Alonso raczej nie zostanie w F1 po zakończeniu kariery

"Myślę, że bardziej chciałbym spędzać weekendy bawiąc się na gokartach"
07.03.1111:05
Igor Szmidt
2192wyświetlenia

Fernando Alonso wątpi, by pewnego dnia zasiadł na pit-wall w roli szefa jednego z zespołów Formuły 1. Hiszpan wiąże na dłużej swą przyszłość z jazdą w zespole Ferrari, jednak został zapytany przez sportową gazetę Marca, czy zaczął już myśleć o życiu poza kokpitem.

Na pytanie, czy zarządzanie zespołem mogłoby być jedną z opcji po zakończeniu kariery zawodnika, 29-larek odpowiedział: Dziś powiedziałbym, że nie, ponieważ tym, co lubię, jest ściganie się. Jednakże ciężko będzie opuścić F1 pewnego dnia, ponieważ ścigam się całe moje życie.

Alonso wyjaśnił jednak, co najprawdopodobniej zrobi po ogłoszeniu zakończenia kariery: Myślę, że bardziej chciałbym spędzać weekendy bawiąc się na gokartach, niż zajmować się jakąkolwiek inną pracą. Dwukrotny mistrz świata powiedział, że wielkim poświęceniem kierowców F1 jest przeznaczenie 30 lub 40 lat życia wyłącznie na ściganie. Dodał także, że wspieranie młodego, utalentowanego zawodnika lub praca przy edukacji kierowców wyścigowych na własnym torze w Asturii mogłaby być również jedną z możliwości na przyszłość.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

11
Q_be_2
08.03.2011 09:16
I jak takiego okropnego człowieka może lubic Robert?! Ojj Panowie wyluzujcie.
kabans
07.03.2011 12:52
jakby nie było to przed alonsem jeszcze 6-12 lat jazdy wiec po co mu zadają takie głupie pytania co bedzie robił jak przestanie jezdzic, vetelowi niech zadadzą, ciekawe co powie
yaper
07.03.2011 12:18
Mnie ciekawi jak długo Alonso będzie jeździł dla Ferrari. 5 lat, więcej? Nie wyobrażam sobie tak długiego okresu z Hiszpanem w Maranello. Czas pokaże jak potoczą się wydarzenia.
akkim
07.03.2011 12:04
Właściwie, o czym gdybanie, na dzisiaj - odejdzie, i myślę, że dla siebie znajdzie miejsce wszędzie, jak nie w gokartach, to w gonitwach z bykami krętą w Oviedo, Pampeluny i innymi ulicami. A może jak Michał, będzie w Ferce doradzał, po Monako w słuchawkach, na murku przysiadał i przesyłał do zespołu w eterze na fali, gdzie najlepiej w poprzek stanąć, albo gdzie rozwalić.
arahja
07.03.2011 11:31
zespół z Alonso byłby bezwzględny! chciałbym to zobaczyć.
BARBP
07.03.2011 11:26
Tak... i swoje dwa tytuły w Renault w latach 2005-2006 też zdobył w jakieś aferze o której nie wiemy i dzięki blokowaniu Fisichelli... bzdura :/ Sytuacja z 2007 r. to była wina zarówno Hamiltona jak i Alonso bo oboje się nie za bardzo lubili. Niemniej coś się działo czy to dobrego czy nie i za to kochamy Formułe 1 a nie za nudną widowiskowość.
koneserF1
07.03.2011 11:24
Poza tym przecież są jeszcze "nowości" z tej biografii Berniego, że Alonso miał szantażować Rona aby Lewisowi skończyło się paliwo przed końcem wyścigu. Na pewno zaraz ktoś odpisze, że to wyssane z palca, to przypomnijcie sobie jak było z Singapurem, każdy się pukał w głowę na myśl o celowym uderzeniu w bandę...
archibaldi
07.03.2011 11:07
dodajmy jeszcze, że z afer wychodził zawsze obronną ręką, np. jak Mclaren dostał karę za dokumentację Ferrari - Alonso też wymieniał aktywnie maile na ten temat. Jak Piquet rozbił się o mur to też ALO wyszedł oczyszczony. Chyba faktycznie ma jakieś haki na różnych ludzi, że jest właściwie nietykalny a w każdej aferze przewija się jego nazwisko..
jpslotus72
07.03.2011 10:58
A ja też nie będę płakał za Fernando - gdyby miał kontynuować szkołę strategii, wg której sam się ścigał, to lepiej niech się zajmie czymś innym. Mam nadzieję, że jeśli będzie "wychowywał" swoich następców, to nauczy ich ich jeszcze czegoś innego poza umiejętnością blokowania partnera na pit-stopie, wpadania na ścianę dla dobra lidera teamu i potwierdzania, ze zrozumiało się komunikat zawierający TO...
BARBP
07.03.2011 10:25
Archibaldi Całe szczęście że to nie Ty decydujesz o tym co zrobi Alonso po F1 Nie rozumiem co mógłbyś zarzucić osobie za kilka lat w zupełnie innej formie niż ściaganie.
archibaldi
07.03.2011 10:18
Boże uchroń od takiego szefa teamu w F1 co to na wałkach się wyhodował i nie ma cienia skrupułów. Lepiej niech już zbija bąki na kartingach..