Alonso oskarża brytyjskie media o zepsucie jego wizerunku
"McLaren i brytyjska prasa, tydzień po tygodniu pogarszała nasze relacje, które nie były takie złe".
12.09.1117:32
2717wyświetlenia

Fernando Alonso oskarżył brytyjskie media o zrujnowanie swego wizerunku, przez ukazywanie go jako autokratycznego kierowcy numer 1.
Dziennikarz gazety O Estado de S. Paulo zapytał Hiszpana, czy prawdą jest, iż w jego teamie wszystko układa się dobrze do momentu, w którym nie musi podzielić się równym statusem ze swym zespołowym partnerem.
To pogląd, który pojawił się w sezonie 2007- odparł Hiszpan odnosząc się do pamiętnych perypetii z Lewisem Hamiltonem.
Powodem były brednie w mediach, zwłaszcza brytyjskich. Jestem w Formule 1 od jedenastu lat, a przez dziesięć także wytrawnym profesjonalistą. Inżynierowie, mechanicy i moi koledzy z zespołów nie mogli powiedzieć złego słowa o moim profesjonalizmie.
Jednak w 2007 roku, McLaren i brytyjska prasa, tydzień po tygodniu pogarszała nasze relacje, które nie były takie złe. To właśnie doprowadziło do tego ogólnego wrażenia o mnie. Nic się jednak we mnie nie zmieniło. Moje wartości nadal pozostają takie same. Kiedy powróciłem na rynek, otrzymywałem świetne oferty tak przed, jak i po 2007 roku- dodał.
Kolejną teorią jest to, że Alonso cieszy się uprzywilejowaną pozycją w Ferrari ze względu na kontakty Scuderii ze swym największym sponsorem, hiszpańskim bankiem Santander.
Dobre, prawda? Każdy może mówić i myśleć, co mu się podoba, to część tego sportu. Media też, zwłaszcza internetowe.
Kolejnym przystankiem Formuły 1 jest Singapur, gdzie Alonso wygrał nie tylko w ubiegłym roku, ale także w sezonie 2008, gdy - jak się później okazało - jego partner z zespołu, Nelson Piquet celowo rozbił się w siedemnastym zakręcie, aby sprowokować wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa.
W tym torze jest coś, co pasuje mojemu stylowi jazdy. Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale zwycięstwo z 2008 roku, jest dla mnie tak samo wyjątkowe, jak to z ubiegłego roku.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE