Kubicomania w oczach Roberta Kubicy

Polak skrytykował niedawno samozwańczych znawców tematu Formuły 1. I ma rację...
30.03.0914:03
Adam Karkuszewski
25894wyświetlenia
      Robert Kubica, dla tych którzy jeszcze ewentualnie go nie znają to polski kierowca wyścigowy, ścigający się w zespole Formuły 1 - BMW Sauber. Zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw 2008 roku. Dlaczego o tym wspomniałem? Odpowiedź znajduje się w tekście poniżej.

      Opublikowano kilka dni temu wypowiedzi Roberta Kubicy, który skrytykował samozwańczych znawców tematu Formuły 1 i wyścigów samochodowych w Polsce, których w ostatnich 2 latach mieliśmy wysyp, jak grzybów po obfitych ulewach. Najważniejsze w tej wypowiedzi jest to, że Kubica... ma rację. Jest pierwszym sportowcem, który zdecydował się na wyłożenie kawy na ławę. Kubica może sobie na to pozwolić, ze względu na pozycję, w jakiej się znajduje obecnie. Zacznijmy jednak dokładnie i po kolei.

Chodzi o schematy, o to jak postrzegany jest sport motorowy w naszym kraju i to się nadal nie zmieniło. Owszem, karting jest mało popularny, ale ludzie mylą na przykład karting zawodowy z jeżdżeniem za 20 złotych w hali - mówił Kubica.

      "Kubicomania" w Polsce to zjawisko ogólno-społecznej podniety, które pojawiło się mniej więcej 3 lata temu, a nasiliło się w przeciągu ostatniego roku i trwa nadal. Czy jest to "zdrowe" zjawisko w naszym społeczeństwie? Po załamaniu formy Adama Małysza i "Małyszomani", braku jakichkolwiek sukcesów polskiej reprezentacji w piłce nożnej m.in. na Euro oraz kryzysowi w liczbie medali na ostatniej olimpiadzie w Pekinie; przeciętny kibic - widz poszukujący sukcesów, polskich sukcesów, z którymi mógłby się niejako utożsamić, odnalazł je w osobie Roberta Kubicy.

Sytuacja się polepszyła, bo pogorszyć ją trudno. Jest dużo osób, które zaczęły się interesować tym sportem od kuchni, tak żeby go zrozumieć - tłumaczył nasz "jedynak" w F1.

      Powyższe zachowanie w/w kibica - widza nie jest niczym nadzwyczajnym. O ile łatwiej jest stawiać siebie za plecami zwycięzcy, gdyż Kubica jest zwycięzcą i nie mam na myśli tytułu Sportowca Roku, ani jedynego, jak na razie, zwycięstwa w Grand Prix Kanady w 2008. Robert jako osoba, jego charakter, determinacja umożliwiły mu wygranie najcięższej bitwy, jaką musi stoczyć każdy kierowca Formuły 1. Mam na myśli dotarcie do momentu, w którym zostaje pełnoetatowym kierowcą; do momentu, w którym pasja przynosi wymierne korzyści. Dlaczego o tym wspominam? Otóż, gdyby nie ten fakt, że Robert dotarł do Formuły 1, bez wsparcia finansowego jakiejkolwiek wielkiej polskiej firmy, a manegment Kubicy bardzo o to zabiegał, gdy ten startował w serii F3 Euro Series i WSbR, Kubica nie mógłby wypowiadać się w tak bezpośredni sposób na temat szumu medialnego, jaki istnieje wokół jego osoby w naszym kraju.

Sponsoring made in Poland



      Szczerze przyznaję, że co do Roberta Kubicy sprzed F1 - myliłem się. Moje odczucia i myśli opierały się na tym, co widziałem wcześniej, gdy inni utalentowani młodzi kierowcy nigdy nie dostawali jakiejkolwiek szansy na oficjalne poprowadzenie bolidu F1 bez zamożnego sponsora. Taki sponsor NIGDY się nie pojawił w karierze Kubicy. Oczywiście, dzisiaj kilkanaście wielkich firm wyłożyłoby gigantyczne pieniądze, aby Robert zareklamował ich produkt, gdyż w tej chwili cokolwiek z Polakiem na okładce sprzeda się na pniu, od części samochodowych po płatki śniadaniowe. Jednak Kubica zyskał niesamowity szacunek z mojej strony, kiedy pozostał niewzruszony na nagły przypływ zainteresowania w Polsce jego osobą i marką, jaką reprezentuje w momencie... dotarcia do F1. Sponsorzy wtedy (i teraz) nie byli już zupełnie potrzebni. Gdyby firma "X" zainwestowała we wsparcie Roberta Kubicy w momencie, gdy startował w Formule 3 lub nawet WSbR, dzisiaj mogłaby liczyć na kilkunasto lub kilkudziesięciokrotny zysk w postaci reklamy w samej Formule 1. Kierowcy indywidualnie mogą i podpisują kontrakty, dzięki którym dany sponsor może się pojawić na kombinezonie danego zawodnika. Logo jakie pojawia się np. na rękawie Heidfelda czy Kubicy wydaje się "małą nalepką", której nikt podczas wyścigu nie zauważy. Tak, to prawda. Jednak taka firma ma prawo do wykorzystywania wizerunku kierowcy, bolidu, zespołu do tworzenia swoich gadżetów, wszelakiej maści.

      Czy to jednak nauczyło czegoś polskich sponsorów ? Nie.
      Najlepszy przykład ? Karol Basz. Ojciec Karola, Pan Rafał w listopadzie 2008 roku wypowiadał się dla kilku gazet, czasopism o tym jak trudno znaleźć sponsora dla tak utalentowanego kierowcy, mimo sukcesów i ewentualnych korzyści, jakie rzuca cień obecnej kariery Roberta Kubicy w F1, która na dobrą sprawę dopiero się rozpoczęła!

Nasza sytuacja jest dramatyczna: budżet zero, sponsorów zero, inwestorów zero - przyznaje Rafał Basz. Wysłaliśmy mnóstwo pism do największych polskich firm. Mijają tygodnie i... nic.

      Sponsorzy najzwyczajniej boją się inwestować bez posiadania gwarancji "sukcesu". Ewentualny inwestor nie dostanie na piśmie zapewnienia, że ten i ten kierowca do tego i tego roku dotrze do Formuły 1, otrzyma kontrakt itd. Wszyscy wolą czekać na gotowe. Tak samo było z Adamem Małyszem, gdy nagle został oblepiony reklamami na kombinezonie, Justyną Kowalczyk, siostrami Radwańskimi czy Tomaszem Sikorą.

      Najważniejsze w przypadku Karola Basza - z perspektywy czasu - jest to, że wyratował go z opresji finansowych sam Robert Kubica i jego nowo powstały profesjonalny zespół kartingowy. Ojciec Basza potrzebował 80 tysięcy euro na kontynuowanie rozwoju kariery syna w 2009 roku, a Karol wygrywa.

      Nie byłbym jednak uczciwy, gdybym nie wspomniał o firmie, która zainwestowała w Roberta Kubicę i Formułę 1. To imperium Pana Solorza, telewizja Polsat. Mimo wszystko to oni rozpoczęli transmisję z wyścigów Grand Prix w momencie, kiedy Kubica był numerem 3. w zespole BMW Sauber. Nie było gwarancji "jak szybko" zasiądzie w roli etatowego kierowcy. Nie było gwarancji natychmiastowych sukcesów, a mimo to dokonali zakupu praw do transmisji i ostatnio nie pozwolili na przejecie tychże praw przez ITI i TVN. Brawo.

eXperci od wszystkiego



      Sukcesy Roberta Kubicy dały impuls wszelkiej maści ludziom, często ledwo luźno związanym z motoryzacją do przekwalifikowania się na pseudo ekspertów tematu, jakim jest Formuła 1. Polskie strony internetowe, fora dyskusyjne powstawały i powstają przez pączkowanie. Ich jakość merytoryczna pozostawia jednak wiele do życzenia, jednakże osoby te to amatorzy, nie docierający do tak szerokiej rzeszy odbiorców, jak media masowe, telewizja (serwisy sportowe), radio i największe polskie portale typu onet.pl. Wydawać by się mogło, iż wszystkim zależy na dostarczeniu rzetelnej, precyzyjnej informacji. TVP, TVN ale i Polsat w swoich głównych wydaniach serwisów sportowych, wspominają jedynie o zwycięzcy wyścigu (kwalifikacji) oraz pozycji Kubicy. Nie jest pokazywana wzorem mediów zachodnich, którym tak hołduje np. TVN24 ze swoim żółtym paskiem a'la CNN, aby podać krótką grafikę w formie tabeli czołowej ósemki. Nie musi nawet osoba podająca nam tą informacje, Pan Babiarz czy inna Klaudia Carlos, wymieniać kierowców z imienia i nazwiska. Nie. W dalszym ciągu mogą wymienić jedynie zwycięzcę i perypetie Kubicy oraz w jednym zdaniu podsumować to, co działo się na torze, ale na miłość boską niech pokażą czołową ósemkę, która zdobywa punkty. Tak robi większość szanujących się telewizji na zachodzie. Panie Korzeniowski, czy stanowi dla Pana to tak wielkie wyzwanie, aby stworzyć taką grafikę ? O dziwo przedstawiając wyniki kolejnych ustawionych spotkań w pseudo "extra" klasie polskiej piłki nożnej, tabele przedstawiające wyniki, miejsca i czasy spotkań są, aż nadto dokładne. Formuła 1 to nie jedyny sport motorowy, jaki w telewizji traktowany jest po macoszemu. To samo jest z rajdami samochodowymi. O jakimkolwiek nawet wspominaniu w mediach, że oprócz tego istnieją jeszcze jakiekolwiek wyścigi mistrzostw polski nie odważę się wspominać.

Formułę 3 mylą ze starymi bolidami, które jeżdżą w Polsce, a rajdy z wyścigami - kontynuował Kubica.

      Dochodzimy do kolejnego drażliwego działu, o którym wspomniał Kubica w swojej wypowiedzi dla Przeglądu Sportowego. Dziennikarze ci nie potrafią odróżniać wyścigów od rajdów, nie widzą jakiejkolwiek różnicy miedzy tymi dwoma dyscyplinami sportu. Często słyszymy jakim to wspaniałym kierowcą rajdowym jest Robert Kubica oraz w jakim to kolejnym wyścigu wystartował np. Krzysztof Hołowczyc. Osoby te nie zdają sobie sprawy z błędów, jakie popełniają. To tak jakby ktoś mylił football amerykański z football'em jaki znamy z podwórka. Od siebie dołożę w ramach skargi, brak umiejętności wymawiania obcobrzmiących nazwisk i imion, nawet tych angielskojęzycznych. Dziś w porannym wydaniu Wiadomości na TVP1 o godz. 8:00 dowiedziałem się, iż kwalifikacje wygrał "Dżejmson Button", a Kubica był czwarty... i tyle. Przykre. Nawet moja mama odróżnia źle wypowiedziane nazwiska kierowców.

      Formuła 1 jest sportem bardzo, ale to bardzo zaawansowanym techniczne. Bardzo skomplikowanym pod względem regulaminów - zasad, na podstawie jakich jest rozgrywany, konstrukcji i systemów, jakie są tam stosowane etc. To nie są elitarne skoki narciarskie. Mając na myśli słowo elitarne, mam na myśli sport niszowy, posiadający bardzo niską rangę wśród sportów zimowych. Czy ktoś z was kiedykolwiek zastanawiał się: czym tak naprawdę kilkanaście milionów Polaków podniecało się przez przeszło 5 lat?
Sukcesami Adama Małysza, tak, ale czy zastanawialiście się nad sportem jaki uprawia? Sport ten polega na oddaniu dwóch skoków, które trwają ok. 10 sekund każdy i na ich podstawie wyłaniany jest zwycięzca. Przeciętny czas trwania całego sezonu skoków narciarskich jednego zawodnika, moglibyśmy zmieścić w pięciu okrążeniach najkrótszego toru Formuły 1. Dodatkowo, skoki narciarskie są najbardziej nieprzewidywalnym i loteryjnym sportem na świecie. Wiatr, który może pojawić się lub zniknąć w przeciągu sekund wypacza w 100% zasadę fair play i takich samych warunków dla każdego uczestnika.

      Pomijając jednak te fakty, ilość ekspertów od skoków narciarskich, jaka dała o sobie znać, przerosła możliwości transmisyjne TVP. Między msze, a Teleexpress do naszych domów zawitali Panowie Kurzajewski, Szaranowicz czy Babiarz, posiadający szeroką wiedzę na temat spadania z buli czy poprawnego wykonania telemarku. Ten sam scenariusz powtarza się teraz z Robertem Kubicą. Pamięta ktoś pierwszą transmisje wyścigu Formuły 1 na antenie TV4 oraz trio, jakie nas przywitało? Przypomnę: Andrzej Borowczyk, Adrian Skubis oraz Zuzanna Falzmann. Andrzej Borowczyk to człowiek od motoryzacji, do dzisiaj komentuje wspólnie z Mikołajem Sokołem wyścigi F1 i do tego czasu mocno poprawił swój kunszt komentatorski pod względem spostrzegawczości i wiedzy. Adrian Skubis oraz urocza Zuzanna szybko nas opuścili. I dobrze. Brak jakiejkolwiek wiedzy z zakresu wyścigów i Formuły 1, czytanie ciekawostek z kartki, wykorzystując serwisy internetowe (w tym jeden, w którym wtedy pracowałem) byli pozbawieni jakichkolwiek podstaw do tego, aby "szerzyć F1 w Polsce". Kolejny przykład to ojciec i syn Zientarscy. Są lubiani i znani z prowadzenia mniej lub bardziej oglądanych programów motoryzacyjnych na antenach Polsatu i TV4. Jednak zaznaczam raz jeszcze, programów motoryzacyjnych. Taka pozycja nie gwarantuje i nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem wiedzy o Formule 1. Przykłady swojej niewiedzy i życzeniowego podejścia do F1 Włodzimierz Zientarski dawał wyraz w trakcie całego sezonu 2008 w studiu przed i po wyścigowym.

      To właśnie m.in. o tego typu "osobowościach" Kubica wyrażał się negatywnie. Dlaczego Robert Kubica jest pierwszym, który w ten sposób wyłożył kawę na ławę? Wtykając kij w mrowisko wzajemnej adoracji i próby udowodnienia kto jest większym ekspertem w Formule 1?

      Gdyż Kubica może sobie na to pozwolić, bez jakichkolwiek negatywnych skutków i złych reakcji w mediach. Zbojkotują go? Obrażą się na niego? Nie.
Tego typu zdanie nie przejdzie jeszcze długo przez gardło Adama Małysza, sióstr Radwańskich, Justyny Kowalczyk, Jacka Czachora, Marka Dąbrowskiego czy Tomasza Sikory. Oni w przeciwieństwie do Kubicy popełniliby samobójstwo medialne, oceniając w ten sposób pracę komentatorów ich dyscyplin w mediach publicznych i prywatnych. Oni potrzebują mediów i transmisji, aby w ten sposób istnieć w świadomości naszego przeciętnego polskiego widza - kibica. Bez zainteresowania najzwyczajniej znikną.

      Życzę wam i sobie, aby ludzie odpowiadający za przekazywanie nam rzetelnych newsów w najróżniejszych serwisach informacyjnych przykładali się do swojej pracy, aby osoby komentujące sport motorowy były pokroju Mikołaja Sokoła. Wszystko to ma służyć jedynie jednemu, dzieleniu się pasją, jaką dla nas wszystkich jest Formuła 1.

KOMENTARZE

111
TheWolf
20.04.2009 07:03
Niza: Kierowcy tworzą F1, to co robią i mówią po za torem też jest im pamiętane. Jakby zaczął opowiadać o ustawieniach tylnego zawieszenia, więcej niż połowa za chwilę odzeszłaby od TV ze znudzenia, chociaż przyznaję, że chętne bym posłuchał ;) Świetny artykuł!
niza
10.04.2009 02:26
Szkoda, że dopiero wczoraj zauważyłam ten artykuł no ale lepiej późno niż wcale. Oczywiście nie zgadzam się co do skoków, bo po pierwsze nie można porównywać dwóch zupełnie odmiennych dyscyplin do siebie, a po drugie w tym właśnie cały urok, że często gęsto podczas nierównych warunków ci najlepsi i tak wygrywają czyli nie można z góry zakładać, że skoki nie są fair play. Ja przyznaję się bez bicia, że moim pierwszym w całości obejrzanym wyścigiem był GP Węgier z 2006, wiadomo z jakiego względu. Fakt zainteresowałam się F1 dopiero od startów Kubicy, ale teraz mogę z całą pewnością powiedzieć, że ten sport pochłonął mnie bez reszty, bo to chyba była miłość od pierwszego wejrzenia hehe :) Teraz nie potrafię się obejść nawet bez treningu, potrafię wstać nawet o 4 w nocy byle by obejrzeć całe GP, nie wspominając o wyścigu (chociaż te czasy chyba już minęły bezpowrotnie, że wstawało się skoro świt na wyścig). Oczywiście moją przygodę zaczęłam od czytania artykułów na takich onetach czy wp, ale szybko się zorientowałam, że coś jest nie teges. Poszukałam kilka porządnych portali zajmujących się wyłącznie F1, bądź z innymi seriami i także trafiłam tutaj i jestem teraz bardzo zadowolona bo wiem, że mogę dowiedzieć się bardzo ważnych rzeczy, a przede wszystkich zgodnych z prawdą i merytorycznych!!! Po wyścigu już naprawdę wole poczytać komentarze na necie niż oglądać studio Polsatu, bo sama nie jestem zadowolona z p.Zientarskiego bo gość plecie czasami takie farmazony, że się odechciewa słuchać. P. Borowczyk też mnie czasami doprowadza do szewskiej pasji, jak potrafi opowiadać o tym kto gdzie balował, albo jak Coulthard żałował dwóch bliźniaczek. Ja tam wole dowiedzieć się czegoś o F1 a nie o prywatnych sprawach kierowców.
renegade
05.04.2009 08:21
Ten, na ktorym obok podziekowan dla Kubica zawsze dziekuje sie Gutowskim, Holowiejom i Sokolom... za wsparcie w ciezkich kubicowych chwilach. Tak swoja droga, jak Ty Dadasiu mozesz wyciagac takie wnioski na podstawie czterech zdan wyjetych z kontekstu wypowiedzi Kubicy...?
OldHorse
04.04.2009 04:06
ROTFL ! Adakar chwali Mikołaja... Pora umierać :-) "wykorzystując serwisy internetowe (w tym jeden, w którym wtedy pracowałem)" Adamie, czy masz na myśli ten serwis, na którym od 3 lat Twój nick jest niecenzuralny ? ;->
madry86
04.04.2009 11:22
artykuł jak dla mnie rewelacja:) mam dokładnie takie samo zdanie na temat kubicomanii bo niestety tak to w Polsce wygląda. Według mnie istnieją trzy grupy kibiców... Pierwsza to kibice, którzy od wielu lat śledzą F1. Druga grupa to ludzie którzy coprawda dostrzegli ten sport dopiero dzięki startom kubicy, wcześniej nie mieli możliwosci lub okazji, ale pokochali ten sport chcą poznawać jego historie, oglądać wyścigi i interesować się F1 nawet gdy kiedyś zabraknie w niej polaka- ja osobiscie zaliczam się do tej grupy... no i w końcu trzecia grupa kibiców a raczej pseudokibiców którzy w niedzielę siadają przed telewizorami nie po to żeby oglądać F1 ale po to by zobaczyć Kubicę, oni skończą swoją przygodę z Formułą w momencie kiedy Polak przestanie odnosić sukcesy lub zabraknie go w stawce. poprawcie mnie jeśli się mylę;)
renegade
02.04.2009 09:43
Oooo Rewaks napisz maila do Gutowskiego, polubi Cie!!
rewaks
01.04.2009 10:33
" Szczerze przyznaję, że co do Roberta Kubicy sprzed F1 – myliłem się. Moje odczucia i myśli opierały się na tym, co widziałem wcześniej, gdy inni utalentowani młodzi kierowcy nigdy nie dostawali jakiejkolwiek szansy na oficjalne poprowadzenie bolidu F1 bez zamożnego sponsora" Dodam tylko ze autor tego artykulu uwazal ze RK to zwykly cienias, jakich wielu... Niigdy nie pokazal niczego i nie ma co marzyc o f1. Na sponsorow nie zaslugiwal, nie mowiac o zainteresowaniu mediow. A Mikolaj Sokol to sie na tym sporcie wlasciwie nie zna, bo promuje jakiegos pimpka z Polski. Szczere kondolencje dla F1WM. W statystykach i innych duperelach jest mocny jak malo kto pan Adakar. I jeszcze do renegade a dlaczego ktorys z tych panow z ktorymi niby rozmawiales mial przyznac ze robili dla niego kijowa robote? Bo cie polubili?
deimos
31.03.2009 11:14
Bardzo dobry artykuł, choć miejscami przesadzony, chodzi mi o kwestie porównania F1 do Skoków Narciarskich, czy choćby Kubicy do Małysza, ale i również o mocne wyeksponowanie tego co Robert tak naprawdę ma na myśli, choć i tam jest wiele prawdy. A jeżeli chodzi o serwisy o "Formule Pierwszej" tu taki mały cytat ze strony wp: "Niedzielny wyścig o Grand Prix Kanady, inaugurujący sezon mistrzostw świata Formuły 1, wygrał Brytyjczyk Jenson Button, odnosząc drugie zwycięstwo w karierze, ale historyczne pierwsza w barwach teamu Brawn GP-Mercedes. Drugi na mecie był jego kolega z zespołu Brazylijczyk Rubens Barrichello." To się nazywa pełen profesjonalizm - Nic dodać, nic ująć xD Pozdrowienia dla wszystkich komentujących, fanów oraz najlepszej strony o F1 ;]
renegade
31.03.2009 10:28
Ogolnie Dadasiu ***oly piszesz. Ja mam gdzies co Robert, jak Robert, po co Robert... Czlowiek, ktory nie ma szacunku do innych nie moze oczekiwac iz jego beda szanowac. Powiem jedno, w wielu kwestiach cztery lata temu sie nie myliles. W ostatnich latach mialem okazje rozmawiac z ludzmi z bylych zespolow Roberta, co prawda dwu, ale tych, w ktorych ponoc byl gnebiony - ofiara "Niemcow" na pewno nie byl!! Ja podobnie jak Filek moglbym kilka kamyczkow wrzucic, nawet takich, o ktorych Filek nie wie, ale zostawie. Mysle, ze powinienes znalezc sobie lepsze zajecie niz zajmowanie sie wypocinami Roberto. Ciesze sie, ze Giermaziak zaczal powazniejsza kariere, i jestem przekonany, ze i Kowalska i Adamski i Basz swoje osiagnal, moze nie w F1, ale jestem przekonany, ze beda z duma reprezentowac PL.
asiulek
31.03.2009 08:04
Całkowicie zgadzam sie z Waszymi opiniami na temat naszych "cudownych 'ekspertów w telewizji. Ale jeśli chodzi o kibicow to chyba sie Wam coś pomieszało...Czasami odnoszę wrażenie ,że przemawia przez Was wszystkich totalna megalomania: jestem fanem od tego roku, ja od tego , tamten od zarania dziejów, a przeciez wszyscy jesteście fanami tego samego sportu. To nie nasza wina ,że nie urodziliśmy się wcześniej i nie mielismy okazji podziwiać wyczynów kierowców tamtych lat.Oglądamy teraz i mamy ztego taką samą frajdę jak Wy. Kiedy byliśmy w tamtym roku na wyścigu w Belgii i robilismy sobie zdjęcia z fanami Ferrari nikt nas nie pytał od kiedy ogladamy F1 i czy aby na pewno możemy być pełnoprawnymi fanami Formuły1 .Od wszystkich biła autentyczna radość, że za chwilę obejrzą wyścig. A Wy tylko marudzicie, krytykujecie, a jeśli mam byc szczera to niektóre Wasze komentarze nie wnoszą nic konstruktywnego . I jeszcze jedno nikt nie ma monopolu na wiedzę. Mam nadzieję ,że nie obraziłam żadnego starego wyjadacza F1.
Jędruś
31.03.2009 06:38
Uważam , że ten artykuł należy wysłać do jakiejś gazety ... Może nareszcie ktoś przejrzał by na oczy !
Enpasant
31.03.2009 10:52
Oczywiście należy się sprostowanie z mojej strony... marios76, nie musiałbyś na mnie zwracać w ogóle uwagi gdybym był odrobinę bardziej rozgarnięty. Oczywiście dotykałem: 7UP (zielonego) Jordana, w którym debiutował Michael Schumacher. Za "kupkę" przepraszam.
kondi2111
31.03.2009 10:29
Nie przesadzacie Panowie trochę jesli chodzi o wymowę nazwisk kierowców? Niektórzy zagraniczni komentatorzy wciąż mówią na Roberta "Kubika" i jakoś nikt nie protestuje. Co do naszych komentatorów, powiem jedno: "Borowczyk musi odejść!" Ja osobiście oglądam relacje na BBC, z niezastąpionym Martinem Brundle. Tam czuć emocje!
Huckleberry
31.03.2009 09:34
Enpasant - pamiętam tę wystawę, faktycznie zainteresowanie bolidami było dość nikłe :-/
marios76
31.03.2009 08:50
Czyli ZACZYNAŁ w Jordanie. Późniejsze starty w Benettonie tego nie zmieniają:) Czy ktoś wie jak można na polsacie wyłączyć dźwięk podczas relacji, ale żeby było słychać silniki itd? :D Może jest jakaś specjalna karta? Próbowałem już bez głosu-mniej się człowiek denerwuje, ale to nie ten klimat... :D
Enpasant
31.03.2009 08:36
2 Rozgadałem się trochę sorry... z wielkim sentymentem wspominam tamtą rozmowę, mnie - zwykłego kibica F1 i (mocno w to wierzę) przyszłego mistrza świata. Próbuję sobie wyobrazić co by się działo gdyby dzisiaj miało miejsce takie wydarzenie. Centrum handlowe pękło by w szwach! Ludzie zadeptaliby się, a telewizje, gazety i serwisy internetowe, byłyby biało-niebieskie. I wiecie co takie wyobrażenie wcale mi się nie podoba. Z zadumą wspominam siedem kanałów w Cyfrze Plus (początek lat 2000), gdzie podczas GP mogłem zobaczyć praktycznie wszystko. Komentarze na poziomie przewyższającym studio RTL. Dziś pan Borowczyk, Zientarski, Dowbor i inni tego typu, zasmucają mnie zwyczajnie. Traktując mnie jak niepełnosprawną intelektualnie istotę. Formuła 1 to nie jest zwyczajny sport ilość czynników, na które składa się zakończenie ostatniego okrążenia wyścigu jest ogromna. I wymaga lat obserwacji, wnikania w szczegóły, poznawania od podszewki aby powiedzieć, że coś się o tym sporcie wie (choć nie zawsze to wystarcza - Niki Lauda jako fachowiec skompomitował się parę razy). Zatem kłaniam się wam wszystkim - prawdziwym miłośnikom królowej w s z y s t k i c h sportów. (królem jest hokej ;))
marios76
31.03.2009 08:35
Enpasant... Schumacher w F1 debiutował w... Jordanie, w Benettonie spędził następne sezony już po zmianie teamu... Spirit 83 jakże cenna uwaga! Fakt, od czasów "Kubicy" wszyscy stali się ekspertami od F1, a najgorsze jest, że starają się tym którzy pamiętają Mansella, Sennę czy Prosta... że więcej wiedzą... żałosne!
Enpasant
31.03.2009 08:27
Z góry przepraszam za długość komentarza, (zamieszczam go w dwóch częściach) ale nie mogłem się powstrzymać. 1 To był październik 2004, w centrum handlowym w Łodzi odbywała się wystawa bolidów z historii F1. Oryginalne samochody, nie jakieś tam egzemplarze wystawowe, stały sobie w przejściach, pasażach... (dotykałem Benettona z 1991, w którym Michael S. zaczynał w F1!). Wystawa trwała jakoś ponad tydzień. Któregoś dnia zapowiedziano wizytę Hołowczyca i polskiego kierowcę wyścigowego Roberta Kubicę. I wiecie ile zjawiło się osób? Góra dwieście, przyszli głównie na Hołka, rozrywali go, a Robert to był taki jakiś tam freak-dziwadło, którego nikt (prawie) nie znał. Startował wtedy w formule 3 Euroseries, o której w naszym kraju nie wiedziano nic. Mogłem podejść do Roberta pogadać, tak o... Zrobić sobie zdjęcie. Zapytałem go wtedy wprost. Kiedy wreszcie zobaczę cię na torze F1? Odpowiedział, że mogłoby to się stać już w następnym sezonie, mógłby mieć taką szansę w Minardi. Ale musiałby zapłacić za to, a on nie chce w taki sposób wchodzić do F1. Raz - że nie ma na to pieniędzy, dwa - wlokąc się w ogonie stawki szybko może zakończyć karierę w Formule 1.
Verticus
31.03.2009 07:51
a mnie się nie podoba sposób prowadzenia studia f1 i charakter wypowiedzi Pana Zientarskiego. Szanuję go za programy motoryzacyjne sprzed kilkunastu lat, ale mimo wszystko napisałem maila do polsatu z prośbą o zmianę osoby prowadzącej studio f1 w polsacie.
kuba_new
31.03.2009 07:49
brawo fantastic menyfik :) jak mawiaja ci od dżejmsona :):))))) ostatni wyscig pokazal cudownie jak wiele pan Zientarski wie, a raczej nie ma nawrt pojecia o tym co mowi jedym slowem masakra wolalbym ogladac wysci bez komentarza ale posluchac melodii silnika, ktory mialem okazje posluchac w zeszlym roku na zywo na monzy,,,,, bajka dosc mam idiotycznego komentowania i nie zauwazania nawet tego co sie dzieje na ekranie nie wspomne juz o tym ze komentuja czesto wydarzenie ktore wlasnie uleglo zmianie a oni tego nawet nie zauwazaja ale artykul bajka Go Robert ps jestem fanem z przed wielu lat i faktycznie pamietam jak polsat wspieral Robert nawet tym ze pokazywal go na rajdach, tak rajdach, a nie wyscigach, jak jeszcze siedzial w mniejszych bolidach juz wtedy bylo wiadomo ze to wariat najlepszej kategorii chociaz ogladanie wyscigow z nizszych serii bylo dosc trudne mam nadzieje ze kolejny raz wybiore sie na wysci a Robert zaszczyci mnie wizyta na pudelku :)
spirit83
31.03.2009 07:26
taka mnie jeszcze refleksja naszła po przeczytaniu wszystkich komentarzy. jest niesprawiedliwością dzielenie fanów F1 na tych "prawdziwych" i na tych, którzy zostali ekspertami od momentu pojawienia się Kubicy w padoku. fakt, często się zdarza, że tzw. dzieciarnia wypacza wszelkie opinie o tzw. młodych fanach, ale jest wielu ludzi, dla których F1 istnieje od 2006 roku i nie są to osoby kompletnie pozbawione pasjii. wystarczy, że często nawet tu, na tym jednym z najbardziej profesjonalnych serwisów w Polsce, często dochodzi do przerzucania się mało wyszukanymi argumentami, które tak naprawdę zaniżają wszelką dyskusję o F1 w dół. mnie też często trafia szlag, gdy widzę i słyszę jak małe pojęcie o wyścigach mają obecnie ludzie. wynika to i z ignorancji i z tego, czym są oni karmieni przez media. nie oznacza to jednak, że mamy się obrażać na rzeczywistość i wszystkich młodych tępić, a samemu przerzucać się kto dłużej ogląda nasz ulubiony sport. myślę, że trzeba się od tego zdystansować i robić swoje, czyli oglądać zmagania i pisać o tym jak najprofesjonalniej, tak aby wychować sobie młode pokolenie. pozdrawiam.
Huunreh
31.03.2009 07:15
Bardzo dobry artykuł. Pragnę dodać (nie czytałem poprzednich komentarzy bo sporo ich), że większość kubicomaniaków nie ma pojęcia co było w F1 przed Kubicą, a wiedzą "wszystko" :/ Czy znają Sennę? Keke Rosberga? Albo Fangio? Wątpie... może nawet nie wiedzą co to znaczy słowo Sauber, jak to ostatnio mnie koleś w robocie zapytał. Sory bardzo, ale od dzieciństwa siedzę w F1 raz lepiej raz gorzej, ale człowiek, który zna F1 dopiero z "wybitnych" relacji Polsatu nie powinien mieć prawa głosu na ten temat. Co to jest Sauber? Cukierki czy może model samochodu, a może drugie imie Kubicy... matko jedyna zlitujcie się nad naszymi mózgami! Większość kubicomaniaków nie wie kto to Raikkonen :/ Baaa większość nawet nie wie co było przed 1950 rokiem. Słuchają Borowczyka, który nie wiem czy wie lub nie wie albo nie chce sie podzielić tą wiedzą z kubicomaniakami, ale przed 1950 rokiem, również odbywały się wyścigi. I to nie F1 bo F1 faktycznie rozpoczęła się w 1950, a nawet dodam, że sama nazwa F1 w mistrzostwach pojawiła się dopiero 1981, ale przed 1950 rokiem były wyścigi GP. Kubicomaniak o nich wie? Wątpie. Może nawet nie wiedzą, że istnieje zespół i dostawca silników. Tyle z mojej strony bo mnie irytują Ci "eksperci" od F1.
Filek
31.03.2009 06:19
Cały tekst ok,zastanawia mnie jednak to,że sam Kubica nigdy,ale to nigdy nie wspomniał i o młodych kierowcach wyścigowych.On najlepiej wie co to znaczy,powiedzieć dwa słpwa o innym,dobre słowa.Przecież Natalia kowalska,Kuba germaziak czy Adamski to prekursorzy naszych wyścigów.Są niezauważeni przez niego,jego polska świtę i jemu popobnych.O Baszu mówi sie tylko dlatego,że jhest z Krakowa,"|to tak od Kubicy"|.Dlaczego nie ujął sie Robert za zadnym z tych kierowców.Opowiadanie,że sa słabi to po prostu bzdura.Robert wie o tym doskonale.On sam przed tym jak pozwolono mu testować w FR2000,więcej, tracił wiele do konkurentów,a mimo to po wielu treningach potrafił być od nich lepszy.Trening to kasa,jak nioe ma kasy nie ma osiągnięć.To w jakim miejscu,jakie umiejętności posiadają już nasi kierowcy,młodzi kierowcy,to tylko ich zasługa. Właśnie tak również pomaga Robert.Kiedyś,kiedy ta "|śmieszna telewizja"| robiąc materiał o Natalii Kowalskiej spytała czachorskiego co o niej sadzi,ten wyzwał dziennikarkę,krzycząc ,że nigdy nie widział i nie zna żadnej Natalii i pytanie jego o nią jest ogólnie przegięciem.To towarzystwo z okolic Roberta.Warto również o tym wiedzieć,polskie piekło się kłania.Zapraszam do dyskusji,wrzucę jeszcze kilka kamyków do ogródka.Pozdrawiam
Adakar
31.03.2009 05:21
Pershing, 30.03.2009 23:14 Artykuł wg mnie trafiony ale za mocno naciągany i mam uczucie ze autor wkłada swoje słowa do ust Roberta. Wolał bym przeczytać co powiedział Robert i sam wyciągnąć wnioski. Tekst chyba bardziej opisuje to co czują kibice niż co powiedział Kubica:) Przyznaje się, że wypowiedzi Kubicy na ten temat byly dla mnie ostatecznym pretekstem do napisania tego tekstu i troche dalej idących przemyśleń. Pozdrawiam Metalpablo, 30.03.2009 20:39 Borowczyk całkiem fajnie WRC komentuje:) Widzisz, to co słyszysz na TV4 podczas relacji z rundy WRC, to skrupulatnie napisana relacja na KARTCE z kilkoma dublami, która w końcowym rozrachunku brzmi jak narracja "total experta" w tej dziedzinie. Posłuchaj go jak brzmi na antenie Polsatu podczas relacji F1. To DWIE zupelnie inne osoby. Co innego transmisja na żywo i uważne przygladanie sie rozwojowi akcji i sytuacji na torze i UMIEJĘTNE interpretowanie zaistniałych w/w sytuacji, a co innego nagrywanie w studiu ścieżki dzwiękowej do anglojęzycznej gotowej relacji z rundy WRC, kilka dni po jej zakończeniu. Pozdrawiam
Banditto
30.03.2009 10:09
Jeśli ma być lepiej to trzeba o tym rozmawiać np. tutaj
kamarinho1991
30.03.2009 09:33
Oczywiście brawo za bardzo dobry artykuł.Pozwolę sobie napisać o tym co usłyszałem w niedzielnym wydaniu programu informacyjnego TVN-u o nazwie "Fakty". Otóż dziennikarka podała tradycyjnie wynik R.K , zwycięscy i również wspomniała o Sebastianie Vettelu ( z wiadomych przyczyn). Dowiedziałem się , że wygrał Dżanson Button z teamu Mercedes a kierowcą który uderzył Roberta był Sebastian Vettel z teamu Renault... Z tego wynika , że Sebastien Bourdais jest kierowcą Ferrari...(bo to Ferrari dostarcza silniki teamowi STR , ale to oczywiście wiecie) gratulacje. Szkoda , że ludzie nieznający się na danej dyscyplinie sportu czy po prostu na danym temacie w ogóle się udzielają.
Bart2005
30.03.2009 09:17
Bardzo dobry tekst. Brawa dla autora. A teraz się wszyscy zastanówmy ilu "nowych fanów" zalogowało się na ten portal przez okres kiedy Robert trafił do F1. Wzrost rejestracji w ostatnich trzech latach wzrósł kilkukrotnie w porównaniu do na przykład trzech lat wcześniejszych, można to na przykład zauważyć w Managerze gdzie w pierwszym sezonie zabawy udział wzięło około 400 osób (chyba), a teraz z roku na rok ta liczba się powiększa znacznie. Myślę, że tylko garstka z nich tak na prawdę interesuje się F1 jako całością a nie Robertem w F1 (co w sumie nie jest złe, ale niektórzy pisząc komentarze obnażają swoje braki w wiedzy). Ja sam F1 interesuję się od 93 roku (pierwszy wyścig jaki obejrzałem w TV GP Monaco wygrane przez Sennę). Potem była przerwa w oglądaniu aż do sezonu 97 kiedy zacząłem oglądać relacje w RTL. W pewnym momencie pojawił się Robert i zacząłem śledzić jego poczynania, wierząc, ze zasiądzie za kierownicą bolidu w przyszłości. Ale nie wiem czy ktoś z Was pamięta kto był pierwszą nadzieją Polaków w F1?? To Jarosław Wierczuk, który niestety nie dał rady osiągnąć zakładanych celów. To tyle ode mnie. Pozdrawiam.
Pershing
30.03.2009 09:14
"To właśnie m.in. o tego typu "osobowościach" Kubica wyrażał się negatywnie." --- tu należało by poprzeć to jakimś cytatem Kubicy, a tak artykuł ok, ale poparty 4 cytatami nie wydaje się żeby autor na ich podstawie był w stanie wyciągnąć tak daleko idące wnioski. Artykuł wg mnie trafiony ale za mocno naciągany i mam uczucie ze autor wkłada swoje słowa do ust Roberta. Wolał bym przeczytać co powiedział Robert i sam wyciągnąć wnioski. Tekst chyba bardziej opisuje to co czują kibice niż co powiedział Kubica:)
alhan
30.03.2009 08:30
Moim zdaniem bardzo dobry artykuł. Sądzę, że liderem w "bugach" na temat F1 jest TVN. Do końca życia będę pamiętał ten czas okrążenia Kubicy na Sakhirze - 1 godzina 23 minuty xxx sekund :) Albo chociażby wczoraj: "Z Kubicą zderzył się Vettel (przeczytany jako Wettel) z Renault, a wyścig wygrał Button z Mercedesa"... żenada :/ Dziwi mnie, że ludzie (a szczegónie dziennikarze) nie są w stanie pojąć tej prostej różnicy pomiędzy rajdami, a wyścigami. O ile jeszcze zwykli ludzie mogą mieć z tym problem jeśli się tym nie interesują, to o tyle dziennikarze mówiący o tym w głównych serwisach informacyjnych mają psi obowiązek, nawet czytając z kartki, podać prawdziwe informacje. Kolejną sprawą są brukowce typu "Fakt". Kto z was miał to nieszczęście przeczytać dzisiejsze wydanie (zaznaczam, iż ja tego steku bzdur nie kupuję, tylko moja babcia) wie co mam na myśli - "NIEMIEC zaatakował POLAKA"... Dobrze, że kiedyś, kiedy Kubek odejdzie z F1 to wszystko ucichnie... Ale mam też nadzieję, że zrobi to po zdobyciu paru MŚ :)
paolo
30.03.2009 08:10
Jeśli chodzi o transmisje w polsacie (początkowo tv4) to od początku kręciły się wokół Kubicy. Po przejściu do F3 dla ludzi z "branży", którzy orientowali się w sytuacji Kubicy, stało się jasne, że po raz pierwszy "mamy" młodego, utalentowanego zawodnika w wyścigach na światowym poziomie. Początkowo był falstart (wypadek, o którym do dziś nie przeczytałem prawdy w żadnych komentarza i bardzo dobrze), później powrót za kierownicę i "wejście smoka". Nie dziwne, że polsat/tv4 jako najbardziej zorientowana w motosporcie stacja (choć głównie w rajdach) postawiła od 2004 na F1. Cena całkowicie inna niż dzisiaj, Kubica w studio, prawa do pierwokupu i tym samym teraz spijanie pianki z praw do F1. Po prostu polsat wcześniej zauważyl możliwość dobrego interesu i tyle. Z resztą nie ma co się dziwić w końcu Robert w 2004 startował w Barbórce evo VI, podstawionym przez zawodnika, który od początku kariery był sponsorowany przez Solorza. W "środowisku" na przełomie 2003/2004 zaczął pojawiać się slogan "nie czy, tylko kiedy". Dwa lata później wszystko było jasne :) Nawet najwięksi optymiści byli zaskoczeni, że "kiedy" nastąpiło tak szybko, a co dopiero dziennikarze. Wtedy to była masakra. Wszyscy byli zieloni :) Teraz na onecie i wp jest full profi w porównaniu do najlepszych wypocin z tamtego okresu :) Błędy trzeba wytykać, ale nie ma co przesadzać bo postęp i tak jest potężny, a "para eksportowa" moim zdaniem radzi sobie bardzo dobrze. Nie mamy byłych emerytowanych kierowców F1, ale nie wiem czy jest czego żałować, bo czasem jak któryś z czymś wyjedzie to aż strach :) Paru to tacy jak nasz Tomaszewski. Legendarny bramkarz, a 90% wypowiedzi poniżej wszelkiej krytyki.
m_T_T_i
30.03.2009 08:05
według mnie bardzo trafiony artykuł
kumien
30.03.2009 07:53
Najlepszy tekst jaki słyszałem to właśnie w Polsacie w Wydarzeniach. Jakiś redaktor informując o nowościach w F1 powiedział, że teraz będzie można korzystać z "śliskich opon" oraz każdy kierowca musi korzystać z KERS i chyba jeszcze jeden jakiś bug. Ogólnie taki brak wiedzy to aż boli, bo wystarczy posiedzieć na FWM.pl 10 minut i już wszystko wiadomo :D
RaF1al
30.03.2009 07:39
Kubicomania to inna bajka, sam mam czapeczki BMW Sauber i jedną własnoręcznie podpisaną przez Kubicę i kilka koszulek chociaż od zawsze byłem za Ferrari, ale jak tu nie kibicować Robertowi, przecież on jest nasz. Chociaż ponad połowę swojego życia spędził jeżdżąc i wygrywając na innych torach całej europy i świata. Ale jestem kibicem F1 a nie tylko Kubicy mam rzeczy Williamsa, Ferrari, Renault, McLarena, Jordana. Bo taka jest F1, pochłania bez reszty i zawsze będę się nią interesować czy nadal Kubica będzie jeździł czy już odłoży swój kask na półkę. Prawda jest taka, że jeśli Kubica przestanie jeździć w F1 i zainteresowanie tym sportem w Polsce z kilku mln. znowu spadnie do kilkudziesięciu tysięcy może kilkuset tysięcy prawdziwych fanów, który potrafią zrozumieć czemu w Australii Kubica wyprzedzał Vettela.
Huckleberry
30.03.2009 07:36
Jeszcze kilka słów o tym: "Dodatkowo, skoki narciarskie są najbardziej nieprzewidywalnym i loteryjnym sportem na świecie." - To się sprawdza w przypadku słabej formy zawodnika. Pamiętam kiedy Małysz święcił swoje największe tryumfy jakoś zawsze mu wiało w dobrym momencie :> "Wiatr, który może pojawić się lub zniknąć w przeciągu sekund wypacza w 100% zasadę fair play i takich samych warunków dla każdego uczestnika." Natomiast w F1 wszyscy zawodnicy mają w 100% równe szanse :>
RaF1al
30.03.2009 07:29
Widzę, że podobnie patrzymy na to co dzieje się w mediach od kiedy Robert Kubica jest w F1. Nie wiem ile osób, które teraz zachwycają się Kubicą i F1. Oglądało kiedyś wyścigi F3, czy nawet sezon, w którym Kubica zdobył mistrzostwo WSbR. Interesuję się tym sportem od ponad 10 lat, a wyścigi oglądałem jeszcze na RTL'u bo u nas ich nie było. Nawet przez kolejne 2 lata, jak w TV4 były transmisje bardzo rzadko oglądałem na TV4. Bo wiedza merytoryczna komentatorów była tragiczna, kto dziś pamięta Skubisa i Borowczyka jak po każdym wypadku na torze wlepiali już kary i zastanawiali się przez 5 min. kto jaką dostanie, jak mylili kierowców i nie wiedzieli co się dzieje, czasami miałem wrażenie, że w tym samym czasie oglądamy 2 różne wyścigi! Zientarskiego zawsze szanowałem i lubiłem jaka gościa od motoryzacji jeszcze za czasów 4x4, ale teraz jest on tak samo udany jak Dowbor, komentarze zazwyczaj nie są trafione i cały czas się powtarza. Nie ma w Polsce specjalistów od F1, sam Sokół niczego nie zmieli, potrzeba jeszcze wielu lat aż ta sytuacja ulegnie zmianie. Informacje jakie można przeczytać na ogólnodostępnych portalach jak onet, wp, interia czy nawet w ogólnopolskiej prasie są tragiczne i prawie każde zawierają jakieś błędy.
slipstream
30.03.2009 07:11
"TV4 miało prawa na 3 lata,a potem był nowy przetarg i wygrał go właśnie Polsat:)" De facto wszystko zostało w rodzinie. Wtedy jednak imperium Solorza nie miało aż tyle odwagi? by od razu wprowadzić F1 w kanał swój najważniejszy, toteż dano go na "rozruch" do TV4. Zresztą "rodzinność" tych dwóch stacji można było oglądać rok temu podczas Mundialu, kiedy przeniesiono wyścig z Polsatu do TV4 właśnie (i tyle TV4 dostało prezentu czy nagrody za rozpropagowanie F1, że był to akurat wyścig zwycięski dla Roberta)
SorakF1
30.03.2009 07:03
A.S. --->> piszesz, że się wstydzisz. Też tak miałem i zapewniam, to przejdzie. F1 jest piękna i jest tylko jedna. Warto dla niej żyć.
MARIO F1
30.03.2009 07:03
Jestesmy strasznym narodem - gdy potrzebujesz pomocy nie pomoga ,gdy komus sie noga powinie to jeszcze go skopią ,nie opieram sie tu tylko na przykładzie Roberta, popatrzcie na Leo czy Boruca,temat juz przerabialismy zobaczycie co sie stanie gdy Kubica przestanie jezdzic lub bedzie miał gorsze wyniki-odejdzie połowa naszych forumowiczów,pozdrawiam fanów F1.
konikka
30.03.2009 07:01
Cieszę się, że wreszcie ktoś poruszył ten temat. Ja chciałabym poruszyć dwie wyraźnie rysujące się w komentarzach postawy. 1. "Media serwują to co masa chce usłyszeć i nie ma co się dziwić" - tak w skrócie można przedstawić opinie paru piszących tu osób. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam. To media mają kreować poziom, a nie zniżać się do elementu społeczeństwa z najniższą percepcją. Jeśli media akceptują bylejakość, brak profesjonalizmu i rzetelności to ja się na to nie zgadzam. Jeśli cokolwiek ma się w Polsce poprawić jeśli chodzi o znajomość F1 to tylko poprzez rzetelne informowanie. A usprawiedliwianie miernoty w mediach przeciętnym poziomem widza doprowadza do tego, że człowiek boi się włączyć tv bo wyskakuje z niego jakaś przerażająca Jola, albo wejść na gazeta.pl z obawy przed kolejnymi wypocinami Ceglińskiego i Leniarskiego. 2. Jeśli spełniony byłby warunek powyższy (czyli wysoka jakość przekazu medialnego) to ja jestem jak najbardziej i za Kubico - i jakąkolwiek inną - manią, ponieważ wówczas istnieje szansa poszerzenia horyzontów, wiedzy i zainteresowań rzeszy nieznających dotąd tego sportu. Dopóki ekspertami będą takie dziennikarzyny jak ww. Leniarski i Cegliński, dopóki pan Zientarski będzie występował w charakterze osoby znających się na f1 i serwował te swoje ksenofobiczne gadki (nie wiem jak można profesjonalistą nazwać kogoś, kto przed rozpoczęciem sezonu ewidentnie nie przeczytał dwóch kartek a4 o wprowadzonych zmianach), w co drugim zdaniu popełniał karygodne błędy, dopóki pan Borowczyk będzie bardziej interesował się brzmieniem swego głosu niż tym co się dzieje na torze, dopóty Kubicomania oprócz chwilowego zachwytu, nie będzie miała szansy zmienić się w prawdziwą miłość do f1.
gnt3c
30.03.2009 06:40
Metalpablo - TV4 to Polsat...z tego co się orientuję ale może również należę do tych 90% Polaków.
Metalpablo
30.03.2009 06:39
Czasami jazda autobusem jest ogromną katorgą zwłaszcza w poniedziałki,bo słyszę co to Kubica zrobił albo kto mu odebrał tym razem zwycięstwo.Ktoś tu ładnie napisał,że Polacy w 90% to debile i tak jest niestety. TV4 miało prawa na 3 lata,a potem był nowy przetarg i wygrał go właśnie Polsat:).Duży wkład miało BMW bo to ono razem z Allianzem dołożyło się do zakupu praw(wtedy jeszcze można było podziwiać Williamsa przed wyścigiem:). A co do Małysza:D.To jest bardzo fajny sport:D i ma co najmniej jedeną wspólną ceche z F1,powietrze,które dla obu stron jest bardzo ważną rzeczą.Ja na przykład bardzo często to oglądam:) bo lubie patrzeć jak oni manewrują swoim ciałem,jak sie układają w czasie skoku. Tak się zastanawiam czy to samo byłoby gdyby ktoś z Polaków dostałby sie np. do Moto Gp(powiedzmy,że Szkopek).Czy tez zrobiłby się taki wielki szum,czy wszyscy oszaleli by na punkcie jednośladów i czy tv zrobiłoby z tego temat do zarabiania kasy. Borowczyk całkiem fajnie WRC komentuje:)
MairJ23
30.03.2009 06:29
haha dokladnei - ja na meczu naszej reprezentacji mowie ze to w sumie nie za bardzo na mnie dziala ta cala przegrana bo jzu nie moge sie doczekac wyscigu w nocy (2 am u mnie) a jakis koles do mnie - jaki wyscig ? a kubica ? na co ja spokojnie ze nie zaden Kubica tylko F1 bo dla mnei to wielka roznica. Nawet sie koledzy mnie pytali czy ja napewno jestem Polakiem bo wcale sie nie zdenerwowalem gdy Kubica odpadl z GP Australii podczas ostatniego wysciugu razem z Sebastianem. Coz powiedzialem to obu panow wina. malo tego za kilak sekund uslyszalem ze to samo mowia komentatorzy na BBC razem z DC i Martinem Brundlem. Nie ma co sie denerwowac na "kubicomaniakow" , trzeba im pozwolic zyc a my mamy sie cieszyc tym sportem a nie denerwowac jakimis ludzmi. Ale jeszcze raz chcialem upomniec autora artykulu: krzyczysz na innych dziennikarzy a sam nie jestes lepszy obrazajac kibicow narciarstwa i sportow ziomowych czy naszych zawodnikow startujacych i trenujacych poszczegolne dyscypliny. Nawet Korzeniowskiemu nalezy si eszacunek za to jakim byl sportowcem - jakim jest dyrektorem to juz zupelnie inna sprawa - porownaj niki laude... zawodnik super a komentator i wogole te wszystkie jego wypowiedzi teraz to do d... sa. Pozdrawiam (ignorancja to najwieksza glupota) skoki trwaja kilka sekund, a wyscigi to jazda w kolko, nic si enie dzieje ? - co ty czujesz jak ktos ci cos takiego mowi ?
A.S.
30.03.2009 05:51
Sylas – mam to samo. Koleżanka z pracy (posiadająca iloraz inteligencji przeciętnej kury – mówiąc delikatnie i nie obrażając drobiu) pyta się mnie, czy oglądałem Kubicę. Odpowiadam – nie!!! Zaczynam się wstydzić, że oglądam F1. Dwadzieścia lat temu, też się wstydziłem ale dlatego, że nikt nie rozumiał wtedy czemu to oglądam....
michal2111
30.03.2009 05:50
Rzetelnie napisany artykuł, w którym jest cała prawda. A co do Kubicomanii - to co jest w tych żenujących portalach WP, Onet, to nie da się tego przełknąć. To jest chore. Drażnią mnie tacy ludzie (np. w mojej szkole) mylący rajdy z wyścigami, podniecają się Kubicą do nienormalnego stopnia. Ale cóz. Gdybyśmy podzielili fanów F1 w Polsce: (to moja podziałka) -30 % - to fani, którzy lubią swoje zespoły, swoich ulubionych kierowców mający dobre lub wyższe pojęcie o wyścigach F1 -20 % - to fani Roberta Kubicy, lecz normalnie i realnie patrząca na F1 -30 % - to Kubicomaniacy mający średnie lub niższe pojęcie o F1 -20 % - to psycho Kubicomaniacy mający niskie lub praktycznie nie mający pojęcia o F1, często mylą rajdy z wyścigami, non stop pytający się "a co to som te sliki" (blędy zrobiłem z premedytacją) Bądźmy szczerzy, chora Kubicomania upadnie wtedy, gdy Robert przestanie odnosić sukcesy (czego mu nie życzę), albo gdy odejdzie z F1, a nie będzie innego Polaka w F1. Wtedy większość chorobliwych Kubicomaniaków odwróci się od F1 i zacznie szukać innego sportu, gdzie trafi się kilka sukcesów a potem klops. I tak w kółko Macieju. PS. Szkoda, że Robert musi być taką zabawką chorobliwych mass-mediów (np.Fakt, super Express i TVP).
Iwan
30.03.2009 05:32
@bodek "RTL oprócz całego wyścigu serwował cała tą otoczkę przed i po wyścigu." - Z tego co pamiętam to zdarzało się że RTL co 2-3 wyścigi nie pokazywał nawet dekoracji na podium -.- Pamiętam że pewnego dnia włanczam Eusrosport aby zobaczyć inauguracje nowego sezonu i doopa nie ma nic, o co chodzi ??? Trza sie było przerzucić na RTL, a tam transmisje pozostawiały wiele do życzemia... W latach 90 modne stały się telewizje kablowe na których była m.in. Polonia 1 która jakiś czas też transmitowała F1. Najlepszą propozycją kiedyś było C+, za dodatkową opłatą do platwormy miało się chyba 7 kanałów z F1 do wyboru, na każdym mozna było oglądac co innego: normalna transmisja wyścigu (7 w 1), leader wyścigu, kamera na bolidzie, walka w środku stawki, tabela z czasami, wydarzenia w boksach itp. Dopieru TV4 udostępniło F1 dla szarego człowieka, mozna było oglądać i słuchać polskiego komentarza po wielu latach sprechania na RTLu. @A.S., ostatni akapit, chyba po raz 1 muszę się z tobą zgodzić;p
Sylas
30.03.2009 05:23
I to jest jeden z powodów dlaczego nigdzie się nie wypowiadam - nie chcę być wzięty za takiego "kubicomaniaca" Wszyscy znajomi i małżonka wiedzą że oglądam F1, rajdy i inne serie od ponad 10 lat. Kiedyś trzeba było stanąć na głowie żeby obejrzeć relację z WSbR,GP2 czy rajdów WRC nie mówiąc o WTTC. Sam chciałem startować w rajdach ale niestety brak sponsorów - koniec marzeń... Jak teraz czytam bądź słucham "expertów" to mnie krew zalewa. A najlepsze jest to że jak z kimś rozmawiam o F1 i ktoś akurat w pracy przechodzi od razu słyszę - " no i co - ciebie też wzieło, oglądałeś Kubicę" to wychodze z siebie i staje z boku. Naprawdę krew mnie zalewa jak czytam niektóre komentarze i widzę to co dookoła się dzieje.
A.S.
30.03.2009 05:06
Zgadzam się z autorem tekstu, choć zapomniał on o jednym ważnym aspekcie. 90% ludzi w Polsce to debile, dlatego mamy w telewizji debilne filmy, debilne reklamy i... debilne relacje z wyścigów F1. Po prostu polskich kibiców wyścigów, którzy wczoraj kibicowali piłkarzom, przedwczoraj siatkarzom a jutro szczypiornistom tak naprawdę nie zainteresują techniczne aspekty F1 i cała jej złożoność. Mówi się więc głupiej tłuszczy tylko to co przyjmie w swojej ograniczoności do malutkiego móżdżku. Nie winiłbym za to media, bo one po prostu są komercyjne i puszczają tylko to co się sprzeda, choć fakt, czasem mogliby się bardziej postarać... ... jeszcze jedno. Pojawienie się Roberta w F1 przyjąłem z wielkim niepokojem. Nie dlatego, że nie jestem patriotą. Po prostu oczyma wyobraźni widziałem to, co się teraz dzieję z F1 w Polsce. Każdy przygłup na ulicy opowiada o F1 i wylewa swoje teorie na temat tego sportu, nie mając o nim zielonego pojęcia.
sylweq
30.03.2009 04:59
Moim zdaniem na pochwałę zasługuje też Maurycy Kochański. Artykuł - 10/10. Ja przyznaję że F1 zacząłem się interesować 2,5 roku temu ale dlatego że wcześniej nie miałem możliwości - brak dostępu do TV sat, itd. Mimo to interesuje mnie w tym sporcie nie tylko Kubica i nie tylko n jest kierowcą któremu kibicuje. Poza tym na prawdę chcę zrozumieć ten sport i zajmować się nim jak najbardziej "dogłębnie" - i cały czas z szacunkiem dla opinii "starszych" w zainteresowaniu kolegów :-)
A-J-P
30.03.2009 04:37
Uzupełnieniem mojej wszcześniejszej wypowiedzi niech będzie fotka z dzisiejszej łódzkiej gazety. http://img519.imageshack.us/img519/6961/express.jpg Zobaczcie foto i podpis. Kubicomania zaślepia też dziennikarzy.
maciec1981
30.03.2009 04:31
Pamiętam jak w 2005 w tv4 oglądałem f1 i jakos do konca wiedziałem co oni gadali a tym bardziej ze jakos bez jakiegos przyciągnięcia telewidza jakos tak bez jaj ale samo oglądanie f1 bardzo mi się spodobalo i po prostu się zakochałem. I jeszcze jedno wydaje mi się ze sam wyścig to tez nie bardzo można się wiele dowiedziec o samej f1 ogladanie treningow wiele mi daja wiedzy o tym sporcie i jakies nowinki czy co kolwiek no i oczywiście Internet ale w tamtym roku co ja się naszukałem żeby się dowiedziec cos o testach jakie mieli wyniki, teraz już jest o wiele lepiej . Często oglądam ,jak tylko mogę, inne sporty motorowe ale nie wiele ich w naszej telewizji ale WTCC czy GP2 no to co leci na eurosporcie ale tam to tez ci panowie to wydaje mi się ze jakos tez nie blyszcza w komentowaniu.
bodek
30.03.2009 04:25
Nie siląc się na bycie fachowcem od F1, to pierwsze co mi się cisnie na usta, to "cudze chwalicie, swego nie znacie". Przełom lat 80/90, jedyne dostępne w Polsce miejsce do oglądania F1 to Eurosport, komentarze w jezykach obcych. Potem się pojawił niejaki Pan ... Gac (nie pamietam imienia), ale wolelibyście go nie słuchać :) Era M.Schumachera, po dwóch lub trzech latach równoległych transmisji, RTL wykupuje prawa na wyłączność, zatem F1 znika z Eurosportu. Końcówka lat 90-tych C+, w końcu po polsku, ale czepiałbym się, bo RTL oprócz całego wyścigu serwował cała tą otoczkę przed i po wyścigu. Jak już mówimy o Kubicomanii, to to co się działo w studio RTL-u, to był prawdziowy pokaz szowinizmu i braku jakiegoklowiek obiektywizmu. Niejaki fachowiec Niki Lauda - żendada, pełen koninkturalizm, mówił to co "masy" chciałyby usłyszeć. O TV4 ktoś już wpomniał, potem wraz z sukcesami Roberta, pojawiło się w końcu nasze polskie studio w Polsacie, analizy przed i po wyścigu. Czy jest to studio doskonałe? Pewnie, że nie. Czy komentatorzy i goście w studio są idealni? Nie wiem, ale nie zapominajmy co mieliśmy wcześniej, albo nic, albo tragedia typu przerywanie transmisji przez RTL na reklamy (tak, tak, w trakcie wyścigu... horror) i wysoce nieobiektywne komentarze plus gadki wyłącznie o MS. Zatem krytykując innych, rzekomo ustami Kubicy, nie zapominajmy o punkcie odniesienia, ba jak dla mnie to z punktu widzenia polskiego kibica (oglądacza) cały czas zdążamy ku lepszemu i niech tak pozostanie. Może Twój artykuł jeszcze jakość "ogladactwa" poprawi?
GroM
30.03.2009 04:14
Coś w tym artykule nie gra. Przecież Formula 1 była pokazywana w TV4 od 2004 roku kiedy o Kubicy nikt nie myślał, że będzie w F1, a poza tym w 2005 roku na Tele5 były regularne transmisje wyścigów Kubicy. Dodatkowo przecież Kubicę sponsorował TAKT w trakcie jego kariery. Z tego co pamiętam to logo miał jeszcze na kasku w momencie testów dla Renault w grudniu 2005 roku. Poza tym nie jest łatwe sponsorowanie kierowcy na początku jego kariery a później jak do F1 wejdzie, bo różnica kwot jest ogromna. Tak jak mała firma jest wstanie sponsorować, to w momencie wejścia do F1 już nie, a wielkie firmy nie zainteresują się osobą, która jeździ dopiero od pewnego czasu. Poza tym w Polsce trudno jest aby duża firma sponsorowała kierowcę kartingowego, bo przed kim ona ma się reklamować, przed garstką ludzi? Tego nie pokazują w TV, nigdzie nie opisują tego, nie ma nic żadnego zaplecza w Polsce. Przez wszystkie lata preferowanym sportem była piłka nożna, sporty samochodowe to tylko rajdy istniały, a reszta nic i szybko to się nie poprawi, bo takie sprawy zależą od rządzących danymi miastami. Przykładem są polskie tory Poznań i Kielce. Z tego co wiem, to w Poznaniu chyba coś się dzieje, ale w Kielcach nic, wymiana nawierzchni, ale to trwa tam chyba już kilka lat. Na tych dwóch torach wiele by można zrobić, ale często nie ma kompletnie pomysłu rządzących co z tym zrobić.
Sar trek
30.03.2009 03:58
Trochę racji jest w tym artykule , ale ze skokami narciarskimi to MOCNO PRZEGIĄŁEŚ . Uważam tę dyscyplinę za jedną z piękniejszych ( nie tylko ze względu na Adama Małysza), tak samo jak zjazd alpejski. W skokach zwykle wygrywają te same osoby, co już sugeruje, że nie ma tu wcale więcej przypadku, niż w F1 ( GP Węgier '08). Sport ten wymaga także intensywnych treningów, porównywalnych do tych, które przechodzą kierowcy F1 ( chodzi mi o wysiłek na treningu).Sam lot nie trwa długo, ale także męczy zawodnika.
gnt3c
30.03.2009 03:57
Huckleberry - Jak Kubica będzie w wieku komentatorskim to nie będzie już co komentować, bo F1 nie będzie już w polskiej telewizji :D...dzięki za podpowiedź na temat Pana Jewtucha, szacun dla tego Pana i teraz będę już pamiętał jak się nazywa.
cobden
30.03.2009 03:56
Niestety poziom komentarzy f1wm tez jest fatalny. Wiekszosc postow nie zawiera zadnej merytorycznej tresci, a raczej wskazuje emocjonalne problemy. Idiotyzmy nt. sabotowania Roberta przez BMW, wyzywanie sie na Nicku, nienawisc do Hamiltona. Slabo sie robi czytajac pseudo znawcow ukladajacych kolejnosc wyscigu po piatkowych treningach. Najswiezsza sprawa, to incydent Roberta z Vettelem. Na palcach jednej reki mozna policzyc rzetelne komentarze w tej sprawie. Niestety w tej masie niekompetencji, gina madre posty tych paru osob.. Na szczesie sa jeszcze anglojezyczne fora...
Huckleberry
30.03.2009 03:53
gnt3c - co do snookera to Rafał Jewtuch :) I tu dotykasz sedna - to zawodowiec - wie o czym mówi. To co pisałem wcześniej - nie ma u nas niestety emerytowanych kierowców F1 tak jak w innych krajach :( Aha, jak się nazywa ten młody pistolet, który na zapleczu zadaje pytania Roberto? On tam jest najbardziej w akcji. Jeśli się wyrobi to ja widzę przed nim przyszłość. Bo był tam i wszystko widział i dotykał ;) Co najlepsze - Roberto go lubi więc chyba jest niezły :)
gnt3c
30.03.2009 03:49
Szanowny Panie Adamie Karkuszewski (adakar@o2.pl) Komentatorów mamy takich jakich mamy, jeśli życzysz sobie nadal Sokoła, to gratuluje poczucia humoru, bo on też popełnia mnóstwo błędów i nie zauważa wielu rzeczy na torze (wymawianie nazwiska Buemi - Błemi ha ha ha :D...czytamy Bümi). Jedynym kompetentnym polskim komentatorem sportowym (z tych których ja oglądam), jest komentator snooker'a na Eurosporcie - nie wiem jak się nazywa, nieważne.Takiego poziomu komentatorów życzyłbym sobie w F1. Uniszowienie skoków narciarskich obnaża Twoją ignorancję i brak zrozumienia dla sportu w ogóle, który w każdej istocie, obojętnie czy sesja trwa 5 sekund czy 1,5h wymaga sporo wysiłku i mistrzowskiego talentu, kiedy chce się osiągnąć maksimum ludzkich możliwości. Troszeczkę pokory dla ludzkiego wysiłku i pasji.
aronek
30.03.2009 03:48
bardzo dobry artykuł, zzgadzam sie z Kubicą i autorem.
MairJ23
30.03.2009 03:41
Nie mam mozliwosci ogladania polskich kanalow - mieszkam prawie 10 lat za granica. Ale obecnosc kubicomaniakow ta sie odczuc wszedzie wiec rozumiem o czym pisze autor artykulu. Nie podoba mi sie za to to ze emanuje od Adama Karkuszewskiego jakims antynastawieniem do innych sportow w ktorych Polacy odnosza ostatnio sukcesy. Nie umie pan spojzec na cala sytuacje z gory a nie przez pryzmat bicya wielkim fanem F1. Teoche sie tam kolega zagolopowal przyrownujac ziomwa dyscypline skokow do letnich wyscigow F1. Malysza do Kubicy. Kazdy z tych sportowcow trenuje mocno i kazdy z nich wie co to znaczy nie miec pininiedzy, kazdy z nich jest przeciez Polakiem, nawet niezbyt chwalony ostatnio Robert Korzeniowski. Malo tego - troche mi taka ignorancja zalecialo - zupelnie jakbym czytal wypowiedzi na onet.pl tyle ze o wlasnei dyscyplinach komus (autorowi postu) nie znanych. Wiec reasumujac : Kubicomania na nie, Komentarze w TV na nie (z tekstu tylko wnosze - powtarzam) ale porownanie sportow... prosze tego wiecej nie robic, nie tedy droga drogi autorze.
spirit83
30.03.2009 03:12
F1 oglądam od początku lat 90-tych. pamiętam pierwsze transmisje nadawane w kanale Polonia1, gdzie dwóch panów prosto z toru lub ze studia opowiadało o tym jak się ścigają najlepsi, z Alesim, Bergerem i innymi na czele. to były piękne i niewinne czasy, bo o robieniu telewizji w Polsce wiedziało mało osób. później niestety P1 zdecydowała się zaprzestać trasmisji i F1 zniknęła z tv na długie lata. odzyskała swoją bytność na rynku dzięki Canal+, ale i oni musieli z tego zrezygnować ze względu na niskie słupki oglądalności, mimo, że chyba jako jedyni pokazywali to rewelacyjnie - jeden wyścig na kilku kanałach (widok z kabiny, bolidu, boksu itd.). dziś jest niestety zupełnie inaczej. wybuchła Kubicomania, a w tv żeby słupki się zgadzały musi być show. stąd te wszystkie konkursy smsowe, ci pseudoznawcy i ta totalna ignorancja ze strony mediów, które chcą się ogrzać przy sukcesie Roberta. do szewskiej pasji może doprowadzić człowieka komentarz pana Zientarskiego, który już bardziej "polski" być nie może. ok, można kibicować naszemu rodakowi (nawet trzeba!), większość z nas tak robi, ale przy okazji wypada być uczuciwym i obiektywnym. całe poprzednie dwa sezony ręce opadały gdy panowie z Polsatu wmawiali kibicom, że BMW sprzysięgło się przeciw naszemu kierowcy - to jest właśnie fachowość made in Poland. pozdrawiam prawdziwych fanów F1, dla których ten sport to coś więcej niż tylko 2h wyrwane z życia, w co drugą niedzielę, między marcem, a październikiem.
paolo
30.03.2009 02:52
Borowczyka i Zientarskiego to bym zostawił w spokoju. Oni mają taki styl i tyle, a F1 komentowali jeszcze za czasów Prosta i Senny. Borowczyk się dokształca u boku Sokoła (i vice versa), a Zientarski jest komentatorem dla ludu. Zachowuje się jak wiochman i czasami się wygłupi, no ale wielu oglądających nie załapałaby o co chodzi gdyby tak nie robił. To jedyni PRL owscy wyjadacze wiedzący cokolwiek nie tyle o F1 co ogólnie o sportach motorowych, a że przez wiele lat był to tylko Hołowczyc to i braki mają. Trzeba jednak przyznać, że na każdym znaczącym wydarzeniu w III RP związanym ze światem F1 czy rajdów był przynajmniej jeden z nich. Chłopaki swoje dla sportów motorowych w Polsce zrobili, a że paseczek i inne takie to trochę jak ze Szpakiem i piłką kopaną. Może nie zna wszystkich statystyki i gada czasem od rzeczy, ale na pewno wie o co tej biegającej bandzie chodzi, a i pośmiać się jest z czego :)
pjaxz
30.03.2009 02:50
dmaot malach ma rację. Tytuł jest fałszywy - sprytny ale niesmaczny zabieg. Autor pisze o niekompetencji dziennikarzy, a sam stosuje brukowe zagrywki... Może i autor chciał dobrze, ale wyszło jak zwykle
dmaot malach
30.03.2009 02:34
Z całym szacunkiem dla autora, ale odnoszę wrażenie że objętość artykułu była dmuchana na siłę. Na podstawie krótkiej wypowiedzi Kubicy (zastanawiam się, w jakim kontekście została wypowiedziana) autor wyraża SWOJE WŁASNE odczucia, fałszywie tytułując artykuł "Kubicomania w oczach Roberta Kubicy". Drogi Adamie, opisujesz drażniące Cię zjawiska, które próbujesz zaklasyfikować do bliżej nieokreślonych socjologicznych zachowań, podpierając się chwytliwymi hasłami, którymi rzucają na lewo i prawo wszelkiej maści antykonformiści (Małyszomania jako zjawisko nacechowane negatywnie - tylko dlaczego?!). Wyrażasz oceny na zasadzie negowania stanu faktycznego - "Taka pozycja nie gwarantuje i nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem wiedzy o Formule 1.", a przede wszystkim (to mój podstawowy zarzut) - nie potrafisz uciec od ogólników (odbija się to na rzetelności powyższego tekstu) i GENERALIZUJESZ zachowania, jakby zarzucając wszystkim nowym fanom Roberta (tak, tym dziennikarzynom również), że ich zainteresowanie tym sportem jest we wszystkich przypadkach uzasadnione osobą Kubicy, co z kolei spycha ich do drugiej, gorszej kategorii fanów F1 (sezonowi, nieznający się, obok starych wyjadaczy, którzy oglądają F1 od 1950, albo przynajmniej pamiętają GP San Marino 1994...). Powiesz, że nie to miałeś na myśli, ale nie one są tutaj przedmiotem moich uwag. Samo porównanie skoków narciarskich do Formuły 1 absolutnie "celne" - "Wiatr, który może pojawić się lub zniknąć w przeciągu sekund wypacza w 100% zasadę fair play i takich samych warunków dla każdego uczestnika." - przez trzy sezony z rzędu, a potem w 2007 roku Małysz miał po prostu wyjątkowe szczęście. Jak rozumiem, również w F1 wyłączasz czynnik ludzki? Tja, wsadź Pirueta do Ferki, a zostanie mistrzem... I szkoda że nie wspomniałeś o Polonii 1 - biedactwa reklamują swoją stację jako tą, która pierwsza zaczęła nadawanie telenowel i transmisji F1, a rzetelny redaktor, prawdziwy fan F1 o nich zapomniał :(:(
Huckleberry
30.03.2009 02:25
wierchus03 - w "trójce" nie wytrzymał nawet Marek Niedźwiecki więc nie wymagaj od nich znajomości F1 ;)
wierchus03
30.03.2009 02:21
haha a ja słuchałem relacji z kwalifikacji w radiowej "trójce" bo akurat byłem w aucie i choć uwielbiam tę stację to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać kiedy redaktor na Buttona mówił Dżejson czyli... Jason! katasrofa! ale tak to jest kiedy w Polsce nie ma wyspecjalizowanych dziennikarzy i np. dziennikarz jednego dnia komentuje mecz piłki nożnej, nazajutrz skoki, potem pływanie a następnego dnia widzimy go w telewizji prowadzącego program rozrywkowy albo tańczącego na lodzie. Chociaż z drugiej strony chętnie bym usłyszał zamiast Borowczyka głos komentatorów Eurosportu (tych od Biatlonu i Tour de France)
tomek_46
30.03.2009 02:16
Poolek jeśli chodzi Ci o skrót "etc" to pochodzi on z pewnego języka używanego dawno przed pojawieniem się angielskiego.
Poolek
30.03.2009 02:07
Aha, ktoś tutaj pisze o F1 w kontekście TVP i testów. Skoro nie mają praw by pokazać urywki wyścigu to o co pijecie?" TVP, jak każda szanująca się narodowa stacja telewizyjna, zwłaszcza z najwyższym poziomem oglądalności, powinna raczej zapewniać swoim widzom aktualne (!) materiały z imprez sportowych na światowym poziomie w których biorą udział Polacy.
SaleiB
30.03.2009 01:51
Spostrzegawczość Andrzeja Borowczyka nie poprawiła się znacząco, moim zdaniem sytuację ratuje Mikołaj Sokół, ale też rewelacji nie ma jeśli chodzi o poziom komentarza. przykładem jest np GP Singapuru gdzie komentatorzy zgodnie stwierdzili że Jarno Trulli skończył wyścig bo źle się poczuł, po czym w studio opinie ta potwierdził W. Zientarski. Najbardziej kuriozalną sytuację jaką pamiętam jeśli chodzi o komentowanie to GP Brazylii z 2006 roku (wtedy chyba komentowali Borowczyk i Skubis) gdzie M. Schumacher pojechał świetny wyścig awansując z ostatniego miejsca na 4. Po drodze minął między innymi Kubicę na czym komentatorzy skupili się tak bardzo ze nie zauważyli że chwilę później Schumacher popełnił błąd, wyjechał na pobocze i został wyprzedzony przez Kubicę. Gdy Schumi ponownie próbował wyprzedzić Kubicę komentatorzy byli przekonani że to materiał z powtórki i walili teksty typu "Nie rozumiem realizatorów czemu wciąż pokazują materiał z odtworzenia" :D Co do artykułu, to zdaje się że Polsat wykupił prawa do transmisji 1. Kiedy już było wiadomo że Kubica będzie jeździł w następnym sezonie jako kierowca wyścigowy 2. Od TV4, której właścicielem jest Polsat, więc ciężko to nazwać wykupieniem. Po prostu przeniesiono transmisję do stacji którą odbiera dużo więcej ludzi niż TV4
pjaxz
30.03.2009 01:48
Pseudo wykład o niczym. Kubica powiedział dwa zdania, autor rozpisał się na całą stronę. Ciekawe czy sam się uważa za znawcę skoro z takim lekceważeniem i pouczającym tonem pisze o wszystkim. Śmieszne to Aha, ktoś tutaj pisze o F1 w kontekście TVP i testów. Skoro nie mają praw by pokazać urywki wyścigu to o co pijecie?
Poolek
30.03.2009 01:46
Co do sponsoringu Kubicy sprzed ery F1, to wydaje mi się, że jedna firma jednak wniosła duży wkład w karierę Roberta - Allianz Polska. Nie wiem w jakie kwoty opiewał kontrakt, ale logo Allianz było dość widoczne przy Robercie w okresie startów WSbR. A to już wymaga dużych nakładów pieniędzy, jako że firma mojego ojca chciała wykupić powierzchnię reklamową na kombinezonie Kubicy w roku startów w WSbR (2005), jednak minimalny kontrakt opiewał na zbyt duże kwoty nawet dla firmy turystycznej z ponad 10-procentowym udziałem na polskim rynku. Niemniej faktem jest, iż przedsiębiorstwa, które mogły sobie śmiało pozwolić na sponsoring Roberta z wymiernym zyskiem (np. Orlen) nie wykazywały żadnego zainteresowania i dalej nic się nie zmienia w ich podejściu do sponsorowania sportowców, co podkreśla przypadek Basza i własne doświadczenia (sam ścigałem się w kartingu). Obraz F1 w polskich mediach obnażył zupełnie materiał we wczorajszych wieczornych wiadomościach sportowych na TVP1, tak jak napisał użytkownik sex pistols - film z testów przedsezonowych, a potem parę zdjęć z GP Australii, w dodatku rozciągniętych z formatu 16:9 do 4:3 :D Notka do Autora artykułu: skoro zwracasz uwagę na problemy z wymową anglojęzycznych nazwisk przez polskie media, to sam szanuj polską mowę i nie używaj angielskich skrótów w artykule pisanym w języku polskim ;) Tekst napisany ciekawie i rzetelnie. eXperci od wszystkiego, akapit 4: Bardzo skomplikowanym pod względem regulaminów – zasad, na podstawie jakich jest rozgrywany, konstrukcji i systemów, jakie są tam stosowane etc.
Angulo
30.03.2009 01:46
skeil i sneer - powiem więcej, oni ten filmik puszczają zawsze, gdy gadają coś o F1...chociaż o jakiś skrót mogliby się postarać.
skejl
30.03.2009 01:40
@sneer - zgadzam się, że porównanie z Małyszem jest o tyle nietrafne, że on jest wręcz arcymistrzem, a Kubica co najwyżej ma wielkie szanse nim zostać. Od siebie dodam jeszcze, że sugerowanie, jakie słowa nie przeszłyby przez gardło Małysza jest krzywdzące. Małysz ma łagodniejszy charakter i przez dłuższy czas unikał jakiejkolwiek konfrontacji. Jak najbardziej interesowały go sukcesy sportowe i rozwój tej dyscypliny w Polsce. Wprawdzie Kubica jest na tym polu znacznie aktywniejszy (np. założenie własnego zespołu kartingowego), ale to głównie dlatego, że światek skoków narciarskich w Polsce, choć mały, to jednak istnieje. Są ludzie, którzy mogą tu odciążyć Mistrza. No i też skoki to znacznie mniejsza kasa, więc możliwości mniejsze. Obaj dystansują się od manii. Małyszomania była pierwszą osobomanią w Polsce, w którą media zaangażowały się w takim stopniu (wręcz się pod nią podczepiły). Kubica jest w jakiś sposób mądrzejszy o to, co działo się w przypadku Małysza. Nawet, jeżeli on sam się tym zbytnio nie interesuje, to ktoś z jego otoczenia zapewne się przyjrzał, bo to cenna wiedza. Torów ani skoczni w pojedynkę żaden z nich nie jest w stanie budować. Co do kowalczykomanii, sikoromanii, radwańskomanii itp. - są to dużo słabsze manie, w dodatku młodsze i trochę jest za wcześnie, żeby je komentować. Nie wiem, czy Kubica wcześniej odnosił się do kubicomanii, ale te wypowiedzi, które są przytaczane w artykule, pojawiły się przecież dopiero po kilku latach w F1. Gratuluję artykułu, poza tą lekką stronniczością, o której pisałem, jest świetny.
Kubecks
30.03.2009 01:37
Haha sex pistols tez to zauwazylem :D - porazka xD
Angulo
30.03.2009 01:33
To zbyt dużo też nie mieli...ale transmitują od kiedy pamiętam.
tomek_46
30.03.2009 01:32
Podpisuję się pod tym artykułem obiema rękoma :D Jeszcze 2-3 lata temu lubiłem sobie poczytać komentarze pod newsami na f1wm ale teraz omijam je szerokim łukiem. Niestety dotarła tu fala "znawców" wyrównując poziom z onetem. Wystarczy tylko powiedzieć że prawie każdy kogo znam nie ogląda wyścigu tylko "Kubicę" i nic innego go nie interesuje więc trudno się dziwić, że taki jest poziom portali czy prasy. Takie zainteresowanie nie przyniesie żadnych korzyści wyścigom w Polsce ani młodym talentom. Po zakończeniu kariery przez Roberta Kubicę wszystko wróci do normy tak jak to się stało w przypadku Adama Małysza.
Falarek
30.03.2009 01:31
Angulo@ Czesi mieli drivera w F1 krótko ale mieli. Był nim Tomas Enge w Prost GP który wystartował w 3 GP w 2001 roku
Kurczaq
30.03.2009 01:28
Nic ująć nic dodać :) Na forum są użytkownicy, którzy mieli przygode ze sponsoringiem i nie tylko w wydaniu polskim. Co do panów Zientarskich i ich znajomości F1 przemilcze. Jako dziennikarze motoryzacyjni, mają też mase braków. Na samochodach się znają i to im powinno wystarczyć. Swoją drogą cieszmy się, że mamy takiego Sokoła :] Który chyba udowodnił coś wielu osobom. Szkoda, że te osoby, które kiedyś obsmarowywały po równo Kubice i Sokoła, dziś najchuczniej opisują czasami sukcesy tych panów jako swoje :] A Sokół może powiedzieć "a nie mówiłem", ale że, ma klase to tego nie robi :P
Angulo
30.03.2009 01:27
Dla porównania - na czeskiej stacji NOVA F1 jest transmitowana od ponad 10 lat, mimo że żadem czech nigdy nie jeździł w F1. Znam trochę czeskiego i muszę powiedzieć, że są dużo bardziej profesjonalni niż polacy. Czemu? Bo są po prostu obiektywni, nie to co polacy albo angole.
Wojtek
30.03.2009 01:26
Doceniam prace włożoną w tekst. Tytuł oderwany od treści niemal w całości, porównania z innymi sportowcami i dyscyplinami nie trafione, a już w szczególności z Małyszem. Generalnie czytając ten tekst odniosłem wrażenie, że autorowi jest żal, to takie " tuzy dziennikarstwa" jak Zientarski komentują a nie on. Po za tym czego oczekujecie od komentatorów F1 i dziennikarzy zajmujących się tym tematem? Ja jakoś nie widzę by różnili się od całej reszty piszących o wszystkim i niczym. Przecież nie od dzisiaj wiadomym jest, że wiedza merytoryczna jest ostatnim czynnikiem jaki decyduje o posadzeniu kogoś na danym stanowisku. Wiem, że krzywdzę kilku ludzi takim uogólnieniem.
sex pistols
30.03.2009 01:16
A i tak wszystko pobija 3 sekundowy filmik z testow, i zdjecia z wyscigu w tvp, w wieczornym wydaniu sportu :D
ICEMANPK1
30.03.2009 01:14
nie mieszkam w polsce to nie mam tez pelnego obrazu sytuacji,jak te telewizyjne transmisje sie odbywaja,ale co do panow Zientarskich to jak dobrze pamietam jeden z nich chyba zademonstrowal polskiej widowni F1 darmowa, naukowo-fizyczna demonstracje zachowania aut sportowych na nierownych nawierzchniach,to bylo chyba pod jakis wiaduktem w warszawie na zlecenie firmy Ferrari.I wy piszecie ze sie nie znaja:) ,szkoda tylko ze tak drastycznie prezentuja swoja wiedze:(
mika02
30.03.2009 01:09
niestety, oto cała prawda o nas, o naszej polskiej mentalności i "wiedzy". pojęcie "sponsoring" w naszych warunkach to niestety (!) w 99% utrzymywanie panienki przez bogatego pana w zamian za usługi określonego typu. A tym samym np. Karol Basz nigdy nie znajdzie wsparcia w polskich firmach. Do Kubicy sponsorzy zaczęli się pchać dopiero wtedy, gdy pojawił się w F1 - miał tym samym niesamowitego farta, że dano mu szansę! Osobny temat to kwestia przekazywania nam informacji w mediach. Jak może zostać zauważony wspomniany Karol Basz jeśli o nim nikt nic nie wie z TVP czy TVN? Co do TVP - oni chyba w ogóle nie cierpią sportów motorowych, bo jedyne informacje to rzeczywiście suche wyniki - najczęściej znacznie okrojone. Jakieś 10 lat temu TVP wykupiła prawa do wyłącznego pokazywania Rajdowych Mitrzostw Polski za grosze (dosłownie). Pytanie po co, skoro ich nie pokazywano? Odpowiedź: po to by nikt inny nie mógł tego pokazać, nawet gdyby chciał! A przypomnjcie sobie, że swojego czasu niestniejąca już Wizja TV przeprowadziła relację "na żywo" z odcinka specjalnego Rajdu Polski! Wyobrażacie sobie coś takiego w TVP? Jestem pewien, że nawet w TVP Sport (swoją drogą jaką mają oglądalność?) nie dało by się tego zrobić! Inne stacje robią to często (np Eurosport) Zadam jeszcze jedno pytanie do "fanów" Kubicy: ilu z was zostanie przy F1, gdy Robert skończy karierę? Jestem pewien, że nikt, lub prawie nikt. Dlaczego tak twierdzę? Gdy Małysz był na szczycie wypadało znać bieżące wynki, pokazać się przy skoczni w Zakopanem itp. A teraz cisza... Może ktoś pamięta, kto komentował te kilka wyścigów które TVP transmitowała pod koniec lat 80-tych? pozdrawiam
Huckleberry
30.03.2009 01:08
quickmick - "tata" - nieźle ;) Co do redaktora Zientarskiego to ja naprawdę nie mam nic przeciwko, tylko trzeba mu dać kogoś kto naprawdę ma pojęcie o temacie. Tzw. Prowadzący Dyskusję nie musi się znać na wszystkim - ważne żeby umiał zagaić, zadać odpowiednie pytanie w naszym (kibiców) imieniu itp. Zientarski wg mnie spełnia te kryteria bo jest na dodatek sympatyczny itp. ale naprawdę potrzeba mu fachowców, którzy będą potrafili prawidłowo zinterpretować skomplikowane sytuacje na torze.
Gemini
30.03.2009 01:06
Jest jeszcze pewna kwestia która ktoś kiedyś mi uświadomił. Wszelkiego rodzaju media czy to telewizja, gazety czy radio itd. są pod względem poziomu intelektualnego i zawartości merytorycznej przekazywanych informacji dostosowane do przeciętnego zjadacza chleba. Nikt nie będzie stosował uniwersyteckiej terminologii w audycjach programach przeznaczonych dla "ogółu". Po prostu spadła by oglądalność, liczba słuchaczy czy czytelników bo niezrozumiały przekaz w trudnym języku nie jest przystępny. Wydaje mi się ze dopóki media komercyjne bazujące na liczbie widzów będą relacjonować chociażby wyścigi F1, nikt spośród nich nie odważy się za komentatora dać kogoś kto przemówi w języku adekwatnym do tematyki bo najprościej to się nie sprzeda... Ot po prostu gdzieś tym wszystkim sterują wymagania ludzi którzy nigdy nie zaczna się pasjonować F1. Dla nich taki wyścig to dobry program do właczenia przy niedzielnym obiedzie albo imprezie z ciotkami. W Polsce gdzie ogromna większość widzów to ludzie nastawieni na medialna "papkę" ujętą w wątpliwej "efektowności" zwroty widzę mała szanse na spełnienie intencji autora tego tekstu i naszego Roberta (a zarazem moją). Ja sam mam świadomość, że jestem jak by to starzy wyjadacze F1 powiedzieli "Kubicomaniakiem" (bo zainteresowałem się F1 dzięki Kubicy), ale staram się w świadomy sposób z pokorą poznawać tajniki tego sportu.
adams
30.03.2009 01:05
Kubica to nasze srebro narodowe
quickmick
30.03.2009 01:03
@Dudak Jeśli chodzi o obsadę studia, to z powodzeniem wystarczyliby Maurycy Kochański i Roman Popkiewicz. Obaj naprawdę sensownie gadają. W dniu wyścigu, z powodów oczywistych, powinien być również "tata". Najsłabszym ogniwem jest red. Zientarski, tylko, że pewnie nikt nie ma sumienia go zwolnić (proszę, żebyście nie rozumieli tego jako złośliwość, ale podejrzewam, że ponosi w jakiejś mierze koszty utrzymania dwóch rodzin, ze względu na ułańską fantazję syna (+ oczywiście koszty terapii))...
Huckleberry
30.03.2009 12:59
Dudak - Przecież jest Maurycy Kochański - który chyba z nich wszystkich ma największe pojęcie o ściganiu, ale o F1 też nie wie za wiele niestety.
Menuna
30.03.2009 12:59
Ja najlepiej sklonowałbym Kubice, Jego komentarze w studiu TV4 były najciekawszymi wyścigami w sezonie.
A-J-P
30.03.2009 12:56
ALe Pan Zientarski (nie umniejszając mu niczego) nie nadaje się do prowadzenia tego studia. Jak można rzucać stwierdzeniami w stylu "Ugryść TĘ Formułę 1" Zresztą, kto znający się na F1 ogląda to studio ??? Dudak niekoniecznie - pamiętasz komentarze Hołka w TV4 ?
Dudak
30.03.2009 12:55
Obawiam sie, ze musze przyznac racje. To, czego brakuje w polskich mediach, to osoby znajace sie na rzeczy. Do komentowania "rajdow" F1 (jak to w ogole brzmi??!! hehehe) powinni zatrudnic kogos, kto wie o co tam chodzi. Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem byloby nauczenie DC (tak - David'a Coulthard'a) jezyka polskiego i posadzenie go do studia :P. Szanse na powodzenia tego manewru oceniam miernie, ale idea jest sluszna. Moze znalazby sie jakis "rajdoscigowiec", ktory wie jak to jest siedziec w samochodzie wyscigowym. Jestem pewien, ze spisalby sie 100x lepiej od kazdego jednego obecnego komentatora...
Menuna
30.03.2009 12:51
"Wydawało mi się, że widziałem Koteczka....TAK! TAK! Dobrze mi się wydawało, widziałem Koteczka" :D Tym wstępem chciałem opisać moją radość, ze jednak nie jestem paranoikiem :D Oto cytat z jednego z wywiadów z Sz. P. W. Zientarskim "Włodzimierz Zientarski Formułę 1 komentował już pod koniec lat 70. w TVP. - Niewiarygodna przygoda! Wyjeżdżaliśmy z Warszawy polonezem na Grand Prix Portugalii, a potem bezpośrednio do Włoch na tor Monza. To były traperskie wyprawy! - wspomina Zientarski" Czyli nie tylko kreskówka "Auta" :]
A-J-P
30.03.2009 12:50
Świetnie napisane!!! Wreszcie ktos o tym mowi bo to co sie wyprawia od jakiegos czasu to masakra. Ja już nawet na fora internetowe nie wchodze bo nie mam ochoty przebijac sie przez sterty wypowiedzi pseudo fanow uwazajacych sie za super znawcow tematu. Czasem tylko cos przejże ale tylko wpisy wyszukując osób, które wiem, że się na tym znają i mogę się czegoś nowego dowiedzieć. Jeszcze raz Brawo naprawdę super artykuł.
marios76
30.03.2009 12:45
Artykuł w dechę! Sisiorex- my świry tutaj, ale jak nieraz czytam na forum bzdury, i tłumaczenie nie pomaga(może za długie?) to bym wysłał tych pseudoznawców na kapsle-niech na krawężnikach grają, jak dzieci w podstawówce, bo taki prezentują często poziom. Ale z drugiej strony fajnie jest też przeczytać jakąś kontrę od Was lub podobny artykuł. "Wyścig Paryż-Dakar" słyszałem w tv nie tak dawno:D, w styczniu...
Morgul
30.03.2009 12:43
taa Radwanska potrzebuje transmisji i mediow w pl.. do czego?
MarcinF1
30.03.2009 12:42
Sisiorex, te portale przekazując często niesprawdzone, niepewne informacje z ogromną ilością wejść w dany artykuł "tworzą" takich właśnie Kubicomaniaków. Wystarczy porównać ilość wyświetleń newsów na tamtych stronach czy na F1WM. Ten artykuł z pewnością nie powstałby, gdyby w/w portale w innej formie podawały wiadomości ze świata Formuły 1. Czyż nie lepiej przeglądałoby się sieć mając na każdym kroku do dyspozycji rzetelne informacje oraz ludzi znających się na rzeczy?
Huckleberry
30.03.2009 12:38
Menuna - Zientarscy komentowali wyścigi Zygzaka McQuina - może Ci się z tym pomyliło? ;)
Menuna
30.03.2009 12:37
Nie wiem czy mówie prawde, ale wydaje mi sie, ze Sz. P. W. Zientarski mial przyjemność relacjonowania wyścigów F1 w przeszłości bezpośredni na torze. Nie wiem, czy mi się tylko wydaję, ale pamiętam jak kiedyś mówił, że pamięta czasy kiedy mógł sie swobodnie przechadzać z kamerą po boksach i zaglądać inżynierom "przez ramię" na dane i wykresy. Ale jak mówie, to może być tylko moja wyobraźnia :)
fordern
30.03.2009 12:37
Co do inwestycji Solorza - on prawa do F1 kupił już na 2004 rok, bo TV4 to jest stacja z rodziny Polsatu ;)
zawias
30.03.2009 12:36
Mikołaj i inne Sokoły omijajcie góry, lasy, doły... Borowczyk to taki dr Mario a Sokół to dyrektor techniczny. Niby w tle a najlepszą robotę odwala.
quickmick
30.03.2009 12:33
@mikolajpoznan Za swój wpis masz u mnie duże piwo na wrocławskim rynku... trafiłeś w sedno...
sneer
30.03.2009 12:31
Jedna uwaga. TV4 (Polsat) zaczął emitować wyścigi F1 w 2004r, a więc zanim R. Kubica został członkiem zespołu BMW Sauber. Cała otoczka, w tym transmisja kwalifikacji, pojawiła się dopiero od GP Węgier w 2006r. Ponadto porównanie z Adamem Małyszem uważam za nietrafne. Nic nie umniejszając R. Kubicy, któremu mocno kibicuję, jest on dopiero potencjalnie najleszym kierowcą w stawce. Tymczasem Małysz w skokach narciarskich to w zasadzie sportowiec wszechczasów (troszkę mu jeszcze formalnie brakuje do tego tytułu), a napewno osoba o największych osiągnięciach spośród obecnie startujących zawodników. Praktycznie osobą w F1 o porównywalnych (w skali danej dyscypliny oczywiście) z nim osiągach jest Michael Schumacher. Nie należy więc deprecjonować jego osiągnięć. Co do reszty w pełni się zgadzam.
im9ulse
30.03.2009 12:31
Adam szkoda ze nie wspomnaiłeś o WYborze Sportowca roku 2008 - ale art celny :)
mikolajpoznan
30.03.2009 12:31
Zgadzam się z autorem.Z wyjatkiem przedostatniego akapitu dot. Kowalczyk,Sikory itd-do mnie dotarły głosy,ze "jak byli mało znani to nikt nie pomagał im"..moze nie bezpośrednio od nich ale z najblizszego otoczenia. Co do reszty-powtarzam-zgadzam się w całej rozciągłości.Pan Zientarski, który ropoczyna spekulacje (nie mowie,ze nie moze-ja tez to robię-ale ja robię to na forum wśród małej grupki ludzi a on jako osoba public mówi bzdety do milionów widzów)i odzywa się do Artura Kubicy per "tata" (kurde-jaki on tata dla niego),komentatorzy od Dżejmsonów Batonów (tez to słyszałem) i masa ludzi chcących jeździć na sukcesie Roberta Kubicy i kasowac pieniadze. A prawda jest taka,że jeździ on dla siebie i dla NAS kibiców (i oczywiscie dla BMW)-i to ja wydaję pieniadze na bilety na wyścig,to ja kupuję czapeczki i koszulki, które są zwykłym chińskim badziewkiem a kosztują jakby były ze złota-bo jestem KIBICEM :-).Kubicy i BMW :-). I chcę tylko w zamian emocji..takich jak w niedzielę.Oczywiscie z KUB na podium.
quickmick
30.03.2009 12:30
Adam, generalnie masz dużo racji w tym, co piszesz - brawo (nawiasem mówiąc, wczoraj, słuchając różnych mediów, miałem wrażenie, że najbardziej zależało im na podkreśleniu, że NIEMIEC, który skrzywdził Polaka, został ukarany)... Ja mam od kilku miesięcy pomysł na taki serwis internetowy, który będzie się nazywał LC Watch lub CL Watch (od Leniarski - Cegliński, dwójka "specjalistów" od Formuły 1 z Gazety Wyborczej). Niestety, wiele osób czyta ich publikacje, a są one pełne bzdur, błędów merytorycznych, itd. (jak choćby ostatnio, kiedy pisali, że większe szanse przed GP Australii mają zespoły, których bolidy są wyposażone w dyfuzor (w odróżnieniu od tych, które dyfuzorów nie mają :-) )). Taki serwis internetowy mógłby być miejscem, gdzie można by zgromadzić różne tego typu "kwiatki" z mediów i opatrywać je odpowiednim komentarzem. Dodatkowo, można by linki do serwisu rozsyłać do różnych redakcji sportowych w ramach newslettera. Może nauczyliby się czegoś??? Kto wie... Może szanowna redakcja serwisu "Wyprzedź mnie" podchwyci mój pomysł i uruchomi taki dział?
sisiorex
30.03.2009 12:30
Ale po co taki Onet czy WP ma zmieniać podejście ? Coś co jest do wszystkiego jest do niczego. Te serwisy dają to to co ludzie chcą czytać. My świry jesteśmy tutaj i dzielimy się swoją pasją, a jak ktoś zaczyna onetować to jest sprowadzany do porządku.
Huckleberry
30.03.2009 12:30
Bardzo dobry artykuł. Cóż, my sobie nie możemy pozwolić na komentowanie wyscigów przez byłych kierowców F1 (wzorem np. GB). Pozostaje nam poczekać aż Robert przejdzie na emeryturę... ;) "Dodatkowo, skoki narciarskie są najbardziej nieprzewidywalnym i loteryjnym sportem na świecie." - Kiedy patrzę na Webbera to zastanawiam się czy to prawda ;P
MarcinF1
30.03.2009 12:26
Sama prawda, choć wątpię, by serwisy typu onet, o2 czy wp zamierzały choć stopniowo zmieniać swoje podejście do tego sportu.
krecik705
30.03.2009 12:25
Naprawdę, Adamie, jestem bardzo zadowolony z tego artykułu. Widać w nim zawartą całą prawdę, oprócz tego co nie jest prawdą. Ostatecznie jest tu zawarte 100% prawdy. Potrzeba więcej takich ciekawych i prawdziwych przemyśleń. A skoro deeze już pozdrawia, to ja też się dołączę do pozdrowień.
Grekyy
30.03.2009 12:22
O ile kubicomania wśród Polaków mnie nie dziwi, bo to jednak normalne, to właśnie te środowisko "fachowców" oraz oprawa mediów, przede wszystkim publicznych faktycznie jest irytująca, ale to tyczy się nie tylko F1. Komentarze osób z wiedzą na poziomie ingnorancji, w dodatku skrótowo koncentrujące się TYLKO w okół Polaka, wyprowadzają z równowagi... Tekst "nasz najlepszy kierowca RAJDOWY" to faktycznie nierzadkie zjawisko w serwisach sportowych. Polsat niestety wtóruje tej tendencji ''/ Jak sobie przypomnę niektóre teksty Dowbora w Sport Extra to ręcę opadają ; ] Zientarski, którego osobiście lubię (bo często słyszę go w samochodzie, słuchając AntyRadia), też niestety potrafi podnieść ciśnienie swoimi komentarzami ; ] Np. wczoraj, wzdychając, sapiąć i robią dziwne "heh!" po manewrze Kubicy, którego pewnie w wielkiej podniecie nazywałby geniuszem, gdyby nie incydent. W każdym razie, przy takim poziomie, prezentowanym przez rodzime media, nie dziwię się że muszę się później wstydzić czytając polskie komentarze pod jakimiś wrzutkami na YouTube. Pozostaje się cieszyć, że do dziś wiele z tych osób nie opanowało "arcy-trudnego" angielskiego na poziomie choćby podstawowym i piszą te bzdury po polsku (w przeciwieństwie do większości miłośników motorsportu z Niemiec, Japonii, Malezji itd...) i mało kto je rozumie ''/
deeze
30.03.2009 12:18
Świetny artykuł Adam! Nic dodać, nic ująć. PS. Przy okazji również pozdrowienia dla Mikołaja Sokoła. Takiego pokroju dziennikarzy nam potrzeba w polskich relacjach F1.
dzbanek2
30.03.2009 12:18
o, wreszcie ktos to napisal