Pierwszy występ Michała Broniszewskiego w Austrii
Załoga Michał Broniszewski i Philipp Peter udaje się na kolejną rundę International GT Open
25.08.1122:46
3239wyświetlenia

W najbliższy weekend seria International GT Open zagości po raz pierwszy w swej historii w Austrii. W dwóch wyścigach na torze Red Bull Ring nie zabraknie załogi Michał Broniszewski / Philipp Peter.
Polak i Austriak będą zmieniać się za kierownicą Ferrari 458 Italia obsługiwanego przez szwajcarski zespół Kessel Racing. Po wyjątkowo pechowym początku sezonu polsko-austriacka załoga ma nadzieję na sporą porcję punktów.
Michał Broniszewski:
Przed nami bardzo ważny weekend na torze w ojczyźnie Philippa - mojego kolegi w załodze. Chyba nie muszę mówić, jak bardzo zależy nam na dobrym wyniku. Chociaż jeszcze nigdy nie ścigaliśmy się na Red Bull Ringu, byliśmy tam na testach w tym roku, więc tor jest nam dość dobrze znany.Po pechowym weekendzie w Brands Hatch, gdzie załoga żółto-czarnego Ferrari przebiła łącznie aż 7 opon, zespół skupił się na przygotowaniach do wyścigów w Austrii i do drugiej połowy sezonu.
Zaliczyliśmy bardzo pracowity dzień testowy na włoskim torze Adria. Pokonaliśmy blisko 600 km. Testowaliśmy opony na wyścig w Silverstone, ale przede wszystkim chodziło o znalezienie przyczyn pechowych kapci w Brands Hatch. Okazało się, że był to wyjątkowo trudny przypadek, bo nałożyły się 2 czynniki. Po pierwsze opony, na których jeździmy w International GT Open są bardzo twarde i niezwykle wrażliwe na minimalne nawet różnice ciśnienia, które mogą doprowadzić do defektu ogumienia. Dodatkowo opony ocierały nieznacznie o elementy podłogi samochodu. Po raz kolejny okazało się, że nowy samochód cierpi na choroby wieku dziecięcego. Na stosunkowo krótkim, krętym torze w Adrii trochę eksperymentowaliśmy i udało nam się zmodyfikować ustawienia aerodynamiki oraz trakcji. Zebraliśmy bardzo dużo wartościowych danych. Widać było po czasach, że jeżeli z samochód jest w porządku, potrafimy być naprawdę szybcy.
Krótki wywiad z Michałem Broniszewskim
Q: Weekend w Austrii otwiera drugą połowę sezonu. Jak Polski kierowca ocenia minione miesiące?
Michał Broniszewski:
Pierwsza połowa sezonu była bardzo pracowita. Oczywiście trudno być zadowolonym z wyników. Nowy samochód okazał się trochę zawodny, kilka razy spotkał nas pech. Przez to zdobyliśmy zdecydowanie za mało punktów. Co ciekawe, wielokrotnie osiągaliśmy doskonałe wyniki w treningach, pomimo problemów nieźle wypadaliśmy w kwalifikacjach, ale w wyścigach wskutek różnych okoliczności nie mogliśmy pokazać, na co nas stać.
Q: Czego zatem życzyć polsko-austriackiej załodze w 2 połowie sezonu?
MB:
Przede wszystkim jak najwięcej punktów i dobrych wyników nie tylko w treningach, ale także w wyścigach! Czekają nas dwa bardzo pracowite miesiące, w trakcie których weźmiemy udział w czterech rundach International GT Open i dodatkowo w wyścigu serii Le Mans - a więc 5 startów w ciągu 2 miesięcy. Najbliższy weekend traktujemy też jako przygotowanie do występu w rundzie serii Le Mans na torze Silverstone zaledwie 2 tygodnie później. Będzie to dla nas ważny wyścig ze względów prestiżowych, bo część naszych sponsorów to firmy brytyjskie i już wiadomo, że ich przedstawiciele będą obecni w Silverstone. Spodziewamy się tam wielu gości.
Q: A czego możemy oczekiwać po nadchodzącym weekendzie na Red Bull Ringu?
MB:
Dużo będzie zależeć od pogody. W Spielbergu można spodziewać się o tej porze roku albo upału albo deszczu. Zdecydowanie wolelibyśmy ten pierwszy wariant, bo jeszcze nie mieliśmy okazji testować nowego samochodu na mokrej nawierzchni. Cel na nadchodzący weekend jest prosty - pokazać się z jak najlepszej strony w ojczyźnie Philippa i zdobyć jak najwięcej punktów. W Brands Hatch prowadziliśmy w pierwszym wyścigu przez długi czas i tylko pech odebrał nam zwycięstwo. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że stać nas na wiele. Dlatego zapraszam wszystkich kibiców do oglądania relacji z naszych wyścigów w najbliższy weekend na antenie kanału sportowego Orange sport info.
Źródło: Informacja prasowa MB Racing