Luca di Montezemolo: reforma FIA albo rozłam
Włoch wypowiedział się na temat obecnej sytuacji w F1 na konferencji prasowej w Le Mans
13.06.0918:28
4048wyświetlenia

Prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo jest przekonany, że są tylko dwa rozwiązania obecnego sporu w Formule 1 - reforma FIA albo odejście producentów i rozpoczęcie nowej serii wyścigowej.
Nawiązując do obecnego konfliktu pomiędzy FOTA i ciałem zarządzającym, które ogłosiło w piątek listę startową na sezon 2010, Włoch dał jasno do zrozumienia, że pozostające w konflikcie zespoły nie zamierzają się wycofywać ze swojego stanowiska w kwestii dalszej wizji królowej sportów wyścigowych.
Podczas konferencji, która miała miejsce w trakcie wizyty na torze Le Mans w sobotę, di Montezemolo stwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż konflikt wkrótce się wyjaśni, jakkolwiek nie był w stanie powiedzieć, jakie to będzie wyjaśnienie.
Mam nadzieję, że za kilka lat problem F1 zostanie rozwiązany - albo poprzez odpowiedzialne działania FIA (czego oczekujemy), albo poprzez organizację odrębnej serii wyścigowej. Organizacja takiej serii nie jest trudna, jeśli dysponuje się silnikami, skrzyniami biegów, zapleczem w postaci znanych dostawców, struktury, potencjału inwestycyjnego. Dlatego wierzę, że całe zamieszanie wkrótce się wyjaśni.
Włoch przyznał również, że smuci go obecny stan F1, choć jest przekonany, że są w FIA grupy, które zapobiegną
zniszczeniusportu.
Nie możemy w kółko powtarzać, że nie weźmiemy udziału w rozgrywkach następnego sezonu na obecnie obowiązujących zasadach i bez uwzględnienia praw Ferrari. Szczerze mówiąc, niezbyt mam ochotę w ogóle rozmawiać o Formule 1, bo obecna sytuacja mnie do tego nie nastraja. Jestem związany z Ferrari od 1973 roku i liczę, że uda się rozwiązać obecne problemy, bowiem mój zespół jest stałą częścią tego sportu; jesteśmy w nim od samego początku, bez żadnych przerw i Formuła 1 jest dla nas częścią życia, krwią, DNA. Nie jestem szczęśliwy. Cały zespół nie jest szczęśliwy. Smuci nas obecna sytuacja, bowiem to, co się nam proponuje, nie jest atrakcyjne dla publiczności, dla widzów. Nie chcemy, by Formuła 1 stała się Formułą 3.
Chcemy nie tylko zachować F1 w jej obecnym kształcie, ale również rozwijać ją, podnosić jej innowacyjność i konkurencyjność. Oczywiście zależy nam na ograniczaniu wydatków, ponieważ wszyscy wydajemy zbyt dużo - dlatego uważam, że FOTA w doskonały sposób pokazała gotowość ograniczenia kosztów o 50 % w sezonie 2009, poprzez zmniejszenie nakładów na silniki i skrzynie biegów. Ten kierunek będzie kontynuowany. Działamy razem i chcemy znaleźć rozwiązanie - liczymy również, że w FIA znajdziemy ludzi odpowiedzialnych i rozumiejących, że celem powinno być wyjście z obecnego impasu z tarczą, a nie na tarczy.
W piątek po południu FOTA opublikowała stanowisko, w którym poinformowała, że przez najbliższe dni będzie pracować nad swoją wizją przyszłości Formuły 1, chcąc w ten sposób dobitnie wykazać, że obecne reguły, ustalone przez FIA, są szkodliwe dla przyszłości sportu. Di Montezemolo w wywiadzie podkreślił, że jest przekonany, iż Stowarzyszenie Producentów kieruje się wyłącznie dobrymi intencjami.
Każdy widzi, co się dzieje w Formule 1. Ja nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Wierzę jednak, że nasze działania są konstruktywne, klarowne. Zależy nam na odpowiedzialnym zarządzaniu i stałości reguł. Ludzie nie rozumieją, dlaczego zmieniają się one co 6 miesięcy - jak nie KERS, to standaryzowane silniki - i oczekują odpowiedniej równowagi pomiędzy kosztami i przychodami. Wówczas również będą mogły się pojawić nowe zespoły. Cieszy mnie ich pojawienie się, choć muszą one wiedzieć, że wchodzą do Formuły 1, a nie do Formuły 3.
Pytany o możliwość zastąpienia F1 przez projekt Le Mans, di Montezemolo stwierdził:
Nie sądzę, żeby branie udziału w zbyt wielu seriach wyścigowych naraz było najlepszym sposobem na konkurowanie na najwyższym poziomie. Jest Formuła 1, są wyścigi typu Le Mans, są trudne amerykańskie serie wyścigowe, jak Indy. My chcemy nadal uczestniczyć w Formule 1, jeśli będą po temu odpowiednie warunki. Jeśli nie, to powtarzam to, co mówię wszystkim tifosi na świecie: w DNA Ferrari jest wpisane współzawodnictwo. Jeśli odejdziemy z F1, zajmiemy się czymś innym. Pewnie jednym z pierwszych pomysłów będzie Le Mans.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE