Sainz: Wyścig w Monako może być loterią
Głos w tej sprawie zabrał również Nico Hülkenberg.
22.05.2514:38
373wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz uważa, że tegoroczny wyścig o Grand Prix Monako może być jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż zwykle - a to za sprawą nowej reguły wymuszającej co najmniej dwie zmiany opon.
FIA potwierdziła w lutym, że aby zwiększyć widowiskowość na ulicznym torze w Monte Carlo, każdy kierowca będzie musiał podczas wyścigu odwiedzić aleję serwisową przynajmniej dwa razy.
W ostatnich latach Monako krytykowano za brak akcji na torze, co było spowodowane m.in. szerokością bolidów, trudnością w wyprzedzaniu i bardzo przewidywalnymi strategami na jeden pit-stop. W zeszłym sezonie doszło do sytuacji, w której po wczesnej czerwonej fladze większość stawki zmieniła opony jeszcze przed restartem, a tylko sześciu kierowców zjechało do boksów w warunkach wyścigowych.
Nowe zasady mogą nieco odwrócić logikę strategii - istnieje bowiem możliwość, że zawodnicy startujący z dalszych pozycji wykonają dwa wczesne zjazdy, a następnie dojadą do końca wyścigu na twardej mieszance. Carlos Sainz uważa, że nowa zmiana może wywołać nadużycia ze strony zespołów.
Głos w tej sprawie zabrał również Nico Hülkenberg z zespołu Sauber. Niemiec uważa, że bez względu na nowe przepisy, pozycja na torze wciąż będzie kluczowa.
Carlos Sainz uważa, że tegoroczny wyścig o Grand Prix Monako może być jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż zwykle - a to za sprawą nowej reguły wymuszającej co najmniej dwie zmiany opon.
FIA potwierdziła w lutym, że aby zwiększyć widowiskowość na ulicznym torze w Monte Carlo, każdy kierowca będzie musiał podczas wyścigu odwiedzić aleję serwisową przynajmniej dwa razy.
W ostatnich latach Monako krytykowano za brak akcji na torze, co było spowodowane m.in. szerokością bolidów, trudnością w wyprzedzaniu i bardzo przewidywalnymi strategami na jeden pit-stop. W zeszłym sezonie doszło do sytuacji, w której po wczesnej czerwonej fladze większość stawki zmieniła opony jeszcze przed restartem, a tylko sześciu kierowców zjechało do boksów w warunkach wyścigowych.
Nowe zasady mogą nieco odwrócić logikę strategii - istnieje bowiem możliwość, że zawodnicy startujący z dalszych pozycji wykonają dwa wczesne zjazdy, a następnie dojadą do końca wyścigu na twardej mieszance. Carlos Sainz uważa, że nowa zmiana może wywołać nadużycia ze strony zespołów.
W Monako zawsze jest jakiś element loterii. Myślę, że w tym roku będzie on jeszcze większy przez obowiązkowy drugi pit-stop zamiast jednego- powiedział kierowca Williamsa.
Z pewnością wszyscy poza zdobywcą pole position będą zadowoleni z możliwości zaskoczenia rywali z przodu strategią.
Trochę się martwię, że zespoły będą zbyt mocno manipulować tempem, by pomóc kolegom z drużyny. Mam nadzieję, że nie zobaczymy za dużo takich sztuczek- dodał.
Głos w tej sprawie zabrał również Nico Hülkenberg z zespołu Sauber. Niemiec uważa, że bez względu na nowe przepisy, pozycja na torze wciąż będzie kluczowa.
Trudno to przewidzieć- przyznał, zapytany o to, czy zawodnicy ze środka stawki mogą mieć w tym roku szansę na lepszy wynik.
To może się wydarzyć, ale wszystko zależy od tego, gdzie startujesz, gdzie jesteś na torze w danym momencie i od momentu zjazdów. Nowa zasada wprowadza więcej zmiennych - i może zadziałać na twoją korzyść, albo zupełnie odwrotnie.