Marco Sorensen wygrywa na Spa
Duńczyk wykorzystał walkę Birda z Magnussenem
02.06.1216:12
4237wyświetlenia

Marco Sorensen wygrał pełen akcji wyścig Formuły 3.5 na torze w Spa.
Kierowca Lotusa wykorzystał walkę pomiędzy Kevinem Magnussenem i Samem Birdem, wyprzedzając ich, a później kontrolując wyścig. Sorensen początkowo jechał na trzeciej lokacie, siedząc na ogonie Birdowi, podczas gdy ten starał się dobrać do skóry startującemu z pole position Magnussenowi.
Wyglądało na to, że lider ma wszystko pod kontrolą, jednak pod koniec pierwszego okrążenia po neutralizacji w środku wyścigu, Bird był w stanie zrównać się z nim na wejściu do szykany Bus Stop.
Obaj kierowcy ścięli szykanę, a Bird wysunął się na prowadzenie. Zwolnił, by przepuścić Magnussena, jednak kierowca Carlina, ale ten został spowolniony przez krawężnik. Sorensen wykorzystał to, przez co wyprzedził obu kierowców w zakręcie La Source, a od tego czasu był już niedościgniony.
Bird starał się wyprzedził Magnussena ponownie w szykanie Bus Stop okrążenie później, ale znowu pojechali za szeroko i tym razem skorzystali na tym Jules Bianchi oraz Robin Frijns. Holender jednak nie był w stanie utrzymać za sobą Birda w La Source, przez co oddał trzecie miejsce, a później i kolejne, gdyż wyjechał zdecydowanie za szeroko w pierwszym zakręcie.
Od tego momentu prowadził Sorenson przed Bianchim i Birdem, a układ ten pozostał do mety. Jednak dramat Magnussena się nie skończył, jak trzy okrążenia przed końcem został uderzony przez Arthura Pica w zakręcie La Source, co zmusiło go do wycofania się.
Pic spadł na 15 pozycję, dając czwartą lokatę Michiłowi Aloszynowi, krótko po tym jak Frijns spodał o kolejne trzy pozycje. Aloszyn twardo walczył z Nico Mullerem aż do mety, podczas gdy Frijns dojechał do niej na siódmej lokacie, za Jakiem Rosenweigiem.
Więcej dramatu doświadczyliśmy w dalszej części stawki na ostatnim okrążeniu, gdy Danił Move wiele stracił w zamieszaniu w ostatnim zakręcie. Rosjanin zmierzał po 10 miejsce na mecie, jednak skończył na 14.
Źródło: autosport.com
| P. | Kierowca (Nr) | Nar. | Samochód | Okr. | Czas/strata | Pkt. |
|---|---|---|---|---|---|---|
| 1 | Marco Sorensen (12) | Dallara T12 Renault | 21 | 0h46m10,968 | 25 | |
| 2 | Jules Bianchi (8) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:02,081 | 18 | |
| 3 | Sam Bird (5) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:04,639 | 15 | |
| 4 | Mikhail Aleshin (17) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:14,966 | 12 | |
| 5 | Nico Muller (21) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:15,375 | 10 | |
| 6 | Jake Rosenzweig (6) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:22,451 | 8 | |
| 7 | Robin Frijns (4) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:25,361 | 6 | |
| 8 | Walter Grubmüller (9) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:28,324 | 4 | |
| 9 | Nick Yelloly (24) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:28,923 | 2 | |
| 10 | Nikołaj Marcenko (16) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:29,238 | 1 | |
| 11 | Alexander Rossi (25) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:30,121 | ||
| 12 | Andre Negrao (22) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:30,527 | ||
| 13 | Will Stevens (2) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:30,973 | ||
| 14 | Danił Mowe (10) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:31,704 | ||
| 15 | Arthur Pic (28) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:31,822 | ||
| 16 | Giovanni Venturini (15) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:33,860 | ||
| 17 | Yann Cunha (19) | Dallara T12 Renault | 21 | +0:47,383 | ||
| 18 | Zoel Amberg (20) | Dallara T12 Renault | 21 | +1:10,076 | ||
| 19 | Lewis Williamson (26) | Dallara T12 Renault | 21 | +1:51,553 | ||
| 20 | Vittorio Ghirelli (23) | Dallara T12 Renault | 20 | +1 okr. | ||
| 21 | Kevin Magnussen (1) | Dallara T12 Renault | 18 | +3 okr. | ||
| Niesklasyfikowani | ||||||
| 22 | Richie Stanaway (11) | Dallara T12 Renault | 13 | |||
| 23 | Lucas Foresti (27) | Dallara T12 Renault | 7 | |||
| 24 | Carlos Huertas (3) | Dallara T12 Renault | 5 | |||
| Nie wystartowali | ||||||
| 25 | Kevin Korjus (7) | Dallara T12 Renault | 0 | |||
| 26 | Anton Niebylickij (18) | Dallara T12 Renault | 0 | |||
Pole position: Kevin Magnussen - 1:57,423 Najszybsze okrażenie: Jules Bianchi - 2:00,928 na 21 okrążeniu
Łukasz Godula
KOMENTARZE