Rossi: Gasly nie będzie kierowcą numer 1 w Alpine

Dyrektor Alpine liczy na owocną współpracę 26-latka z Estebanem Oconem.
19.10.2218:34
Maciej Wróbel
1191wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor generalny Alpine, Laurent Rossi, przekonuje, że w przyszłym sezonie kierowcy stajni z Enstone będą się cieszyć równym statusem.

Po wielu tygodniach spekulacji, Pierre Gasly został podczas weekendu na Suzuce potwierdzony jako kierowca Alpine w sezonie 2023 i opuści tym samym obóz Red Bulla po ośmiu latach współpracy. Uważa się, że francuska ekipa zapłaciła Red Bullowi wielomilionową sumę za wykupienie 26-latka, który ma w Alpine zarabiać aż 10 milionów euro za sezon.

Laurent Rossi zapewnia, że w przyszłym sezonie w zespole Alpine nie będzie kierowcy numer 1. Nie będzie hierarchii - powiedział Francuz w rozmowie z RMC. Nie ma takowej teraz, gdy mamy Alonso i Ocona. Nie ma wielkich różnic w rodowodzie pomiędzy Gaslym a Oconem - są takie same.

Dyrektor generalny Alpine spodziewa się też, że współpraca pomiędzy Oconem a Gaslym będzie owocna, a sami kierowcy nie będą rozdrapywać starych ran. Gdy tylko się ze sobą zobaczyli, to poczuliśmy, że znają się ponad 20 lat. Mam wrażenie, że powiedzieli sobie, że otwiera się przed nimi szansa. Są teraz dojrzali - mam nadzieję - i chcą razem stworzyć coś wspaniałego.

Możesz robić wszystko, gdy masz 15 lat, ale w wieku 26 lat trzeba już spoważnieć. To mogą być jedne z ich ostatnich wielkich kontraktów, ponieważ teraz kariery zaczynają się dość wcześnie. O ile w wieku 26 lat nie jesteś wielkim mistrzem, to następuje teraz etap «czy miałeś przełom czy nie?» Liczę na to, że obaj pokażą to, czego się nauczyli.

Podia Gasly'ego i jego zwycięstwo na Monzy z 2020 roku to dokładnie to, czego potrzebujemy do dokonania postępu. Wybraliśmy go, ponieważ spełnia wszystkie nasze kryteria, a dodatkowo jest Francuzem, co jest dobre. Teraz jesteśmy trochę takim francuskim zespołem Formuły 1.

Nie celowaliśmy jednak w zbudowanie stuprocentowo francuskiego zespołu, ponieważ najważniejsze są osiągi kierowcy. Celem było pozyskanie najlepszego dostępnego lub niedostępnego kierowcy, by zespół mógł dokonać postępu - zakończył Rossi.