Schumacher kwestionuje karę dla Vettela

"On (Vettel) był po wewnętrznej - nie mógł po prostu rozpłynąć się w powietrzu"
30.03.0915:08
DamianF1
7009wyświetlenia

Jak donosi niemiecka gazeta Bild, Michael Schumacher po wyścigu w Melbourne zakwestionował decyzję sędziów o nałożeniu kary na jego rodaka Sebastiana Vettela.

Vettel zaraz po wyścigu przeprosił swój zespół, a także BMW i Roberta Kubicę za wypadek, do którego doszło na trzy okrążenia przed metą pierwszego wyścigu sezonu. Niektóre media cytowały także 21-latka mówiącego o sobie "idiota" po feralnej kolizji.

Sędziowie postanowili ukarać Niemca przesunięciem o 10 pozycji w dół na starcie do GP Malezji, jednak nie wszyscy zgadzają się z tą decyzją. On (Vettel) był po wewnętrznej - nie mógł po prostu rozpłynąć się w powietrzu - cytuje Bild wypowiedź Michaela Schumachera. Inny były mistrz świata Keke Rosberg stwierdził z kolei, że Vettel został ukarany za to, iż jest nadmiernie uczciwym gościem.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

48
NEO86
14.04.2009 11:28
Uważam że to tak samo wina Roberta jak i Sebasiana i powinno to być potraktowane jako zwykły incydent wyścigowy
A.S.
31.03.2009 07:27
Dobrze, dobrze - Jędruś – litości, oczywiście masz rację, ale moja wypowiedź dotyczyła sytuacji kolizji nie będących efektem awarii technicznych i czynników naturalnych. Cytat wyrwany z kontekstu. Pozdrawiam.
Jędruś
31.03.2009 06:48
,,Kontakt, kolizja jest zawsze wynikiem błędu – to oczywiste. '' - czasem kolizja jest także przyczyną warunku naturalnych lub np awarii hamulców.
A.S.
31.03.2009 06:11
Nie potrzebnie się unosisz drogi AVE. Czyżbyś miał problemy natury emocjonalnej? Kontakt, kolizja jest zawsze wynikiem błędu – to oczywiste. Jakaż nudna była by F1, gdyby każdy kierowca był doskonałą, bezbłędną maszyną? Jednak karać za wszystko i to surowo nie jest metodą. Opisana przez Ciebie hipotetyczna sytuacja, jako żywo przypomina finał walki o tytuł z roku ’94. Wtedy notabene broniący się na torze zdobył tytuł, właśnie kasując zawodnika, który będąc szybszym próbował go wyprzedzić. Jak pamiętasz żadnych kar tam nie było (choć tam akurat być powinny). Hipotezy, które wysuwasz dotyczą chamskiego, bezpardonowego ataku lub obrony w sytuacji kiedy jedynym możliwym skutkiem takiego zachowania jest faul i takowe zachowanie (nie fair) się komuś opłaca. W takich sytuacjach kary winny być i to bardzo surowe. W przypadku incydentu Vettel – Kubica o celowym knowaniu nie było mowy. Atakujący i broniący stracili wszystko, nic nie zyskali i zyskać nie mogli na faulu. Zwykły wyścigowy incydent, dla polaków niezwykle bolesny. Chodzi mi tylko o to by nie wylać dziecka z kąpielą i dążąc do ideału czystej walki na torze, dzięki głupim karom, nie pozbyć się walki z torów w ogóle.
Ave
31.03.2009 05:25
A.S. By zostac moim pupilem trzeba wykazac sie nieco wieksza dawka intelektu. W sytuacji gdy samochody wyprzedzają się na torze kontakty są po prostu nieuchronne. Bzdurnosc. Kontakt takowy w 99% jest efektem bledu kierowcy w ocenie mozliwosci bolidu. Heh. Na tym prawie zakoncze - podobno klawiatura ma swoja zywotnosc liczona w kliknieciach ;) Inny punkt odniesien. Sytuacja. Ostatni wyscig sezonu. O tytul walcza kierowca A oraz B. Kierowca B ma o 1 punkt wiecej od kierowcy A. Dochodzi do incydentu (Kubica-Vettel). Kierowca B ma swiadomosc, ze jego opony nie pozwalaja na opoznianie hamowania. Dalej bawic sie opis hipoteki zdarzen ? Przepraszam, jestem idiota.. Jestem Mistrzem Swiata! Toz to drukarnia w pelnym wymiarze. Ps. A.S. Stac Cie na to (mniemam) by to ogarnac :)
A.S.
31.03.2009 04:32
Szanowny AVE, chyba zupełnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi (no ale wybaczam -czytanie bez zrozumienia to ponoć przypadłość 70% Polaków). Piękna tego sportu nie stanowią bynajmniej wypadki przy prędkości 300km/h i nie o tym mówiłem. W sytuacji gdy samochody wyprzedzają się na torze kontakty są po prostu nieuchronne. Tak więc obligatoryjne karanie za każdy kontakt z innym zawodnikiem w perespektywie zabiło by ten sport. Piękno F1 stanowi bezpośrednia walka na torze, czyli wyprzedzanie. Jeśli podczas próby ataku (czy obrony) wydarzy się kraksa – oczywiście nie zamierzona i nie będąca efektem brawury, to ja po prostu uważam, że zawodnicy nie powinni być za takie incydenty karani. Inaczej będziemy znów oglądać procesję, a wynik wyścigu ustalany będzie podczas kwalifikacji, wymiany opon i tankowania, bo próba walki bezpośredniej będzie po prostu nieopłacalna.
adams
31.03.2009 12:11
kwestionuje bo zrobiłby identycznie. Z tą różnicą,że Vettel z braku umiejętności.
klip150
31.03.2009 09:55
ataki typu kamikadze tzn. raczej staranuję delikwenta niż pozwolę się wyprzedzić NIE SŁUŻĄ F1. Jeżeli jadący z tyłu będzie miał pewność, że próba wyprzedzenia skończy się kolizją nie podejmie wogóle takiej próby. Nie będzie więc walki na torze i wyprzedzań. Schumacher broni swojego pupila i wielkiej nadziei niemców.
Fan1
31.03.2009 06:40
Ludzie nikt tu nie chce wyeliminować wyprzedzania z F1, chodzi jedynie o trzeźwość na torze. Jaki bold wolniejszy od tego za sobą o 2s na okrążeniu jest wstanie się obronić przed wyprzedzeniem? Słowa zaraz po wszystkim Vettela do teamu sugerują, że nawet zespół kazał mu odpuścić - jedyne dla mnie usprawiedliwienie Vettela to właśnie zachowanie szefów każących mu obronę 2 miejsca. Widać, że więc sam podjął się tej samobójczej misji i zapłacił wysoką cenę - pudło dla RedBulla na rozpoczęcie sezonu - duża sprawa dla całego teamu głodnego sukcesów. Teraz w Malezji 10 miejsc w plecy, więc widząc formę Webbera, kolejne GP w plecy. Vettel więc wepchną zespół w czarną dziurę na początek, a mogło być tak pięknie, poza tym wiadomo, że RedBull to nie jest jego docelowe miejsce, więc team ma prawo być wkurzony.
Filek
31.03.2009 06:02
Jasne,powiesić Vettela,bo nie zatrzymał sie przed zakrętem aby przepuścić Roberta.Paranoja.To że sędziowie ukarali Seba to inna sprawa,trzeba to przyjąć jak wiele innych bzdurnych pomysłów i decyzji.Może warto spytać kierowców wyścigowych, nie tych podlizywaczy ,ale naprawdę tych którzy ścigaja się w stawce i będziemy wszystko wiedzieć. Gdyby to był wyścig aut turystycznych lub kartów,Kubica skończyłby na barierze,wyrzucony przez Seba.Tak właśnie jeździ sie w WTCC lub DTM. Wg mnie,co pokazało życie,Kubicy nie mogło się to udać,bo jechał w F1 a nie w wyścigu amatorów.Nigdy ,przekonany jestem,że nigdy żaden kierowca nie przepuści innego kierowcy bez walki,kiedy ma sprawny bolid.Dobrze zapamiętajmy tą sentencję. Robertowi zabrakło po prostu torowej mądrości.
Ofer710
30.03.2009 08:30
Shumi dziarmoli aż piszczy. A dlaczego ? F1 jest w Niemczech cholernie popularna tak jak inne sporty motorowe. To jest ogromnej wartości przemysł reklamowy oddany bożkowi 'oglądalności' bezgranicznie. Jeśli niemieccy kierowcy będą wąchali spaliny za innymi, to nic się nie będzie działo i widzowie przerzucą się na jazdę figurową na lodzie, a tego nikt nie chce. Dlatego w BMW jeździ Nick Heidfeld i zamiast promować jakiegoś polskiego 'Kubika' pomaga się mu dogrzewać opony a 'Kubika' przegrywa 3cie miejsce w generalce jednym punktem :(. Shumi niech sobie odpuści bo Vettel ma więcej przyzwoitości niż on i stary Rosberg razem wzięci. Uważam że Kubek nic specjalnie nie zwojuje w BMW bo mu Niemcy za bardzo nie pozwolą, rozwinie skrzydła w jakimś innym zespole, może w Ferrari ? Kto wie ...
mikolajbr
30.03.2009 08:21
jak Vettel dostał karę, to barich za kolizje na T1 powinien chyba też.... pozatym z tym SC to jaka także dziwna sprawa? co wy na to?
maroo
30.03.2009 07:46
Cholera A.S. - pierwszy raz zgodziłem się z Tobą ;P, w większej części Twego postu. No ale faktycznie może źle z Tobą... Wg mnie temat zamknięty. Młodziak się przyznał, sędziowie ukarali, chłopaki mam nadzieję że się dogadali. No i może będzie wymierna korzyść z tego incydentu - Vettel jak dostrzeże Robsona w lusterku sam się zbanduje ;P - znaczy się może odpuści walkę. Może Robert włąśnie "złamał" młodego i ten mu już nie stanie na drodze po pudło :))
Ave
30.03.2009 06:31
A.S. Nie pomyliles czasem serii wyscigowej ? Od kiedy to F1 jest stricte sportem kontaktowym ? Po twojemu kontakt bolidow przy predkosci rzedu 200-300 km/h to istota wyscigow ? Podstawa do nalozenia kary na Vettela nie jest brawura, czy tez celowosc spowodowania kolizji. Kare w tym wypadku nalezy rozumiec jako srodek zapobiegawczy by do podobnych incydentow nie dochodzilo. Rywalizacja nie zwalnia od zdrowo-rozsadkowej oceny sytacji na torze. Poza tym weryfikacja zdarzenia byla dosc klarowna w swietle przepisow. Masz racje. Opamietaj sie.
zawias
30.03.2009 06:07
buran- Vet gdyby chciał to by nie musiał nigdzie uciekać bo po prostu by wyhamował! Gdyby po prostu chciał hamować. I tyle w tym temacie.
A.S.
30.03.2009 05:22
A ja uważam, że jeszcze rok i dwa a F1 w ogóle stanie się sportem bezkontaktowym :(. Panowie i Panie to są wyścigi, tu czasami dochodzi do incydentów i nie można od razu łupać kar, bo guzik z tego sportu zostanie. Ten wypadek nie był przez nikogo celowo spowodowany, nie był też efektem nieodpowiedzialnej brawury. Był efektem rywalizacji, która stanowi nierozłączny element i piękno tego sportu. Tak jak Sebastian za bardzo się bronił, tak i Robert za bardzo atakował. Przemilczmy więc tą karę nałożoną na Vettela (bo głupoty FIA trzeba czasem przemilczeć) i nie oceniajmy tej sytuacji tylko przez pryzmat źle pojętego patriotyzmu. Cholera coraz częściej zgadzam się z Schumacherem – źle ze mną, musze się opamiętać :)
rafaello85
30.03.2009 05:10
Nie ma się nad czym rozwodzić - za podobne zdarzenia inni kierowcy też byli w przeszłości karani. Nie trzeba daleko szukać - cofnijmy się do ubiegłego roku. Nie dziwi mnie, że Schumi broni Vettela, bo to w końcu jego pupil.
F1-HELP
30.03.2009 05:02
"jest nadmiernie „uczciwym gościem”" hehehe, dobre, w takim razie niech Miszcz udzieli mu kilku lekcji aby w przyszłości uniknąć podobnych "wpadek" :D
Ramzes
30.03.2009 03:56
Ludzie przeczytaliście co tutaj zostało wyżej napisane w artykule? Słynnego Bild'a nawet nie chce komentować, bo ta gazeta miesza fakty, a potem ludzie się sprzeczają, chodzi o to, że Vettel dostał karę 10miejsc do tyłu na starcie w Malezji oraz karę pieniężną za to, że nie zjechał do boksu... nie ma to nic wspólnego z "race incident" z Robertę Kubicą, kurde ludzie myślcie troszkę czasem, bo bezsensownie się kłócicie.
andy
30.03.2009 03:40
michael85>najlepiej od razu ogłoś, że to Hamilton jest winny temu zdarzeniu.
skejl
30.03.2009 03:21
Dajcie spokój fistaszkowi, większość serwisów napisała w ten sposób albo przynajmniej niejednoznacznie. Zdarzało się to też tym szacownym, być może później artykuły uściślono. Sam dałem się z początku wprowadzić w błąd.
Huckleberry
30.03.2009 03:16
Z trochę innej beczki: to wydarzenie powinno być chyba nauczką dla obu zespołów żeby o uszkodzeniach samochodów informować kierowców NATYCHMIAST. Nie wiemy czy tak nie było, aczkolwiek sądzę, że gdyby Robert wiedział że nie ma przedniego skrzydła to by starał się bardziej ostrożnie wyczuć bolid. Choć tak czy inaczej pewnie spadłby na koniec stawki...
buran
30.03.2009 03:07
słowa Keke Rosberga oddają prawdziwość tej sytuacji XD Vettel nawet gdyby chcial to by nie mial gdzie uciekac, dlatego też w mojej opinni żadna kara nie powinna być przyznawana. a to że odpadli to jest wina ich obu. nie mieli przednich skrzydeł to wiadomo bylo, że bolidy będą bardzo podsterowne (Vettel akurat najechał na tarwę i to go wywalilo). mam nadzieje, iż w malezji będzie równie ciekawie.
RENO
30.03.2009 02:56
Co wy ślepi jesteście?? Nie widzicie, że FIA pomaga Robkowi:D:D
niza
30.03.2009 02:42
ja nie rozumiem co poniektórych, Seb się przyznał czyli, że to jego wina i koniec kropka, chłopak chyba wie lepiej jak było niż my. A, że kara za surowa no to pretensje wyłącznie do sędziów
Hitokiri
30.03.2009 02:13
RA, tyle mam do powiedzenia.
michael85
30.03.2009 01:58
@hemicuda1984 Dzięki za poprawne odczytanie moich intencji. @Sub Chodziło mi o Hamiltona! Gdyby był na miejscu Vettela w GP Australii. Przecież nie jestem idiotą. Kubica to mądry chłopak i z pewnością umiałby się przyznać do błędu. Może niezbyt precyzyjnie się wypowiedziałem.
zoolwik
30.03.2009 01:56
Chyba z tych troche glupszych jestem bo nie bardzo rozumiem (z tego co tu niektorzy pisza) jak moze byc troche czyjas wina? Zawsze mi sie wydawalo, ze ktos jest winny albo nie. A to co tu niektorzy pisza to dla mnie nowosc. Poza tym nie wiem skad sie szumacherowi wzielo, ze vettel nie mial wyjscia. skoro zaczal wczesniej hamowac, to chyba mogl nie przestawac, tak? czyli jednak bylo wyjscie ... ale co ja sie tam znam ;)
Sub
30.03.2009 01:52
Panie michael85 odpowiedz mi gdzie ta woda sodowa uderzyła do głowy Kubicy ? Jakoś nie przypominam sobie z nim wywiadu gdzie wypowiadałby się buńczucznie czy nie szanował rywali. Chcesz budować jakąś opinię to podeprzyj to argumentem. Poza tym zrozumcie ludzie, że to nie Kubica, a sędziowie dali karę Vettelowi. I nawet jeśli była zbyt surowa (ja tak uważam) to pretensje do sędziów, a nie do BMW. Podniecacie się nie wiadomo czym a Robert z Sebastianem pewnie pyka teraz w kręgle. Nakręcacie coś co nie ma miejsca. A sam Schumacher jest ostatnią osobą która powinna się wypowiadać na temat jeżdżenia fair play czy incydentów na torze. Dla mie zawsze zostanie jako jeden z bardziej chamskich zawodników.
Falarek
30.03.2009 01:52
Ja tu w ogóle nie widzę żadnej winy Vettela to w końcu Kubica sprowokował wypadek bo to on wyprzedzał a nie na odwrót a tu jeszcze Vettel musi się tłumaczyć.Jakby nie wyprzedzał albo lepiej to zrobił nic by się nie stało w ogóle patrząc wstecz to właśnie w tym miejscu na tym torze często dochodzi do różnych zderzeń kolizji, poślizgów itp. więc samo miejsce na wyprzedzenie było dość ryzykowne :)
sAYo
30.03.2009 01:52
fistaszek lepiej by było dla Ciebie byś też się trochę postarzał (czyt. wydoroślał) i dobrze przygotował zanim napiszesz takie bzdury. Artukułu nie ma co komentować bo wszyscy wiemy jak było.
hemicuda1984
30.03.2009 01:51
@pasior michaelowi chodzilo o Hamiltona nie o Roberta @fistaszek Vettel zostal ukarany za spowodowanie kolizji "mozliwej do unikniecia", a zespol za to, ze kazal mu jechac z urwanym kolem. Upewnij sie 2 razy zanim kogos zaczniesz krytykowac. Moim zdaniem byl to incydent wyscigowy i jesli mialbym oceniac czyja jest wina danej kolizji bardziej sklanialbym sie ku ukarania Roberta anizeli Vettela. Przydalaby sie telemetria z bolidu Sebastiana w celu sprawdzenia czy rzeczywiscie w polowie dohamowania zwolnil hamulec zauwazajac, ze Robert go wyprzedza - jesli by to okazalo sie prawda Seb. bylby w tym przypadku winny. Jesli zas nie, winilbym Roberta - zawsze po stronie wyprzedzajacego lezy odpowiedzialnosc za bezpieczne przeprowadzenie wyprzedzania.
quickmick
30.03.2009 01:51
@fistaszek FIA ukarała Sebastiana bo: "Following a post-race investigation, stewards decided to penalise the young German for 'causing a collision and forcing a driver off the track'".
Daszek
30.03.2009 01:50
Nie znacie Roberta, nie wiecie czy by przeprosił.
olek
30.03.2009 01:47
fistaszek, doczytaj zanim cokolwiek napiszesz ;) vettel dostal kare +10 miejsc w malezji za krakse z Kubica zespol red bull racing dostal kare 50k $ za kontynuowanie jazdy uszkodzonego bolidu
fistaszek
30.03.2009 01:42
Shumi może mieć wątpliwości co do odpowiedzialności za spowodowanie wypadku, ale przecież Vettel został ukarany nie za uderzenie w bolid Roberta, tylko za nie zjechanie z toru i jazdę uszkodzonym bolidem. Widać Shumacher się starzeje i nawet nie wie o co poszło, podobnie jak autor artykułu. he he he
pasior
30.03.2009 01:41
michael85 masz rację. kubica nigdy by nie przeprosił.
michael85
30.03.2009 01:34
Moim zdaniem Vettel nie powinien dostać kary bo nie zrobił tego ani umyślnie ani nie popełnił jakiegoś rażącego błędu. Poza tym natychmiast przeprosił zarówno Roberta jak i BMW. Powinno to być potraktowane jako incydent. Kara jest stanowczo za duża. Takie rzeczy się zdarzają. Juz widzę gdyby Robert miał kontakt z Hamiltonem. On by nigdy nie przeprosił! Dlaczego? Bo uroił sobie że jest najlepszy, a Sebkowi woda sodowa na razie nie uderzyła do głowy.
Twarzer
30.03.2009 01:29
Villeneuve byl po wewnetrznej - Jerez 97 Hill byl po wewnetrznej - Adelaide 94 Hill byl po wewnetrznej - Silverstone 95 itp itd, mieli sie rozplynac w powietrzu?
quickmick
30.03.2009 01:28
@sneer, virescens Może zgłosicie się do frontu walki z Eriką Steinbach? Czy każdy news, w której pojawiają się niemieccy kierowcy (byli lub obecni) musi się kończyć komentarzami o zabarwieniu antyniemieckim? A prawdziwy Polak jak się zachowuje? Opowiedzcie nam...
ari2k5
30.03.2009 01:26
To możecie mi łaskawie powiedzieć, co Seb miał zrobić z bolidem? Przecież nie mógł się rozpłynąć. Robert chciał za bardzo przyciąć do wewnętrznej i się skończyło. Ja widziałem taką samą sytuację sprowokowaną przez Kubicę w 2005 roku w WSbR
ICEMANPK1
30.03.2009 01:25
Huckleberry 100%, wszystko na ten temat.
virescens
30.03.2009 01:24
Winny, niewinny. Prawdziwy Niemiec zawsze będzie bronił swojego. Skoro zawsze mieli się za bardziej cywilizowanych to uczmy się od Nich i nie plujmy we własne korytko. To przecież w 100% wina Vettela :))
drgonzo78
30.03.2009 01:23
Typowy wypadek wyścigowy, żadnej złej woli z żadnej ze stron, takie są wyścigi, jeden chce wyprzedzić a drugi obronić pozycję. Kara zbyt surowa.
Kurczaq
30.03.2009 01:21
Akurat co pisze Blid i mówi ta gwiazdeczka pewnie większość kibiców zbytnio nie obchodzi. Szkoda Vettela bo jego zespół stracił punkty oraz musi mocno ryzykować jeżeli chce zdobyć w Malezji. A mogą chyba liczyć tylko na niemieckiego kierowce :| Bo wątpie by Webber nagle się przebudził, z tego jakże długiego snu.
Huckleberry
30.03.2009 01:17
Wszyscy wiedzą że MSC promuje Vettela więc nie ma sensu oczekiwać, że przyzna że Vettel popełnił błąd. Choć wg mnie ta sprawa została za bardzo rozdmuchana. Obaj kierowcy mieli pecha, to były ułamki sekundy, obaj trochę przeszarżowali, zbyt optymistycznie ocenili sytuację i tyle. Więcej w tym było winy Vettela, ale tak już bywa na torze.
mika02
30.03.2009 01:15
Kara nie była potrzebna, Vettel nie bardzo mógł co kolwiek zrobić. Swoją drogą M.Schumacher nie specjalnie powinien to komentować - bo zwykle robił to ciut brutalniej (Adelajda '94 i Hill czy Jerez '97 i Villeneuve)
sneer
30.03.2009 01:13
No cóż...Niemcy bronią swojego. I tyle.