Briatore: Vettel jest szefem w Red Bullu
Włoch skrytykował postawę mistrzowskiej ekipy podczas ostatniego wyścigu
26.03.1315:18
6224wyświetlenia

Flavio Briatore, były szef Renault i menedżer Marka Webbera, uważa, że jego podopieczny nie będzie mógł w przyszłym roku być partnerem zespołowym Sebastiana Vettela.
Kontrakt Niemca kończy się po sezonie 2014, natomiast umowa Australijczyka obejmuje tylko obecny rok. Briatore uważa, że decyzja Vettela o wyprzedzeniu swojego kolegi, pomimo wyraźnego zakazu ekipy, zniszczyła relacje pomiędzy nimi i może wpłynąć na walkę o tegoroczny tytuł.
Myślę, że nie ma już pomiędzy nimi żadnych relacji. Wcześniej stosunki pomiędzy kierowcami Red Bulla były bardzo formalne. Teraz Vettel powiedział, że pomoże Markowi, jednak on tego nie potrzebuje. Powinien był wygrać ten wyścig, a pewnie stanie się tak, iż to Vettel wygra każdy kolejny. Tego raczej się już nie da naprawić. Obaj są profesjonalistami i będą wygrywać wyścigi, jednak raczej nie będą już sobie pomagać. Oznacza to dwóch wrogów w jednej ekipie, co miejmy nadzieję, pomoże Ferrari.
Włoch zapytany o to, czy spodziewa się, że Mark Webber opuści Red Bulla odpowiedział:
Na pewno, już w zeszłym roku były problemy. Mają dobry samochód, więc kierowcy chcą zostać w ekipie, jednak na Sepang było widać, że nikt nie rządzi Red Bullem. Vettel jest tam szefem, a nie można być menedżerem ekipy będąc kierowcą.
Briatore oskarżył również Christiana Hornera o słabość i stwierdził, że równowaga pomiędzy nim, Adrianem Neweyem, Helmutem Marko i Dietrichem Mateschitzem jest zaburzona.
Gdyby był tam szef z jajami, to kierowcy jeszcze raz zamieniliby się pozycjami. Problemem jest to, że na pit wall są dwie osoby z różnymi pomysłami, za którymi stoi Helmut rozmawiający z Mateschitzem, więc nie ma się co dziwić, że wszyscy się boją.
Były szef ekipy z Enstone skrytykował również fakt, że to Newey poszedł na podium zamiast Hornera.
Christian był przerażony tym, że to kierowca decyduje, a nie on. Zazwyczaj to szef ekipy idzie na podium po pierwsze zwycięstwo w sezonie, a nie wysyła inżynierów czy też szefa technicznego. To, że Christian zdecydował się nie iść na podium pokazuje jego słabość.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE