lata później.

Gdyby Williams zdecydował się na Vandoorne'a, doszłoby do ponownego spotkania Belga z Jostem Capito. Niemiec w 2016 roku na krótko pełnił w McLarenie funkcję dyrektora wykonawczego i był jednym z głównych orędowników awansu Vandoorne'a do roli kierowcy wyścigowego.

Po tym, jak plotki o ewentualnym transferze de Vriesa lub Vandoorne'a zyskały popularność w mediach społecznościowych, głos zdecydował się zabrać szef Mercedesa, Toto Wolff. Austriak przyznał w rozmowie z Motorsport.com, że ma wielką nadzieję, iż obaj wspomniani kierowcy znajdą drogę do Formuły 1.

Obaj kierowcy mają odpowiedni talent, etykę pracy i inteligencję, by być w Formule 1 - powiedział Wolff. Obaj wygrali najważniejszą serię juniorską. Stoffel został w McLarenie rzucony na głęboką wodę i trudno mu było poradzić sobie z tamtą sytuacją. Obaj zasługują na to, by być w Formule 1 i mam ogromną nadzieję, że uda im się do niej powrócić.

Szef Mercedesa zapytany o to, czy byłby skłonny bez przeszkód puścić de Vriesa lub Vandoorne'a z FE do F1, pomimo ewentualnych szkód pod kątem poziomu sportowego ekipy w elektrycznej serii, odparł, że nigdy nie będzie stał na drodze kierowcy, który może przejść do Formuły 1.

Jestem naprawdę szczęśliwy, że są oni naszymi kierowcami w Formule E - kontynuuje Wolff. Nie mógłbym sobie wymarzyć kogokolwiek innego. Nigdy jednak nie będę stawał na drodze jakiemukolwiek kierowcy, gdyby miał on otrzymać szansę startów w Formule 1.

Sam Nyck de Vries nie ukrywa, że był dość mocno zaskoczony plotkami łączącymi go z posadą w zespole Williams. Też trafiłem na tę plotkę - przyznał Holender na łamach Motorsport.com. Była to zapewne taka sama niespodzianka dla was, jak i dla mnie. Jestem szczęśliwy w Mercedesie i w Formule E i to tu chcę odnosić sukcesy. Nie wiem jednak, co się wydarzy w mniej lub bardziej odległej przyszłości.

Stoffel Vandoorne ma z kolei za sobą rozczarowujące sezony 2017 i 2018 w McLarenie, gdzie wyraźnie ustępował pola Fernando Alonso i dwukrotnie kończył zmagania na szesnastej pozycji w klasyfikacji generalnej. 29-latek był w ubiegłym roku jednym z kandydatów do zastąpienia pauzującego z powodu koronawirusa Lewisa Hamiltona w Grand Prix Sakhiru, jednak Mercedes zdecydował się wówczas skorzystać z usług George'a Russella.

Belg zapytany o to, czy Mercedes jest mu winien przysługę za wyścig w Bahrajnie odpowiedział: Nie myślę o tym w ten sposób. Jeśli o mnie chodzi, miałem już okazję ścigać się w Formule 1. Ścigałem się w McLarenie, powiedzmy, że na nienajlepszych warunkach. Nie jest dla mnie musem czy obsesją, że muszę być w Formule 1. Williams jest na fali wznoszącej, ale nie myślę o tym.