Russell: To był nasz najgorszy wyścig w tym sezonie
Zdaniem Brytyjczyka, jego zespół musi w najbliższych dniach odbyć poważną rozmowę.
27.07.2520:08
101wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell nie kryje frustracji po przeciętnym Grand Prix Belgii, które uważa za najgorszy dla Mercedesa wyścig w sezonie 2025.
Czwarty w mistrzostwach Russell zaliczył dość anonimowy występ w Belgii. Po zakwalifikowaniu się na szóstej pozycji zdołał na początkowym etapie wyścigu wyprzedzić co prawda Alexandra Albona, lecz nie miał tempa, by móc podjąć walkę z jadącymi przed nim Leclerkiem czy Verstappenem.
Ostatecznie Russell resztę wyścigu pokonał samotnie, na piątej pozycji, ze stratą ponad pół minuty do zwycięzcy, Oscara Piastriego, i niemal piętnastu sekund do czwartego na mecie Verstappena.
Po wyścigu Brytyjczyk określił weekend w Belgii jako
George Russell sugeruje, że przyczyną problemów Mercedesa mogą być niedawne zmiany w przepisach. FIA na początku czerwca wprowadziła bardziej rygorystyczne testy elastyczności przedniego skrzydła, aby zmniejszyć zależność od elastyczności aerodynamicznej w Formule 1.
Wszystkie zespoły musiały przywieźć nowe przednie skrzydła do Barcelony, aby spełniały wymogi dyrektywy technicznej, o której poinformowano już w styczniu tego roku. Ponieważ to przednie skrzydło wpływa na sposób, w jaki powietrze opływa resztę auta, zmiana ta oddziałuje również na ogólną równowagę aerodynamiczną i osiągi samochodu.
Russell uważa, że zmiany, jakie Mercedes wprowadził po tej dyrektywie, mogą odpowiadać za słabsze wyniki w ostatnich wyścigach.
Chociaż Russell wygrał Grand Prix Kanady zaledwie dwa tygodnie po wejściu w życie dyrektywy z Barcelony, a Antonelli dołączył do niego na podium, zajmując trzecie miejsce, to ten wynik coraz bardziej sprawia wrażenie bycia wyjątkiem od reguły.
Russell rozpoczął sezon od czterech podiów w pierwszych sześciu wyścigach, ale Kanada to jedyny przypadek w ostatnich siedmiu rundach, gdy którykolwiek z kierowców Mercedesa finiszował w pierwszej trójce. Brytyjczyk wyjaśnił, że zmiany odbiły się negatywnie na stabilności tylnej osi modelu W16, co sprawiło, że samochód stał się znacznie trudniejszy w prowadzeniu.
George Russell nie kryje frustracji po przeciętnym Grand Prix Belgii, które uważa za najgorszy dla Mercedesa wyścig w sezonie 2025.
Czwarty w mistrzostwach Russell zaliczył dość anonimowy występ w Belgii. Po zakwalifikowaniu się na szóstej pozycji zdołał na początkowym etapie wyścigu wyprzedzić co prawda Alexandra Albona, lecz nie miał tempa, by móc podjąć walkę z jadącymi przed nim Leclerkiem czy Verstappenem.
Ostatecznie Russell resztę wyścigu pokonał samotnie, na piątej pozycji, ze stratą ponad pół minuty do zwycięzcy, Oscara Piastriego, i niemal piętnastu sekund do czwartego na mecie Verstappena.
Po wyścigu Brytyjczyk określił weekend w Belgii jako
najgorszy w sezonie, apelując również o zwołanie specjalnego spotkania wewnątrz zespołu, aby wyjaśnić przyczyny spadku formy.
Musimy naprawdę zrozumieć, co się dzieje i dlaczego zrobiliśmy taki krok wstecz- powiedział Russell.
Można by bowiem powiedzieć, że dzisiejsze warunki były idealne dla nas i naszego samochodu, a mimo to to był nasz najgorszy występ w sezonie. Więc tak, czeka nas poważna rozmowa w tym tygodniu, żeby to rozgryźć.
George Russell sugeruje, że przyczyną problemów Mercedesa mogą być niedawne zmiany w przepisach. FIA na początku czerwca wprowadziła bardziej rygorystyczne testy elastyczności przedniego skrzydła, aby zmniejszyć zależność od elastyczności aerodynamicznej w Formule 1.
Wszystkie zespoły musiały przywieźć nowe przednie skrzydła do Barcelony, aby spełniały wymogi dyrektywy technicznej, o której poinformowano już w styczniu tego roku. Ponieważ to przednie skrzydło wpływa na sposób, w jaki powietrze opływa resztę auta, zmiana ta oddziałuje również na ogólną równowagę aerodynamiczną i osiągi samochodu.
Russell uważa, że zmiany, jakie Mercedes wprowadził po tej dyrektywie, mogą odpowiadać za słabsze wyniki w ostatnich wyścigach.
Oczywiście musieliśmy zmienić przednie skrzydło w Barcelonie. Potem obraliśmy nieco inny kierunek, by uporać się z konsekwencjami tej zmiany, i najwyraźniej od tego momentu zrobiliśmy duży krok w tył. Może to być tak proste, jak powrót do czegoś, co mieliśmy wcześniej w sezonie.
Oczywiście można to zrobić z przednim skrzydłem, ale chodzi też o resztę ustawień. Nie wiem, to dziwne, jak bardzo się cofnęliśmy
Chociaż Russell wygrał Grand Prix Kanady zaledwie dwa tygodnie po wejściu w życie dyrektywy z Barcelony, a Antonelli dołączył do niego na podium, zajmując trzecie miejsce, to ten wynik coraz bardziej sprawia wrażenie bycia wyjątkiem od reguły.
Russell rozpoczął sezon od czterech podiów w pierwszych sześciu wyścigach, ale Kanada to jedyny przypadek w ostatnich siedmiu rundach, gdy którykolwiek z kierowców Mercedesa finiszował w pierwszej trójce. Brytyjczyk wyjaśnił, że zmiany odbiły się negatywnie na stabilności tylnej osi modelu W16, co sprawiło, że samochód stał się znacznie trudniejszy w prowadzeniu.
Zdecydowanie, obecnie samochód nie prowadzi się już tak przyjemnie, jak wcześniej- kontynuuje 27-latek.
Brakuje stabilności tyłu, podczas gdy na początku roku było z tym znacznie lepiej. Zarówno Kimi, jak i ja popełniamy więcej błędów, bo samochód jest trudniejszy do opanowania.
Musimy usiąść razem jako zespół. Jak mówiłem, może to być tak proste, jak cofnięcie niektórych zmian, które wprowadziliśmy, ale w F1 nic nigdy nie jest proste.