Button: McLaren faworytem na Spa
Brytyjczyk nie zamierza się poddać w walce o mistrzostwo
26.08.1110:23
1471wyświetlenia

Jenson Button wierzy, że to McLaren będzie dominował podczas GP Belgii. Po zwycięstwie Lewisa Hamiltona w Niemczech i swoim na Węgrzech, Button uważa, że jego ekipa, która znajduje się 103 punkty za Red Bullem w klasyfikacji konstruktorów, ma duże szanse na trzecią wygraną z rzędu po raz pierwszy od trzech lat.
Gdy zapytany o to, czy uważał McLarena za faworyta przed tymi wyścigami, mistrz świata z 2009 roku odpowiedział:
Można by tak pomyśleć. Nurburgring i Hungaroring to zupełnie inne tory, na których panują różne warunki, a my wygraliśmy oba. Można powiedzieć, że było tam chłodno, a Red Bull nie lubi takich warunków, jednak myślę, że tutaj też nie będzie zbyt ciepło.
Jesteśmy w dobrej formie. Wydaje mi się, że nie będziemy mieli przewagi nad Red Bullami, ciągle są bardzo mocni, jednak jeśli będziemy mieli dobrą strategię to mamy dużą szansę na wygraną. Red Bull nie musi wygrywać, my musimy.
Wygrana Buttona na Węgrzech pozwoliła mu na utrzymanie piątej pozycji w klasyfikacji generalnej oraz zmniejszyła stratę do Sebastiana Vettela do 100 punktów. I chociaż sam przyznaje, że ciężko będzie wywalczyć tytuł z jedynie 200 punktami do zdobycia podczas ostatnich ośmiu wyścigów, to Brytyjczyk uważa jednak, że ani on, ani Hamilton nie poddadzą się łatwo. Button zaznaczył również, że Fernando Alonso, czwarty w klasyfikacji ze stratą 89 punktów, jest w najlepszej sytuacji z goniących lidera, z powodu posiadania bezsprzecznego numeru jeden w zespole.
Musimy pokonać Sebastiana w każdym wyścigu, jeśli chcemy wygrać mistrzostwo. Będzie ciężko, wiemy o tym, jednak nie zamierzamy się poddać. Jesteśmy w nie najgorszej sytuacji- dodał.
To będzie naprawdę trudne dla każdego z nas. Dla Marka będzie to najtrudniejsze, ponieważ kiedykolwiek będzie miał szybki bolid, Sebastian też będzie taki posiadał. Dla reszty jest nieco łatwiej, jednak najłatwiej dla Fernando. Jeśli jego bolid będzie najszybszy, to wygra.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE