Colapinto: Nadal brak mi zaufania do bolidu Alpine

Argentyńczyk chce cierpliwie podejść do weekendu w Monako.
22.05.2517:06
Jakub Ziółkowski
50wyświetlenia
Embed from Getty Images

Franco Colapinto przyznał, że wciąż potrzebuje więcej czasu w samochodzie Alpine A525, by w pełni odnaleźć się na limicie — szczególnie przed zbliżającym się Grand Prix Monako, które słynie z bezlitosnych ulicznych sekcji i braku marginesu błędu.

21-letni Argentyńczyk zadebiutował w bolidzie Alpine podczas ubiegłotygodniowego wyścigu na Imoli, gdzie ukończył rywalizację na 16. miejscu. Jego weekend został jednak poważnie zakłócony przez wypadek w kwalifikacjach oraz niekorzystny czas neutralizacji w postaci wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

Chociaż Colapinto spędził sporo czasu w symulatorze i testował dwuletnie bolidy Alpine, Argentyńczyk przyznaje, że potrzebuje jeszcze czasu, aby wyczuć limity tegorocznej konstrukcji zespołu z Enstone.

Myślę, że tory takie jak Monako, Baku, Singapur to miejsca, gdzie zaufanie do samochodu jest kluczowe. Trzeba je budować okrążenie po okrążeniu — to nie jest coś, co przychodzi od razu — przyznał Colapinto. W moim przypadku jest to jeszcze trudniejsze, bo po jednym weekendzie wyścigowym wciąż nie mam pełnego zaufania do auta, co naturalne. Przede mną jeszcze sporo jazdy, zanim poczuję się w pełni komfortowo.

Colapinto zaznaczył również, że spodziewa się progresu wraz z kolejnymi sesjami w Monako:

Tutaj, gdzie w każdym zakręcie ocierasz się niemal o ściany, potrzebujesz absolutnego wyczucia. Myślę, że przyjdzie ono po pierwszych treningach. Potem będę budował tempo tak, jak zrobiłem to w Imoli. Zacząłem daleko z tyłu, ale z każdą sesją było coraz lepiej.

Colapinto nie wskazuje jednego konkretnego aspektu, w którym nadal odstaje — jego zdaniem wszystko sprowadza się do braku czasu spędzonego w aucie.

To, czego mi brakuje, to po prostu więcej przejechanych wyścigów. Mam za sobą jeden weekend, może cztery godziny w samochodzie, podczas gdy inni mają już siedem rund za sobą.

Nie jeździłem jeszcze po ulicznym torze, więc wszystko zrobię krok po kroku. Buduję zaufanie — i to przychodzi z kolejnymi okrążeniami. Muszę poznać auto, zrozumieć, gdzie jest jego limit, a jedyny sposób, by to osiągnąć, to jeździć — podkreślił.

Zapytany o różnice między Alpine a swoim poprzednim zespołem Williams, Colapinto zauważył, że każda ekipa ma swoje mocne strony: W poprzednim zespole były rzeczy, które mi odpowiadały. W obecnym też są rzeczy, które mi się podobają. Zbieram doświadczenie, tak jak robią to Carlos [Sainz] czy Lewis [Hamilton] — a przecież oni jeżdżą w F1 od wielu lat.