Lauda, Coulthard i Briatore bronią decyzji Red Bulla o team orders

Briatore: "Witamy w F1, zrobiłbym dokładnie to samo"
12.07.1113:40
Maciej Kotuła
1841wyświetlenia

Kierowcy F1 z przeszłości - Niki Lauda oraz David Coulthard, stanęli w obronie decyzji użycia przez zespół Red Bull poleceń zespołowych podczas tegorocznego Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Jak wiemy Mark Webber otwarcie wyraził swoje niezadowolenie, ignorując nałożoną na niego podczas ostatnich okrążeń brytyjskiego wyścigu instrukcję. Nie byłem najszczęśliwszy po otrzymaniu tej informacji, w Formule 1 nie można się poddawać - powiedział Australijczyk dzień po wyścigu.

Pomimo przywrócenia team orders od tego sezonu przez FIA pod kierownictwem Jeana Todta (będącego niejako ojcem utworzenia tego zakazu w latach wcześniejszych), niedzielne zdarzenie wywołało dyskusję pomiędzy nieskrępowanym ściganiem się, a interesem zespołu, na wynik którego pracuje setki osób.

Niki Lauda zapytany przez serwis motorsport-magazin.com, czy Red Bull źle zrobił, „podcinając Webberowi skrzydła”, odparł: Nie, ani trochę. Doskonale rozumiem dlaczego Horner przekazał komunikat przez radio - po prostu bał się o swoje dwa samochody, według mnie jest to w porządku.

David Coulthard w swojej kolumnie w gazecie Telegraph zgodził się ze zdaniem Laudy, zdając sobie jednak sprawę, iż to zdanie niekoniecznie muszą podzielać jego czytelnicy. Nie można oczekiwać od zespołów, związanych milionowymi kontraktami, podejmowania ryzyka utraty cennych punktów, gdy wyścig wchodzi w swoją decydującą fazę.

Zachowanie Webbera rozumie jednak mistrz świata z 1996 roku, Damon Hill. Jeżeli [Webber] został poproszony o powstrzymanie się od wyprzedzania, to jest to dość poważna sprawa dla kierowcy wyścigowego. Postawa Webbera może istotnie wpłynąć na zaplanowane w tym tygodniu negocjacje z Red Bullem, dotyczące przedłużenia z nim kontraktu, jednak Coulthard (były kierowca, obecnie konsultant austriackiego zespołu) wątpi w doniosłość reakcji Webbera na jego przyszłość. [Właściciel Red Bulla] Dietrich Mateschitz chce wojownika za kierownicą, chce dwóch facetów twardo walczących o zwycięstwa. Nie potrzebuje kociaka - pisze Szkot.


Głos w debacie zabrał również menadżer australijskiego kierowcy - Flavio Briatore. Włoch zakwestionował słuszność postawy swojego podopiecznego wobec nałożonego nań polecenia zespołowego. W wywiadzie dla brytyjskiego tabloidu the Sun stwierdza, iż Webber stawia swoją posadę pod znakiem zapytania, ignorując polecenia swojego szefa.

Z kolei w wywiadzie dla włoskiej telewizji Sky Sport 24 stwierdza, iż Red Bull był usprawiedliwiony, prosząc Webbera o zachowanie swojej pozycji. Witamy w F1, zrobiłbym dokładnie to samo. Jeżeli walczysz o mistrzostwo świata, musisz podejmować właściwe decyzje, a kierowcy muszą zrozumieć, że samochód nie należy tylko do nich, tylko do setek ludzi, będących zespołem i kierowcy muszą to zrozumieć.

Inny podopieczny byłego szefa zespołów Benetton i Renault - Fernando Alonso wygrał tegoroczne GP Wielkiej Brytanii, jednak Flavio nie wierzy w możliwość doścignięcia Vettela w klasyfikacji generalnej. [Fernando] może być drugi albo trzeci na koniec sezonu, ale nie ma już szans na zwycięstwo, ponieważ mistrzostwa już się skończyły.

Źródło: onestopstrategy.com (1), onestopstrategy.com (2)

KOMENTARZE

8
KaeRZet
12.07.2011 03:31
Co do tego że mistrzostwa się już zakończyły też nie byłbym taki pewien. Jeżeli Vettel nie ukończyłby 3 wyścigów a w tych trzech przykładowo zwyciężył Webber to by go dościgną. Podobną sytuacje w tamtym roku miał Hamilton.Nie ukończył trzech z czterech wyścigów.Najpierw gp węgier potem wygrał spa ale później znowu nieukończył we włoszech i zaraz potem w singapurze nie punktował.
Dae
12.07.2011 03:25
Dlaczego większość w tym ludzie od dawna związani z F1 wychodzą z założenia, że podczas walki dwa RB7 miały by się rozbić. To paranoja. Jest KERS, jest DRS. Gdzie wszyscy twierdzą, że to jest omijanie kierowcy a nie walka i wyprzedzenie. Ludzie albo w tę albo wew tę.
KaeRZet
12.07.2011 02:04
@Kamikadze2000 Nie nie nie nie zgadzam się;p.W "Hocke" tak jak i w tym przypadku chodziło praktycznie o to samo.Massa oddał Alonso miejsce ponieważ tracili dużo punktów do liderów i nie chcieli walki która mogłaby zakończyć się tragicznie. Podobnie było teraz z red bullem nie chcieli niepotrzebnej walki mimo tego że mają duża przewage punktową a jak to Lauda powiedział Głupotą było TO w przypadku Ferreri bo mistrzostwa ciągle trwają , Red bull zastosował TO mimo przewagi punktowej a Lauda ich jeszcze poparł. Więc nierozumiem go.Jasne TO było nielegalne ale i tak zespoły mimo to je stosowały i każdy o tym wiedział. A Red Bull jak się już zarzekał swojej filozofi przed sezonem że oni TO nie mają w planach.
Kamikadze2000
12.07.2011 01:48
@KaeRZet - pragnę Cię poinformowac, iż w zeszłym sezonie TO było nielegalne. Teraz jest dozwolone, właśnie dzięki Ferrari. Poza tym chodziło tu o utrzymanie lokaty. Na Hocke o oddanie pierwszego miejsca! Czy to jest więc ta sama sytuacja!? Lauda dobrze w tym wypadku mówi. Dobrze też mówił rok temu. Choc ja osobiście rozumiałem Ferrari w tamtej sytuacji. W końcu Alonso gonił Vettela i właściwie dzięki temu miał szansę na tytuł mistrza świata. Ale GP Niemiec 2010 to zdecydowanie poważniejsza sprawa, aniżeli GP Wielkiej Brytanii 2011. pzdr ;)
Aeromis
12.07.2011 01:09
@ari2k5 Marxiusz przedstawił przecież powód dla których krytyka spadająca na RBR jest w pełni zasłużona, więc zdecydowanie powinieneś to zrozumieć. Od strony czysto liczbowej to w pełni rozumiem Hornera, bo 2 i 3 miejsce była dla nich bardzo korzystne, ale to że pitolił głupoty (w które niektórzy uwierzyli zresztą) że oni mają swoją filozofie to teraz ponosi za to karę w postaci krytyki, po prostu wyszło szydło z worka. TO w RBR było od zawsze i było to widoczne gołym okiem (czy tam uchem), jednak wszechogarniająca PR-ściema sprawiła, że jedni się zawiedli, a inni wreszcie mają namacalny dowód i śmieją się głośno. Ferrari w zeszłym sezonie samo stwierdziło, że jeśli TO kosztować ma ich tylko 100tyś USD (bodaj), to oni nie mają nic przeciwko temu, więc normalne że ludzie by ich bronili, przynajmniej w tej strefie są wiarygodni.
ari2k5
12.07.2011 12:39
@Marxiusz TO jest zalegalizowane przez FIA, więc nie widzę w waszych komentarzach sensu ciągłego krytykowania Red Bulla. Gdyby Ferrari albo McLaren tak postąpili, to bronilibyście ich. Taka moja opinia i nie musicie się z nią zgadzać.
Marxiusz
12.07.2011 12:06
Ja też bym ich bronił, gdyby nie to ile mówili o równości w zespole, braku korzystania z TO itp. itd.
KaeRZet
12.07.2011 12:03
Lauda :„Nie, ani trochę. Doskonale rozumiem dlaczego Horner przekazał komunikat przez radio – po prostu bał się o swoje dwa samochody, według mnie jest to w porządku”. Lauda po GP Niemiec 2010 : http://www.f1wm.pl/php/news_id-17562.html Albo w te albo we w te ;P