Newey: Postąpiliśmy słusznie, że w pełni wykorzystaliśmy regulamin

"Oczywiście, samochód był blisko granicy przepisów [...]"
16.12.1211:33
Karol Piątek
2745wyświetlenia

Projektant mistrzowskich bolidów Red Bulla, Adrian Newey, przyznał, że jego zespół podjął właściwą decyzję, maksymalnie wykorzystując regulamin techniczny, co pozwoliło zoptymalizować osiągi samochodu.

W minionym sezonie, ekipa z Milton Keynes kilkukrotnie była w centrum kontrowersji związanych ze zgodnością ich bolidu z przepisami a niektórzy rywale austriackiego producenta, poddawali w wątpliwość legalność RB8.

W Monako pojawił się spór dotyczący otworów w podłodze samochodu, z kolei na Węgrzech rozgorzała dyskusja odnośnie mapowania silnika. Ostatecznie, wszystkie spory zakończyła Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), która jeszcze w trakcie sezonu klasyfikowała sytuacje i usuwała luki z regulaminu.

W końcowej fazie mistrzostw Fernando Alonso posunął się nawet do stwierdzenia, że jego głównym rywalem nie są kierowcy Red Bulla, tylko Adrian Newey, jednak szef techniczny zespołu, uważa to za naturalną część Formuły 1.

Wydaje się, że co wyścig byliśmy oskarżani o robienie czegoś nielegalnego - powiedział Newey w wywiadzie udzielonym na potrzeby powstania filmu dokumentalnego poświęconego dotychczasowej działalności jego zespołu. Oczywiście, samochód był blisko granicy przepisów, jednak według mnie to jest właśnie to co powinieneś robić w Formule 1. Nie ma czegoś takiego jak duch przepisów, wszystko jest napisane czarno na białym. Nie możesz zrobić tego, ale możesz zrobić to. Najważniejszym jest fakt, że samochód był legalny i wygraliśmy wyścigi.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
modlicha
16.12.2012 06:45
[quote="katinka"] Nic RBR nie udowodniono, więc bolid był chyba legalny [/quote] Nieprawda, udowodniono im że posiadali nielegalny mechanizm umożliwiający zmiany zawieszenia w parc femme. FIA zorientowała się dopiero po połowie sezonu. Nakazali zdemontować nielegalny mechanizm. ;-) RBR zarzekał się że tego nie używali.
Kamikadze2000
16.12.2012 04:02
@katinka - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dominacja Ferrari z Bridgestone śmierdziała na odległość czymś podejrzanym, podobnie jak lata panowania Williams-Renault czy McLaren-Honda. Kwestią pozostaje tylko to, czy komuś się to podoba, czy nie. Zmiana przepisów w 2005r. była po to, aby zahamować wreszcie Ferrari. Teraz robi się wszystko, aby RBR nie dominował. Nikt mnie nie przekona co do tego, że jest inaczej. W skokach rządzą Austriacy, natomiast w biegach Norwegowie - i nie chodzi mi tu akurat o sportowców. Pzdr :)
katinka
16.12.2012 02:18
Nic RBR nie udowodniono, więc bolid był chyba legalny. A że na granicy przepisów technicznych, no cóż geniusz Neweya był lepszy i bardziej cwany od regulaminu FIA. To coś podobnie jak Ross Brawn i Brawn GP przez kilka pierwszych wyścigów 2009. Nie wiem, czy jest cos takiego jak duch przepisów, ale kiedyś słyszałam, że jest chyba cos takiego jak duch sportu i walki...
znafcaf1
16.12.2012 12:52
i to co nie jest zabronione jest dozwolone:)
Kamikadze2000
16.12.2012 11:43
Dokładnie - przepisy są ustalane i czarno na białym są napisane. Newey dobrze je rozumie i wie, co zrobić, aby było dobrze, a zarazem zgodnie z przepisami. Po prostu ich nie łamie! Dlatego zasługuje na szacunek. :))
jpslotus72
16.12.2012 11:18
[quote]Nie ma czegoś takiego jak duch przepisów[/quote]Jest coś takiego - ale może faktycznie nie w F1... Trzeba rzeczywiście odróżniać złamanie regulacji - czyli formalne oszustwo - od wykorzystania luk, niejednoznaczności, braku precyzji w ich zapisie. Regulacje nie mogą przewidzieć każdej możliwości technologicznych innowacji - więc to wszystko zawsze jest trochę płynne. Na tym polega rola FIA, żeby nad tym wszystkim czuwać i interweniować w miarę szybko i jednoznacznie - wydaje się, ze nie zawsze udaje jej się z tej roli wywiązywać jak należy, nawet biorąc pod uwagę tę nieprzewidywalność i innowacyjność konstruktorów (jakby czasem ekspertom FIA brakowało kompetencji a jej decydentom zdolności do podejmowania "męskich decyzji"). W przypadku RBR chodzi jedynie o to, czy Newey tylko naginał granice regulacji, czy też mistrzowski zespół w pewnych przypadkach je przeginał - np. czy przednie skrzydło było bardziej "elastyczne", niż pozwalają na to regulacje, tylko zrobione to było w tak genialny sposób, że FIA nie mogła ich przyłapać na gorącym uczynku? Na marginesie - zasady testowania rozwiązań technicznych przez FIA też nie są doskonałe: np. skrzydło może inaczej zachowywać się w statycznych warunkach "laboratoryjnych", a inaczej w "warunkach frontowych" (mierniki nie wykrywają tego, co widzi zwykłe oko kamery w zwolnionym tempie). Jedna zasada obowiązuje i w literze i w duchu przepisów - przestępstwo trzeba udowodnić i dopóki się tego nie zrobi, choćby się miało nie wiem jakie wątpliwości, obowiązuje reguła domniemania niewinności.