Ecclestone: Schumacher byłby idealnym szefem zespołu

Tymczasem Eddie Jordan przypomina pikantne niuanse debiutu Niemca w jego zespole.
24.08.1111:09
Nataniel Piórkowski
2283wyświetlenia

Bernie Ecclestone przyznał, że po odejściu Michaela Schumachera ze startów w Formule 1, chciałby ponownie ujrzeć go w tym sporcie, tym razem na stanowisku dowodzenia zespołu.

Przez cały sierpień w mediach motoryzacyjnych pojawiały się pogłoski o powrocie siedmiokrotnego mistrza świata na wyścigową emeryturę wraz z końcem trwającego sezonu.

Nie spodziewam się, że Michael odejdzie z Formuły 1 dopóki nie uświadomi sobie, że zespół jest naprawdę niekonkurencyjny i że nadszedł na to właściwy czas - cytuje Ecclestone'a agencja prasowa DPA. Brytyjczyk dodał także, iż widziałby Schumachera w roli szefa zespołu. Powinien założyć własny zespół. Z jego doświadczeniem i talentem, byłaby to wyścigowa pierwsza klasa.

Ecclestone odniósł się także do słów szefa działu sportów motorowych Mercedesa - Norberta Hauga, który przyznał w tym tygodniu, że niemiecki kierowca mógłby pewnego dnia przejść z Formuły 1 do startów w serii DTM. Całkiem możliwe, że oferują to Schumacherowi, aby odszedł dobrowolnie, zachowując przy tym twarz - przypuszczał szef FOM na łamach magazynu Austria Sportwoche.

Jednakże szef zespołu Mercedes GP - Ross Brawn twierdzi, że Schumacher nie jest gotowy do przejścia na sportową emeryturę. Michael jest wspaniałym kierowcą, ale to czego nie widać gołym okiem i co uczyniło go wielokrotnym mistrzem świata, to jego zakulisowa współpraca z zespołem. Jeśli będziemy mu w stanie zapewnić bolid dający możliwość walki o mistrzostwo, to nie mam żadnych wątpliwości, że będzie w stanie wygrać swój ósmy tytuł.

Także menadżer Schumachera - Sabine Kehm nie wyklucza, że jej szef na dłużej zagości na wyścigowych torach Formuły 1. Z Michaelem nigdy nie możesz być niczego do końca pewnym.


Jordan: Zatrudniłem Schumachera wyłącznie dla pieniędzy



Z czołówek niemieckich magazynów sportowych nie schodzi także osoba Eddiego Jordana, który nie tylko donosił ostatnio o zwolnieniu Nicka Heidfelda z zespołu Lotus Renault GP, ale także pokusił się o przedstawienie swoich wspomnień związanych z debiutem Schumachera w Grand Prix Belgii w sezonie 1991.

Irlandczyk przyznał, że zwolnił Bertranda Gachota i zatrudnił Schumachera nie przez wzgląd na jego talent i osiągnięcia, ale tylko dlatego, że najnormalniej w świecie potrzebował pieniędzy. Słowa te niemal natychmiast skomentowała menadżer kierowcy - Sabine Kehm: Dobrze, jeśli Eddie nieustannie drąży w mediach temat Michaela.

Kerpen nie będzie oficjalnie świętować jubileuszu Schumachera



Tymczasem rodzinne miasto Schumachera - oddalone o niecałe siedemdziesiąt kilometrów od Spa - Kerpen, nie będzie obchodzić uroczyście jubileuszu dwudziestu lat kariery swego wieloletniego mieszkańca. Nie planujemy żadnych imprez, gdyż doszliśmy do wniosku, że zainteresowanie widzów nie byłoby już tak duże - cytuje burmistrz Kerpen - Marlies Seiburg agencja DPA.

Źródło: onestopstrategy.com (1), (2)

KOMENTARZE

5
Huckleberry
24.08.2011 02:24
Marudzicie :) Szef zespołu to nie to samo co "doradca taktyczny" mówiący kiedy zjechać na zmianę opon. Szef zespołu ma bardziej dalekosiężne zadania - ma zbudować dobry i sprawny zespół ludzi i mobilizować ich do największego wysiłku. I to by Schumiemu wychodziło idealnie bo już kiedyś był w tej roli.
Yurek
24.08.2011 11:53
Jordan nie mówi nic nowego, 150000 $ od Mercedesa czy Saubera bo już sam nie wiem, przy budżecie zespołu wynoszącym o ile się nie mylę 10 milionów to było dużo. Zresztą de Cesarisa też zatrudnił dla $$$, wsparcie Marlboro było zawsze przydatne.
Artello96
24.08.2011 11:37
Pamiętam wyścig o GP Malezji '09. Gdy Kimi zjechał do boksów po opony deszczowe gdy w ogóle jeszczę nie padało :P. Zdaję się, że był to pomysł właśnie Schumachera.
Masio
24.08.2011 10:21
Jak jeszcze pracował w Ferrari, to myślałem, że kiedyś on może zostać szefem tego teamu.
jpslotus72
24.08.2011 09:35
Schumacher pay-driverem! Ciekawe, czy spośród dzisiejszego "narybku" tego rodzaju też wyrośnie kiedyś podobny "rekin"... Nie jestem pewien, czy Schumi byłby właściwym szefem zespołu - jego eksperymenty w charakterze "doradcy taktycznego" Ferrari (kiedy próbował naśladować ryzykowne i niekonwencjonalne posunięcia Rossa) skończyły się odsunięciem go od ekipy wyścigowej...