Wyścig w Bahrajnie otrzymał zielone światło

Władze toru Sakhir potwierdziły przywrócenie wyścigu do tegorocznego kalendarza przez FIA
03.06.1115:55
Nataniel Piórkowski
4635wyświetlenia

Grand Prix Bahrajnu powróci do tegorocznego kalendarza Formuły 1. Wyścig, który pierwotnie miał otwierać sezon 13 marca, odbędzie się 30 października, co spowoduje przesunięcie daty rozegrania pierwszego Grand Prix Indii na termin grudniowy.

To dobra wiadomość dla całego Bahrajnu - powiedział Zayed R Alazayani - szef toru Sakhir, na którym zostanie rozegrany wyścig. W kraju mamy teraz bardzo trudny czas, ale powróciła stabilność i sprawy biznesowe funkcjonują już prawie normalnie i inne kraje usuwają już ograniczenia w podróżach.

FIA nie poparła tym samym akcji prowadzonej za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook, w której blisko 300 tysięcy ludzi domagało się odwołania wyścigu w tym roku.

W środę w Bahrajnie został zniesiony stan wyjątkowy, ale do agencji prasowych ciągle spływają doniesienia o kolejnych aktach przemocy. Jeszcze przed podjęciem dzisiaj decyzji przez FIA, Mark Webber napisał na swoim Twitterze: Kiedy ludzie w kraju odczuwają ból, to ta kwestia jest ważniejsza niż sport. Również były szef FIA - Max Mosley przestrzegł, że większość sponsorów nie będzie chciała zaangażować się w reorganizację wyścigu.

Oświadczenie FIA



W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez FIA możemy przeczytać: Po działaniach rozpoznawczych podjętych na wniosek prezydenta FIA - Jeana Todta, wiceprezydent FIA - Carlos Garcia odwiedził Bahrajn w dniu 31 maja 2011 roku. Spotkanie było prowadzone z przedstawicielami ministerstwa spraw wewnętrznych, kultury i turystyki, a także zarządem Bahrain International Circuit oraz innych organizacji, w tym Pan Tariq Al Saffar przy Narodowym Instytucie Praw Człowieka. Należy również zauważyć, że niedawna decyzja ogłoszona przez króla Bahrajnu (o zniesieniu stanu wyjątkowego) spowodowało utworzenie politycznego dialogu i procesu pojednania.

Po przeanalizowaniu wszystkich czynników oraz biorąc pod uwagę zdanie wszystkich zainteresowanych stron, Światowa Rada Sportów Motorowych jednogłośnie wyraziła zgodę na przywrócenie GP Bahrajnu do kalendarza Mistrzostw Świata Formuły 1 w sezonie 2011. Ta decyzja odzwierciedla ducha pojednania w Bahrajnie, co wynika z silnego wsparcia dla wyścigu otrzymanego od rządu i wszystkich głównych partii w państwie, w tym także największych ugrupowań opozycyjnych. Wszyscy oni poparli ideę organizacji Grand Prix Formuły i innych sportów motorowych w kraju.

Warto dodać, że FIA nie podała jeszcze dokładnej daty rozegrania Grand Prix Indii. Nie wiadomo zatem, czy będzie to 4 czy 11 grudnia.

Źródło: bbc.co.uk/f1, autosport.com

KOMENTARZE

27
AleQ
04.06.2011 09:29
Cóż, pieniądze wygrały na rozsądkiem. Pozostaje mieć nadzieję ,że nie będzie przykrych niespodzianek podczas tego weekndu ze strony miejscowych ludzi.
SoBcZaK
04.06.2011 08:40
jakby araby dobrze posmarowali to ten wyścig zrobili by w Boże Narodzenie byle się odbył....
martyna
04.06.2011 08:11
To sa kraje arabskie , i jest tam specyficzna atmosfera inna mentalność . tam kobiete potrafia ukamieniowac , za noszenie spodni , i traktowana jest jak rzecz , może ją lać - i jest na to przyzwolenie w celach wychowawczych , albo 80 batów za , błachostkę ! Prawa człowieka ? Nie sa przeszczegane . Inna sprawa , że F1 ma transmisje globalną , i może być wykorzystwyana do celów zwrucenia uwagi , na ich lokalne problemy . sam kraj obraca gigantycznymi sumami z ropy naftowej , ale nie ma to przełorzenia na zwykłego obywatela . F1 to biznes .
Jacobss
03.06.2011 10:01
Lubczyk - Zacznijmy od tego, ze nie mialem zamiaru w zadnym momencie ciebie i twojego zdania nie uszanowac. Przepraszam, skoro tak to odebrales. Wracajac do tematu: Mam wrazenie, ze nie rozumiesz tego jak swiat funkcjonuje - naprawde ci sie wydaje, ze takie nic jak FIA czy FOM zmieni polityke kraju, ktory jest oparty na kulturze i historii oddalonej o cale wieki od naszej? To nie takie proste. Poza tym, zarzucasz mi znieczulice - ale przynajmniej jestem szczery. Poniewaz 99,99999 % ludziom tutaj na zachodzie (nie mieszkam w Polsce i tez sporo widzialem) ma to gdzies co sie tam dzieje. Dlatego te zdawkowe wspolczucie tylko dla Bahrajnu, o ktorym uslyszeli tylko z powodu F1, mnie smieszy. Co jest lepsze, udawac ze sie przejmujesz losem kraju, tylko dlatego, ze uslyszales o tym podczas jedzenia kanapki z serem na kolacje podczas wiadomosci, po czym 5 min pozniej i tak o tym zapomniec, czy tez lepiej od razu byc uczciwym i sie przyznac, ze ma sie to gdzies? Mam udawac, ze mnie ich los obchodzi? A po co? Tez nie wymagam, aby kogos spoza mojej rodziny moj los obchodzil. Czemu ci wielcy kanapowi aktywisci z zachodu, ktorzy tak sie martwia Bahrajnem, nie robili tego wczesniej, kiedy F1 wczesniej goscila krajach takiego pokroju? A no wlasnie, bo media nie robiliy z tego afery na pierwsza strone. Czyz nie jest to typowe dla takich "aktywistow"? Idealna sytuacja jak z wielkimi przeciwnikamizabijania zwierzat, podczas gdy sami chrupia sobie szyneczke z chlebkiem, albo zabijaja ose czy komara. Taka hipokryzja jest smieszna i odczulem ja w postach niektorych ludzi, rowniez twoich. Martwisz sie o tamtych ludzi? Fajnie, a co zrobiles dla nich, poza gadaniem na forum, jaki to ja jestem okropny bo nie czuje do nich empatiii. Tylko prawde napisalem, zreszta, mysli tak tutaj 99% ludzi, nawet jezeli sie nie przyznaja. A tak na koniec - wiesz czego dotyczyl konflikt w Bahrajnie? Bo ostatnim czego dotyczyl to walki o demokracje. Wybacz, ze tak ostro, ale nietrawie takiego gadania.
lubczyk
03.06.2011 07:30
@Jacobss, za gówniarza uczono mnie żeby szanować zdanie innych bez względu na to jakie ono jest, szanować ale nie koniecznie przyjmować od siebie. Zacznijmy od tego że populizm jest mi obcy. Nigdy nie szedłem z duchem mody w kontekście opinii na jakiś tam temat, zawsze różniłem się od znajomych. Jest przykrą sprawą że nie odczuwasz empatii do drugiego człowieka z powodu krzywdy jaka mu się dzieje - ale to już twój problem, na pewno nie zapunktuje pozytywnie na przyszłość. Co do przestrzegania praw człowieka. Zwiedziłem troszkę świata, nie koniecznie robiłem to poprzez leżenie plackiem na plaży, dużo rozmawiałem z ludźmi i widzę że dużo ludzi przyzwyczaiło się do tego kim tak na prawdę są w społeczeństwie (to dokładnie tak jak przeciętny Polak jest przyzwyczajony do tego że zarabia 1500 zł) , ale ludzie w krajach arabskich nie potrafili zrozumieć tego dlaczego jest tak że oni w tym systemie są nikim a władza "kąpie się w pieniądzach". Oni zrozumieli że nie muszą żyć tak jak było to dotychczas. Ludzie w tych "innych" krajach które wymieniłeś widocznie jeszcze nie przebudzili się ze snu i dalej nie są w stanie podnieść rewolty. FIA gdyby miała jaja i nie patrzała tylko na portfele grubasów "z góry" podziękowała by Bahrajnowi i powiedziała "NO!" Dało by to jeszcze większy impuls do tego żeby ludzie walczyli o wolność i swoje prawa w Bahrajnie. Należy popierać wszystko procesy mające na celu dążenie do wolności jednostki. Ale Tobie to i tak pewnie "wisi" więc nie ma raczej sensu ścierać się z Tobą, czyż nie ? I swoją drogą to prosił bym abyś zwracał się troszkę grzeczniej do mnie bo kolegami nie jesteśmy. Pisanie takimi określeniami jak "tacy jak on" nie jest zbyt grzeczne i świadczy o kulturze. A tobie raczej jej brak. Dziękuję za przeczytanie moich "wypocin" i mam nadzieję że są tu ludzie którym nie "wisi" los drugiego człowieka i odczuwają jakąkolwiek empatię.
Jacobss
03.06.2011 03:56
cobra - No akurat nie przestrzeganie praw czlowieka jest JAWNE w Chinach, Malezji, Indiach czy tez Turcji. Abstrahujac rzecz jasna co to ma za znaczenie czy cos jest jawne, czy nie, skoro tym przesladowanym i tak to nie pomoze. Pragne przypomniec, ze prawa czlowieka, to nie tylko wolnosc slowa, ale rowniez rowniez orientacja seksualna czy tez wolnosc wyznania i brak znaczenia koloru skory. Kazdy kraj, ktory sciga za to ludzi, lamie prawa czlowieka - czyli np. Malezja, Chiny, Indie czy tez Turcja. Nie zrozumcie mnie zle - mnie wisi czy w jakims kraju sa przestrzegane prawa czlowieka. Wyscigi F1 (jak napisalem w komentarzu wczoraj do poprzedniego newsa o Bahrajnie) to nie polityka i nie ma sie tam w co mieszac. Jezeli bezpieczenstwo wokol toru jest zapewnione, to nie widze problemu do organizacji. Co mnie smieszy, to ludzie tacy jak Lubczyk, ktorzy krzycza o jakichs przesladowaniach, podczas gdy tacy jak on nic nie mowia, gdy w innych krajach, w ktorych F1 jest, dzieje sie to samo. To jest dla mnie hipokryzja. Na dodatek troche takie populistyczne krzyczenie, bo temat akurat jest w modzie. Kazdy czlowiek, ktory nie buja w oblokach, wie, ze w swiecie liczy sie kasa. Wiec tak naprawde wszystkim, ktorzy maja z tego korzysc to zwisa, czy gdzies tam sie kogos zabija. W tym wypadku FOM i FIA. Im tylko zalezy, aby bylo bezpiecznie wokol toru. Reszta im lezy - chyba, ze PR, to nie.
jpslotus72
03.06.2011 03:13
Gdyby kierować się tylko przestrzeganiem praw człowieka, to rzeczywiście można by wyciąć z kalendarza F1 jeszcze kilka innych wyścigów. Ale nie wiem, kto dał Berniemu gwarancje bezpieczeństwa w czasie rozgrywania tego GP, skoro jeszcze wczoraj pojawił się ten news: http://www.f1wm.pl/php/news_id-22167.html Szczerze mówiąc, jestem tą decyzją na tyle poirytowany, że chciałbym, aby wyścig okazał się kompletną klapą, a najlepiej żeby demonstranci zablokowali możliwość jego przeprowadzenia i Bernie musiał wypić to "piwo". Oprócz bezpieczeństwa w Bahrajnie, mam tu na myśli te komplikacje w kalendarzu, jakie to za sobą pociąga - przede wszystkim odebranie świetnie w tej roli sprawdzonemu Interlagos możliwości organizacji finału sezonu. EDIT: Nie jestem pewien, czy to reakcja na aktualną decyzję, czy wcześniejsza wypowiedź (bo wydaje mi się, że już to kiedyś słyszałem), ale oglądałem właśnie wiadomości sportowe w czeskiej telewizji - przytaczali tam szerzej wypowiedź Mosley'a, który stwierdził, że gdyby nadal był szefem FIA, GP Bahrajnu nie odbyłoby się w tym sezonie, "chyba, że po jego trupie"...
skejl
03.06.2011 02:43
Avaaz od wczoraj zbiera podpisy pod apelem do Red Bulla: http://avaaz.org/en/no_f1_in_brutal_bahrain Jeżeli sponsorzy nie będą chcieli być kojarzeni z takim widowiskiem, to faktycznie organizacja GP nie jest jeszcze przesądzona.
General
03.06.2011 02:40
Gdzies czytalem, ze Berni czy ktos z jego kregow zagrozil teamom F1, ze beda musieli oddac czesc kasy z praw do transmisji TV nie tylko z Bahrajn, ale i wiecej (kara umowna) - kwota? Ok. 18 mln, z ktorej czesc byla juz wyplacona w trakcie tego sezonu. Tutaj na stronie nie widzialem takowej informacji, wiec nie wiem czy to plotka, ale nie wyklczuone, ze cos moze byc na rzeczy. Co innego, gdyby wyscig w Bahrajnie nie odbyl sie z powodu decyzji rzadu tego kraju lub FIA stwierdzilaby, ze nie ma gwarancji bezpieczenstwa dla uczestnikow i kibicow, ale jak Berni ma gwarancje, FIA chce tam robic wyscig, to zespoly raczej tam pojada, bo 18 baniek to nie mala kwota w budzecie, szczegolnie u slabszych teamow.
armi
03.06.2011 02:39
Zadaniem F1 nie jest walka o prawa człowieka. W F1 chodzi o rozrywkę, reklamy i związane z nimi pieniądze. Naiwnością byłoby doszukiwanie się w F1 czegoś "ponad" te rzeczy. Wydaje mi się, że jedyną "nieskalkulowaną" i prawdziwą rzeczą są emocje kierowców i co bardziej charyzmatycznych członków poszczególnych zespołów. Dlatego śmieszą mnie wywody Borowczyka, gdy sądzi, że jakiś słaby kierowca przepuścił szybszego, bo jest dżentelmenem, podczas gdy tak naprawdę miał pokazaną niebieską flagę...
tommyline
03.06.2011 02:38
Hipokryzja Berniego sięga nieba, gdy mówi że nie chodzi o pieniądze. Sam wywiózł F1 do krajów, gdzie prawa człowieka istnieją tylko na papierze i w turystycznych folderach. Rządy takich państw są gotowe płacić ogromne sumy, by pokazać na świecie, że są normalnymi krajami. Już od lat każdy sport, to widowisko z elementami rywalizacji a nie uczciwa walka przeciwników szanujących się nawzajem.
cobra
03.06.2011 02:17
No cóż, żyjemy w takim a nie innym świecie i nawet takie wydarzenia jak olimpiada mogą mieć miejsce w Chinach. Natomiast czym innym jest dawanie zielonego światła do GP w kraju, w którym łamanie praw człowieka i eliminowanie opozycji odbywa się w bardzo JAWNY sposób. Tak na margininesie to już widzę bojkoty niektórych sponsorów, którzy nie będą chcieli mieć nic wspólnego z takim widowiskiem.
FelipeF1.
03.06.2011 02:08
bylem pewien ze te GP sie nie odbedzie
sas
03.06.2011 02:04
Z całym szacunkiem @lubczyk ale, jechałeś tam zapewne jako turysta, a nie robić reportaż o przestrzeganiu praw człowieka. Piękna otoczka jaka towarzyszy wyścigom f1 skutecznie maskuje problemy lokalnej ludności.
lubczyk
03.06.2011 01:10
@skejl, wiesz, z mojego punktu widzenia było tam spokojnie podczas gdy np. w Chinach gołym okiem widać że coś jest na rzeczy (ale to już relacja mojego znajomego). I też do tego zmierzam, czym innym są prześladowania na tle wyznaniowym, seksualnym etc. A czym innym jawne zabijanie przeciwników politycznych.
skejl
03.06.2011 01:06
[quote="lubczyk"]@Jacobss, miałem okazję być zarówno w Turcji jak i Malezji i muszę przyznać że tam tak tragicznie nie ma jak np. w Chinach czy Bahrajnie, co do Indii - generalnie tu dużo zależy od tego do jakiej warstwy społecznej się należy czy też w którym rejonie kraju się mieszka.[/quote] W Malezji wcale dobrze nie jest, zwłaszcza w kwestii tortur, porównaj: 1. http://platforma10.instytut.com.pl/przegladarka_internetu.php?kw=78af3ffd019451b170e5 2. http://www.amnesty.org/en/for-media/press-releases/malaysia-opposition-leader-anwar-faces-‘show-trial’-20100129 Ale przynajmniej nie strzela się do ludzi na ulicach.
mlechowicz
03.06.2011 01:02
od czegos trzeba zaczac, skoro robimy w takich krajach miedzynarodowe imprezy takie jak F1 czy olimpiady to wedlug nich jest to dowodem ze oni sa normalnych krajem, no ale wezcie sie teraz obrazmy na arabow i chinczykow, caly swiat lezy i kwiczy
skejl
03.06.2011 12:54
@JPM @Jacobss - dlaczego zaraz lubczyk ma być hipokrytą? Zawsze byłby to dobry krok w dobrym kierunku. A bojkotowanie imprez sportowych w RPA przyniosło całkiem niezły skutek i przyczyniło się do upadku apartheidu.
lubczyk
03.06.2011 12:51
@JPM, pełna zgoda. Aczkolwiek w chwili obecnej Bahrajn jest "najlepszym" przykładem tego że w świecie F1 liczy się tylko kasa - człowiek jako jednostka jest nikim. @Jacobss, miałem okazję być zarówno w Turcji jak i Malezji i muszę przyznać że tam tak tragicznie nie ma jak np. w Chinach czy Bahrajnie, co do Indii - generalnie tu dużo zależy od tego do jakiej warstwy społecznej się należy czy też w którym rejonie kraju się mieszka.
Jacobss
03.06.2011 12:50
Lubczyk - kolejny hipokryta. A Indie, Chiny, Turcja czy tez Malezja?
pepsi-opc
03.06.2011 12:43
To że GP się by nie odbyło nic nie zmieni...
marwoj666
03.06.2011 12:41
Turcja,Abu Zabi - w tych krajach też łamane są prawa człowieka ale jakoś nikomu to nie przeszkadza...
rentonB
03.06.2011 12:38
Fia confirms Bahrain date on 30th of October ..
JPM
03.06.2011 12:27
@lubczyk to co powiesz o GP Chin?
cobra
03.06.2011 12:21
Ech, czego się nie robi dla pieniędzy.
lubczyk
03.06.2011 12:16
Jestem przeciwny organizowaniu takich imprez w kraju w którym jawnie morduje się politycznych przeciwników a w kraju panuje rewolta.
pietrov
03.06.2011 11:52
Czyli Indie na koniec?