Alonso ukarany doliczeniem 20 sekund za niebezpieczną jazdę [Akt.]
Hiszpan ostatecznie zostaje sklasyfikowany na ósmym miejscu, za Strollem i Tsunodą.
24.03.2411:10
2825wyświetlenia
Embed from Getty Images
Fernando Alonso otrzymał karę doliczenia dwudziestu sekund do końcowego rezultatu wyścigu o Grand Prix Australii po tym, jak sędziowie uznali, iż jego jazda tuż przed wypadkiem George'a Russella była
Kierowca Astona Martina na ostatnich okrążeniach dzisiejszego wyścigu na torze Albert Park bronił szóstej pozycji przed George'em Russellem z Mercedesa. Na dwa kółka przed metą Russell na poboczu zakrętu numer 6, wpadł na bariery roztrzaskując bolid, który następnie powrócił na sam środek toru.
W wypowiedzi po wyścigu Brytyjczyk przekazał, że został zaskoczony tym, jak mocno jego rywal zmniejszył prędkość na dojeździe do feralnego zakrętu. Po wyścigu sędziowie zanotowali incydent i wezwali obu kierowców w celu złożenia wyjaśnień.
Ostatecznie sędziowie uznali Alonso za winowajcę całego zajścia, zarzucając mu
Za ten incydent Alonso otrzymał również trzy punkty karne.
Komunikat zespołu sędziów
W obszernym uzasadnieniu sędziowie podali, iż Alonso zmienił swój styl jazdy w
Hiszpan tłumaczył, iż tym razem inaczej podszedł do tego zakrętu poprzez wcześniejsze zahamowanie w celu uzyskania lepszej prędkości na wyjściu. Zdaniem Russella, ruch ten był
Sędziowie podkreślają, iż nie chcą jednoznacznie orzec, czy intencją stojącą za manewrem Alonso było wyeliminowanie rywala, jak również zwracają uwagę na to, że Hiszpan nie musi być odpowiedzialny za pojawienie się brudnego powietrza, które przyczyniło się do wypadku Russella.
Fernando Alonso otrzymał karę doliczenia dwudziestu sekund do końcowego rezultatu wyścigu o Grand Prix Australii po tym, jak sędziowie uznali, iż jego jazda tuż przed wypadkiem George'a Russella była
potencjalnie niebezpieczna.
Kierowca Astona Martina na ostatnich okrążeniach dzisiejszego wyścigu na torze Albert Park bronił szóstej pozycji przed George'em Russellem z Mercedesa. Na dwa kółka przed metą Russell na poboczu zakrętu numer 6, wpadł na bariery roztrzaskując bolid, który następnie powrócił na sam środek toru.
W wypowiedzi po wyścigu Brytyjczyk przekazał, że został zaskoczony tym, jak mocno jego rywal zmniejszył prędkość na dojeździe do feralnego zakrętu. Po wyścigu sędziowie zanotowali incydent i wezwali obu kierowców w celu złożenia wyjaśnień.
Ostatecznie sędziowie uznali Alonso za winowajcę całego zajścia, zarzucając mu
potencjalnie niebezpieczną jazdę. Kierowca Astona Martina otrzymał karę drive through, która została zamieniona na 20 sekund doliczone do końcowego rezultatu. Hiszpan spada więc z miejsca szóstego na ósme, za Lance'a Strolla i Yukiego Tsunodę.
Za ten incydent Alonso otrzymał również trzy punkty karne.
Komunikat zespołu sędziów
W obszernym uzasadnieniu sędziowie podali, iż Alonso zmienił swój styl jazdy w
nadzwyczajnysposób, co stoi w sprzeczności z Artykułem 33.4 regulaminu sportowego, który stanowi, że
w żadnym wypadku samochód nie może zostać prowadzony wolno, w sposób niespójny, lub potencjalnie niebezpieczny dla innych kierowców lub jakichkolwiek innych osób.
Hiszpan tłumaczył, iż tym razem inaczej podszedł do tego zakrętu poprzez wcześniejsze zahamowanie w celu uzyskania lepszej prędkości na wyjściu. Zdaniem Russella, ruch ten był
nieodpowiedzialnyi zaskakujący dla niego, co poskutkowało utratą docisku w wierzchołku zakrętu.
Dane z telemetrii wykazały, iż Alonso zmniejszył prędkość ponad sto metrów wcześniej, niż na każdym innym okrążeniu wyścigu w tym miejscu- brzmi komunikat sędziów.
Zahamował również w miejscu, w którym zazwyczaj tego nie robił, choć siła hamowania była tak niewielka, że nie była ona główną przyczyną zmniejszenia prędkości przez jego samochód.
Zmienił on również bieg na niższy w momencie, w którym tego nie robił wcześniej. Później z powrotem zmienił bieg na wyższy i przyspieszył w stronę zakrętu, by znów zdjąć nogę z gazu, by pokonać zakręt.
Alonso tłumaczył, że choć chciał zahamować wcześniej, to popełnił błąd i musiał wykonać kilka dodatkowych kroków, by z powrotem nabrać prędkości. Niemniej manewr ten przyniósł efekt w postaci znaczącej i nadzwyczaj wysokiej prędkości zbliżania pomiędzy obydwoma samochodami.
Sędziowie podkreślają, iż nie chcą jednoznacznie orzec, czy intencją stojącą za manewrem Alonso było wyeliminowanie rywala, jak również zwracają uwagę na to, że Hiszpan nie musi być odpowiedzialny za pojawienie się brudnego powietrza, które przyczyniło się do wypadku Russella.
W tym konkretnym przypadku sędziowie nie wzięli pod uwagę samych konsekwencji wypadku. Sędziowie uznali też, że nie dysponują wystarczającą ilością informacji, by ocenić, czy manewr Alonso miał na celu wywołanie problemów Russella, czy też - jak sam przyznał w rozmowie z sędziami - uzyskanie lepszej prędkości na wyjściu z zakrętu.
Czy Alonso ma prawo do obrania innego podejścia do zakrętu? Tak. Czy Alonso powinien być uznany za odpowiedzialnego za brudne powietrze, które przyczyniło się do wypadku? Nie.
Tak czy inaczej, czy zdecydował się zrobić coś - niezależnie od intencji - co było czymś nadzwyczajnym, czyli hamowanie, redukcja i inne elementy manewru wykonane ponad sto metrów wcześniej niż poprzednio i w znacznie bardziej intensywny sposób niż było to konieczne? Tak.
Z jego własnej relacji na temat zdarzenia, jaką przekazał, a także według opinii sędziów, wynika, że postępując w ten sposób, jechał w sposób co najmniej «potencjalnie niebezpieczny», biorąc pod uwagę wysoką prędkość w tym miejscu toru.