Pirelli w ogniu krytyki po Grand Prix Bahrajnu
Włoskiego producenta skrytykowali m.in. Martin Brundle i Michael Schumacher
23.04.1210:48
4870wyświetlenia

Pirelli znalazło się w ogniu krytyki po Grand Prix Bahrajnu. Kilka osób ze świata Formuły 1 skrytykowało włoskiego producenta opon za to, że nie można wykorzystywać jego produktu podczas wyścigów w stu procentach.
Między innymi komentator wyścigów F1 - Martin Brundle oznajmił, iż tegoroczne opony wyprodukowane przez Pirelli
za bardzo zdominowałypierwsze cztery wyścigi sezonu.
Wobec ogumienia Pirelli również krytyczny był Michael Schumacher, który stwierdził, że chce porozmawiać z włoskim producentem o obecnej sytuacji z oponami.
Czasem jedziemy w zakrętach na 60 czy 70 procent- powiedział siedmiokrotny mistrz świata dla gazety Bild.
Również korespondent gazety The Times - Kevin Eason, napisał na swoim profilu Twitter, że
wyścig w Bahrajnie był doskonały, ale mimo to nie jestem pewien czy nie przeszliśmy z zarządzania ogumieniem na loterię.
Na całą krytykę odpowiedział szef sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery.
W ubiegłym roku byliśmy krytykowani za zbyt konserwatywne podejście do wyboru opon i nudne wyścigi. Wzięliśmy to do siebie i robimy to o co nas proszono. Brytyjczyk dodał również, że dobra strategia dotycząca opon, będzie istotna przez
kilka kolejnych wyścigów, a potem jak w roku ubiegłym, zespoły przyzwyczają się do opon.
Pirelli chcąc odpowiedzieć na zarzuty skierowane w jej stronę, opublikowało oficjalne oświadczenie, w którym możemy przeczytać, że tor w Bahrajnie jest najbardziej wymagającym obiektem dla opon w całym kalendarzu Formuły 1.
Źródło: onestopstrategy.com, onestopstrategy.com
KOMENTARZE