Hamilton ma mentalność, która pomoże mu się szybko podnieść
Aki Hintsa: "Mogę wam powiedzieć, że incydent w Kanadzie nie wpłynie na niego ani trochę"
10.06.0814:02
5929wyświetlenia

W chwilę po tym, jak wjechał swoim McLarenem w tył Ferrari prowadzonego przez Kimiego Raikkonena w ostatnią niedzielę, Lewis Hamilton wrócił do garażu i stał ze zwieszoną głową, rozmyślając w milczeniu nad swoim drugim kosztownym błędem w tym sezonie.
Podczas wyścigu o Grand Prix Bahrajnu w kwietniu tego roku 23-letni Brytyjczyk zepsuł swój wyścig, kiedy nie udało mu się wybrać dobrych ustawień silnika na starcie. W ostatnią niedzielę doprowadził natomiast do gwałtownego zakończenia swojego i Raikkonena udziału w Grand Prix Kanady, kiedy zbyt późno zauważył, że Fin zatrzymał się na czerwonym świetle w wyjeździe z pit-lane.
Obydwie sytuacje były skutkiem błędu kierowcy, a ostatnia pomyłka kosztowała Hamiltona prawdopodobną wygraną w Montrealu, co by umocniło jego przewagę w mistrzostwach kierowców. Błędy popełniali w tym roku także Raikkonen i partner Fina z zespołu Ferrari - Felipe Massa, oddając tym samym inicjatywę Robertowi Kubicy, który po swoim i zespołu BMW Sauber pierwszym zwycięstwie jest obecnie liderem klasyfikacji kierowców.
Za kierownicą piątego najszybszego samochodu w stawce (za dwoma Ferrari i dwom McLarenami), Kubica uda się na Grand Prix Francji na torze Magny-Cours za kilkanaście dni z 4-punktową przewagą nad Hamiltonem i Massą, a aktualny mistrz świata Raikkonen jest czwarty z siedmioma punktami straty. Hamilton jeździ mniej równo w tym roku, niż w debiutanckim sezonie 2007, kiedy dziewięć razy z rzędu finiszował na podium. W siedmiu startach w 2008 roku wygrał dwa razy, był na podium w dwóch innych okazjach, ale także nie udało mu się dwa razy zdobyć punktów.
Jedną z pozytywnych cech Hamiltona jest umiejętność zostawiania swoich niepowodzeń za sobą, dlatego kierowca McLarena dość szybko zaczął myśleć o Grand Prix Francji, gdzie czeka go kara cofnięcia o dziesięć miejsc na starcie.
Iść do przodu w pewnym siebie nastroju.- to motto Hamiltona.
Z samochodem, którym obecnie dysponujemy, nie można nas powstrzymać. Nie zajmie mi to całego dnia, aby się otrząsnąć. Już nie mogę się doczekać Magny-Cours. Zostanę cofnięty o dziesięć miejsc na starcie do następnego wyścigu. To trochę zbyt surowa kara. Nie starałem się nikomu zniszczyć wyścigu, ale to tylko uczyni mnie silniejszym. Czekać na Francję.
Jeśli ktoś wątpi w ocenę szans Hamiltona, Aki Hintsa - zespołowy lekarz McLarena z Finlandii - podkreśla, że Brytyjczyk jest w lepszej formie psychicznej niż w zeszłym roku.
Możemy zmierzyć poziom mentalnego stresu u kierowców tak jak zmęczenie.- mówi Hintsa.
Lewis poprawił się psychicznie i mentalnie od startu tego sezonu. Jego statystyki są imponujące i dzięki nim mogę wam powiedzieć, że incydent w Kanadzie nie wpłynie na niego ani trochę.
Źródło: TimesOnline.co.uk
KOMENTARZE