Ferrari wnioskuje o powtórne zbadanie incydentu z udziałem Sainza

Zespół liczy na zmianę wyników, ale musi przedstawić nowe, istotne dowody w sprawie.
07.04.2309:51
Nataniel Piórkowski
1793wyświetlenia


Ferrari zawnioskowało do FIA o ponowne przeanalizowanie sprawy Carlosa Sainza, na którego podczas wyścigu o GP Australii nałożona została kara czasowa.

Do końcowego rezultatu Sainza doliczono pięć sekund za spowodowanie kolizji z Fernando Alonso, podczas wcześniejszego restartu.

W wyniku decyzji sędziów reprezentant stajni z Maranello nie zdołał utrzymać się w punktowanej dziesiątce i spadł z czwartego na dwunaste miejsce.

Sainz od początku nie zgadzał się z werdyktem oficjeli Federacji - jeszcze w kokpicie przekonywał, że sędziowie powinni byli się z nim spotkać i omówić wydarzenia z restartu.

W czwartek w nocy Ferrari poinformowało jednak o skorzystaniu z prawa do zawnioskowania do FIA o powtórne zbadanie sprawy. Szef zespołu - Fred Vasseur, podkreślił, że liczy na otwartą dyskusję z przedstawicielami Federacji.

Francuz tłumaczył: Najbardziej sfrustrowany był Carlos, słyszeliście to zresztą w komunikacji radiowej. Był zawiedziony tym, że nie może spotkać się z sędziami. Ten incydent był bardzo wyjątkowy.

W tym przypadku sądzę, że sensownym rozwiązaniem byłoby uznanie, że rywalizacja w wyścigu dobiegła końca, bez wpływania na podium - stwierdził.

W przypadku późniejszego zdarzenia z udziałem dwójki Alpine: Pierre'a Gasly'ego i Estebana Ocona, sędziowie zorganizowali standardowe przesłuchanie. Dochodzenie to zostało zakończone bez zasądzania kar.

W odniesieniu do kierowców, którzy w efekcie kolizji lub innego zdarzenia musieli wycofać się z zawodów, sędziowie starają się zarządzać spotkania, by wysłuchać wszystkich zaangażowanych stron. Ma to związek z tym, iż ewentualne kary nie wpłyną już na ich rezultaty w toczącym się wyścigu.

Co ciekawe jednak sędziowie GP Australii w ogóle nie zajęli się innym incydentem z chaotycznego restartu, gdzie Logan Sargeant wjechał w tył bolidu Nycka de Vriesa, przez co obaj kierowcy nie byli w stanie ujrzeć flagi w szachownicę.



Vasseur podkreśla, że skorzystanie z prawa do powtórnego zbadania incydentu jest podyktowane dobrem sportu. Chcemy uniknąć sytuacji, gdy w tym samym zakręcie dochodzi do trzech incydentów a każdy kończy się inną decyzją [sędziów].

Ferrari musi teraz przedstawić, że w sprawie incydentu z udziałem Sainza pojawiły się nowe, istotne dowody, które nie były dostępne dla sędziów w chwili podejmowania decyzji.

Jeśli zespół sędziowski uzna wniosek Scuderii za zasadny, zorganizowane zostanie spotkanie, podczas którego sprawa zostanie poddana powtórnej analizie.

Prowadzimy w tej chwili rozmowy z FIA, więc nie chcę zdradzać żadnych szczegółów. Jedyne, co mogę teraz powiedzieć, to to, że mieliśmy przykład Gasly'ego i Ocona, Sargeanta i de Vriesa a działania podejmowane przez sędziów nie były jednolite - zaznaczył Vasseur.