Piastri marzy o występie w Le Mans z McLarenem
W ostatnich dniach McLaren potwierdził swoje wejście do WEC w roku 2027.
15.04.2520:43
949wyświetlenia
Embed from Getty Images
Oscar Piastri zdradził, że chciałby w przyszłości spróbować swoich sił - razem z McLarenem - w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans.
W ubiegłym tygodniu McLaren oficjalnie ogłosił, że w 2027 roku powróci do najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych, uruchamiając nowy program LMDh w ramach cyklu WEC. Szczegóły projektu, w tym skład kierowców, zostaną ujawnione w późniejszym czasie, ale już teraz zaczynają krążyć spekulacje, że McLaren może dać szansę jednemu ze swoich kierowców F1 lub IndyCar.
Jednym z kandydatów mógłby być właśnie Piastri, którego menedżerem jest Mark Webber, były kierowca F1, który ścigał się w wyścigach długodystansowych dla Mercedesa i Porsche na różnych etapach swojej kariery.
Sam Piastri, zapytany, czy chciałby kiedyś podjąć się startu we francuskim klasyku, odpowiedział:
Australijczyk zasugerował, że start w Le Mans rozważy dopiero po zrealizowaniu swoich głównych celów w Formule 1, w tym - najprawdopodobniej -zdobycia tytułu mistrza świata.
Na pytanie, czy możliwe byłoby pogodzenie startów w Le Mans z regularnymi występami w F1, odpowiedział:
Szef McLaren Racing, Zak Brown, zdradził, że już rozmawiał z obydwoma swoimi kierowcami F1 na temat potencjalnego startu w Le Mans w prototypie LMDh. Amerykanin ujawnił, że obaj wykazali entuzjazm wobec tego pomysłu, co go bardzo cieszy.
Oscar Piastri zdradził, że chciałby w przyszłości spróbować swoich sił - razem z McLarenem - w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans.
W ubiegłym tygodniu McLaren oficjalnie ogłosił, że w 2027 roku powróci do najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych, uruchamiając nowy program LMDh w ramach cyklu WEC. Szczegóły projektu, w tym skład kierowców, zostaną ujawnione w późniejszym czasie, ale już teraz zaczynają krążyć spekulacje, że McLaren może dać szansę jednemu ze swoich kierowców F1 lub IndyCar.
Jednym z kandydatów mógłby być właśnie Piastri, którego menedżerem jest Mark Webber, były kierowca F1, który ścigał się w wyścigach długodystansowych dla Mercedesa i Porsche na różnych etapach swojej kariery.
Sam Piastri, zapytany, czy chciałby kiedyś podjąć się startu we francuskim klasyku, odpowiedział:
Kiedyś tak, ale nie w najbliższym czasie. W tej chwili jestem bardzo zadowolony z jazdy w F1.
Australijczyk zasugerował, że start w Le Mans rozważy dopiero po zrealizowaniu swoich głównych celów w Formule 1, w tym - najprawdopodobniej -zdobycia tytułu mistrza świata.
Na pytanie, czy możliwe byłoby pogodzenie startów w Le Mans z regularnymi występami w F1, odpowiedział:
Nie sądzę. Nie wydaje mi się, żeby dało się uczciwie podejść do obu mistrzostw, próbując je łączyć. Pewnie nie miałoby to wielkiego wpływu na sezon F1, ale kiedy stawka jest tak wysoka - jak u nas obecnie - to również brak pełnego przygotowania do Le Mans byłby brakiem szacunku wobec samego wyścigu. A nie chcesz jechać w Le Mans nieprzygotowany.
Poczekam więc, aż osiągnę w F1 to, co chciałbym osiągnąć, a wtedy pomyślę o tym, żeby dać się Zakowi przewieźć w samochodzie z Le Mans- dodał z uśmiechem Piastri.
Szef McLaren Racing, Zak Brown, zdradził, że już rozmawiał z obydwoma swoimi kierowcami F1 na temat potencjalnego startu w Le Mans w prototypie LMDh. Amerykanin ujawnił, że obaj wykazali entuzjazm wobec tego pomysłu, co go bardzo cieszy.
Kocham wyścigi w starym stylu- mówił Brown podczas transmisji wyścigu WEC w Katarze.
Mario Andretti, Dan Gurney - oni ścigali się w różnych seriach.
Dziś, przy tak ogromnej roli sponsorów i zaangażowaniu producentów, pojawiają się konflikty interesów - sponsorskie, kalendarzowe… Dlatego tak bardzo lubiłem współpracę z Fernando [Alonso]. Niezależnie czy to Le Mans, Indy czy Dakar - on po prostu chce się ścigać.
My jednak jesteśmy otwarci. Kto by nie chciał wygrać Le Mans? Rozmawiałem z Lando i Oscarem. Powiedzieli mi, że bardzo chcieliby tam pojechać. To super, prawda? Myślę, że zbliżenie różnych serii wyścigowych to świetna sprawa.