STR i Williams wykluczyły awarię instalacji do tankowania bolidów
Obydwa zespoły miały problem z krótkotrwałymi pożarami podczas pit-stopów na Węgrzech
10.08.0811:10
2096wyświetlenia

Zespoły Toro Rosso oraz Williams wykluczyły awarię instalacji jako przyczynę niewielkich pożarów, które zdarzyły się ich im podczas Grand Prix Węgier. Obydwa zespoły miały problem z krótkotrwałymi pożarami bolidów podczas pit-stopów na Hungaroringu. Płomienie pojawiły się również na samochodzie Hondy podczas jednego z postojów.
Honda jako przyczynę incydentu wskazała nieprawidłowe połączenie węża paliwowego z autem, jednakże początkowo były pewne niejasności dotyczące przyczyn pożaru. Natomiast specjaliści z Williamsa uważają, że problem spowodowany był ciśnieniem paliwa w nadmiernie wypełnionym zbiorniku, co spowodowało, że nadmiar paliwa spienił się wewnątrz węża. Toro Rosso nie chce komentować całego zdarzenia poza stwierdzeniem, że powodem nie był problem z instalacją paliwową.
Główny inżynier Williamsa - Rod Nelson ogłosił oficjalne stanowisko zespołu:
Planowaliśmy wyścig na dwa pit-stopy, ale nalaliśmy wystarczająco dużo paliwa i mieliśmy możliwość jazdy na jeden. Decyzję podjęliśmy obserwując wyniki, jakie osiągał Coulthard w stosunku do Webbera. Coulthard wystartował na supermiękkich oponach i podjęliśmy decyzję, że zastosujemy ten sam wariant. Tak czy inaczej na tym etapie wyścigu byliśmy w lesie z powodu problemów na starcie, więc zdecydowaliśmy się na zmianę taktyki Nakajimy, co oznaczało, że wlaliśmy dużo więcej paliwa do zbiornika niż normalnie.
Było bardzo gorąco, więc paliwo parowało w dużych ilościach, a to spowodowało stworzenie się piany wewnątrz węża. Poziom paliwa podniósł się w przewodzie odpowietrzającym i jego część rozlała się przy wlewie paliwa po odłączeniu węża. Wysuwając wąż i rozchlapując paliwo z układu odpowietrzającego tuż nad wydechem mogą się zdarzyć niewielkie płomienie.
Z kolei rzecznik zespołu Toro Rosso powiedział:
Mogę potwierdzić, że nie było żadnego problemu z instalacją. Problem został rozwiązany, abyśmy mieli pewność, że to się nie powtórzy i to wszystkie komentarze ze strony naszego zespołu technicznego na ten temat.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE