Pirelli nie przejmuje się krytyką Red Bulla

Paul Hembery powiedział, że tylko ta ekipa skarżyła się na opony
26.03.1316:14
Paweł Zając
3899wyświetlenia

Pirelli jest niewzruszone narzekaniami Red Bulla na opony i uważa, że Grand Prix Malezji pokazało, iż ta kwestia została odpowiednio rozwiązania

Ekipa z Milton Keynes dość ostro skrytykowała włoską firmę podczas weekendu na Sepang sugerując, że opony powinny być mniej agresywne.

Red Bull uważa, że wpływ ogumienia na osiągi samochodu jest zbyt duży, co ogranicza szybkość ich samochodu. Mimo to Mistrzowie Świata zdobyli w Malezji dublet, co zdaniem Pirelli pokazuje, że tegoroczne opony są odpowiednie.

Paul Hembery, szef Pirelli Motorsport, zapytany przez Autosport, czy wyniki wyścigu uciszyły krytyków odpowiedział: Szczerze mówiąc mieliśmy tylko jednego krytyka. Wszyscy inni mówili nam, że nie wiedzą o co chodzi Red Bullowi. To wyzwanie, jednak jest ono dość podobne do tego, z którym zespoły zmagały się przez ostatnie dwa lata. Mamy za sobą dwa wyścigi, a po czterech dokładnie przeanalizujemy sytuację i zobaczymy gdzie jesteśmy.

Brytyjczyk dodał również, iż jego firma zachowałaby się nie w porządku, gdyby wprowadziła jakieś zmiany w oponach z powodu kaprysu jednej ekipy. Faworyzowanie jednego zespołu oznaczałoby koniec sezonu. Rozstrzygnięcie poznalibyśmy na Monzy. Red Bull na pewno jest bardzo szybki. Pewnie chcieliby czegoś innego, jednak jestem przekonany, że inne zespoły też miałyby swoje zachcianki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

23
marrcus
28.03.2013 11:04
wolniejszego miejsce jest za szybszym, proste
zgf1
28.03.2013 01:54
A Ty nie lapiesz o co chodzi, a chodzi np o czas i ilosc obron Montiego. Kiedys kierowca mial szanse sie bronic, dzis ma nieporownywalnie mniejsze mozliwosci.
marrcus
28.03.2013 01:27
chyba był bo Miszczu nie skończył w trawie, zresztą tempo Monji jakiś słabe skoro Verstapen chyba Arołsem jechał szybciej
zgf1
27.03.2013 07:32
Czy ja wiem czy nie zagrozil? W 2003 bylo blisko, potem jesli dobrze pamietam afera z rozszerzajacymi sie Michellinkami, co troche chyba pomoglo Ferrari w koncowce. Co by nie mowic ich walki byly piekne, brakuje mi takiego goscia w F1 jak wlasnie Montoya :) Wiesz jednak DRS bardzo pomaga, pamietasz w dawnych latach walki, jak wolniejszy kierowca niekiedy pol wyscigu potrafil sie bronic? Niekiedy znacznie wolniejszy. Mimo, ze nie sympatyzuje z RB tez uwazam, ze takie opony to przegiecie, rok temu w sumie byly niewiele lepsze, za czesto kierowcy musieli oszczedzac itp to troche wypacza ten sport, ale coz poradzimy.... Powiedzcie, byl potrzebny DRS? http://www.youtube.com/watch?v=YmerS6jr9v8
Kamikadze2000
27.03.2013 07:15
@zgf1 - taki patent, że ani razu nie zagroził mu w mistrzostwach, hehe... ;) Teraz także wiele zależy od kierowcy, a nawet i więcej. Ale te opony są już przesadą. Te z 2012 roku były na prawdę dobre. Obecne to już kpina... ;)
zgf1
27.03.2013 06:31
@badyl Wole tamta F1 z mala iloscia wyprzedzen, ale przynajmniej trzeba bylo sie wykazac kunsztem i potrafic to robic, zreszta wspomnijmy takiego Montoye ktory jakos mial "patent" na Schumachera ;) Obecna F1 i DRS to jest porazka na calej linii, wolniejszy kierowca ma duzo mniejsze szanse na obrone pozycji, co z tego, ze jedzie swietne okrazenia, jak na prostej jest bez szans, bo przeciwnik ma +20km/h.... Owszem wyprzedzenia sa wazne, ale na rownych prawach, a nie tak, ze jeden wciska guziczek i ma przyslowiowe "turbo" w postaci mniejszego oporu i wiekszej predkosci, nie raz juz mowilem, ograniczyc aero, wieksza przyczepnosc mechaniczna, szersze opony. Poza tym mowiac o 3 zmianach pozycji, a czy w latach 80/90 czy poczatkach 2000 tez bylo tak zle z tym wyprzedzaniem sie na torze? Wspomnij kilka arch wyscigow... @zefu Owszem mozna, przez ich podejscie do kierowcow, hipokryzje, ja oceniam team, to co widze na torze, wypowiedzi zespolu, odbieranie czesci i dawanie je drugiemu kierowcy, zapewnianie, ze kierowcy traktowani sa tak samo, a na prawde jest troche inaczej. Hmm masz troche racji w tym, nie kibicuje McLarenowi(chyba, ze moze walczyc z RB) o nich nigdy bym nie powiedzial, ze ich nienawidze, ale RB to wyjatek, postawa itp po prostu nie znosze ich i tego nie zmienie, jestem szczery do bolu ;)
IceMan11
27.03.2013 04:10
@F1-HELP A Ty widzę zimowałeś nieco za długo i przegapiłeś sezon 2012 tak? Albo się w domu nudzisz i czepiasz. Jedno albo drugie. Nowego Veneno też ocenić nie mogę, bo go nie mam/nie jeździłem nim?
F1-HELP
27.03.2013 01:35
@IceMan11 "Opony z 2012 uważałem za dobre. Były tylko nieprzewidywalne, ale dało się na nich jeździć nieco szybciej." Naprawdę jeździłeś na oponach z 2012 roku? Wooow! Szacun.pl.
marrcus
27.03.2013 01:19
Będzie asfalt, później pas trawiasto-gumowaty, a dopiero 3m dalej trawiaste pobocze.
Nilstem
26.03.2013 11:36
@pawlos Dokładnie, też się od jakiegoś czasu zastanawiam - F1 chcąca być taka bardzo proEKO, zielona i w ogóle, a na poboczach podczas wyścigów kilkucentymetrowa warstwa gumy i syfu :P
pawlos
26.03.2013 09:02
A dlaczego pozostałe zespoły cicho siedzą? Pewnie nie dlatego, że opony są ok, ale dlatego, że na bardziej wytrzymałych oponach najbardziej zyskałoby RBR:) Swoją drogą też zastanawiam się, czy tegoroczna specyfikacja nie jest nazbyt delikatna. Jak tak dalej pójdzie, to za rok będziemy mieli 5 pit-stopów, setki kilogramów skrawków gumy pozostawionej na poboczach toru i ekologię w głębokim poważaniu. Pomijając już kwestię, czy można cisnąć na maksa cały wyścig, czy nie.
zefu
26.03.2013 08:49
Już nie wieszajcie psów na zespołach, których nie lubicie. Proponuję nie sprowadzać każdej dyskusji do "mówisz tak, bo kogoś lubisz" lub "mówisz tak, bo kogoś nie lubisz". Obecne opony to już od dawna przegięcie. Nie tylko RBR, ale i inne zespoły potwierdzają, że obecnie nie ma czegoś takiego jak ściganie się. Jest "opieka" nad oponami. I o ile w zeszłym sezonie zespoły próbowały zrozumieć ogumienie, to potem już zaczęły skupiać całe projekty bolidów na tym, żeby jakoś z tym ogumieniem sobie radzić. Kierowcy też potwierdzają, że brakuje im ścigania, wyciskania z samochodów wszystkiego, co mogą. I nie są to tylko kierowcy RBR, ale i innych zespołów. Chociażby Hamilton daleko od czołówki nie szukając. Jak widzę te kawałki opon walające się po torze, to mnie trafia. Gdzie tu jakaś ekologia? Ktoś tę gumę sprząta potem i utylizuje? Gdzie tu ekonomia? Wywalanie kasy na opony, które żyją kilka okrążeń i jeszcze większej kasy na próbę ich zrozumienia przez zespoły? Bzdetne gadanie o redukcji kosztów i "zielonej" F1. Ktoś powie, że F1 nigdy nie była sportem w najczystszym jego wydaniu - ok, zgadzam się. Była i jest biznesem. Tylko czy loteria to też biznes? Zależy z której strony. I o ile mi wiadomo w loterii tylko niewielka część wygrywa, a ogromna większość pozostaje mniej lub bardziej sfrustrowana, i mowa tutaj tak o grających, jak i im kibicujących. @zgf1 Co to w ogóle znaczy, że się "nienawidzi" jakiegoś zespołu? Za co można nienawidzić jakąś grupkę ludzi, których ani się nie zna, ani nie ma większego pojęcia o tym, z czym na co dzień się zmagają? Przepraszam, ale to trochę niepoważne. Grow up! Nie obraź się, ale po ostatnim wyścigu już mnie trochę ponosi jak widzę komentarze przypominające te z piłki nożnej. Używajmy słów "nie przepadam", "lubię", "podziwiam", "szanuję", "nie kibicuję im", "nie są moimi faworytami" itp. Jeeeeezz..... O_o @badyl I po co tak generalizować? Przez ostatnie 30 lat w F1 były tylko procesje i ściganie się na czas?
badyl
26.03.2013 08:11
[quote="zgf1"]serie FL[/quote] Ocho, Koneser (duże K nieprzypadkowe). Co tam dziesiątki zmian pozycji, jazda na czas to jest to, czym Koneserzy się emocjonują, a że procesja z 3 zmianami pozycji przez 2 godziny? No przecież nie o to chodzi w wyścigach, żeby się wyprzedzać, tylko jazda na czas to prawdziwe ściganie.
IceMan11
26.03.2013 04:47
@zgf1 Teraz działa to w drugą stronę. Teraz trzeba zjechać przed przeciwnikiem. Patrz Alonso w Australii, czy Hamilton w Malezji. Nie zmienia to jednak mojego zdania, że opony są za słabe.
VJM02
26.03.2013 04:46
@zgf1 Nie ma odwrotu z oponami, paliwem. Entertainment (bo już nie sport) musi trwać. Niedzielnym kibicom to się podoba.
zgf1
26.03.2013 04:39
Nienawidze RB ale IceMan ma troche racji, opony zaczely odgrywac zbyt duza role, pamietacie czasy dawne czasy gdy MS i inni jechali absolutnie na limicie, np jak przeciwnik zjechal do boksow, serie FL itp, to bylo piekne... A teraz opony, opony i jeszcze raz opony, to troche wypacza F1. Jednak nie powinno sie zmieniac zasad w trakcie gry, znaczy w tym sezonie niech zostanie jak jest, a za rok lepiej sprawe przemyslec, moze powrot tankowania aby byly rozne taktyki? To tez wiele dawalo, lzejszy bolid, wiecej pitow, bylo ciekawiej.
IceMan11
26.03.2013 04:32
@MPOWER Nie, w zeszłym sezonie też sobie nie mogli poradzić z nimi, ale pisałem, że inni mają tak samo. Teraz jest podobnie, ale opony naprawdę są słabe. Za słabe.
MPOWER
26.03.2013 04:28
@IceMan11 Nie dziwię się Twojej wypowiedzi całkowicie. Kibicujesz RBR i Vettelowi więc bronisz tej decyzji, że opony są do kitu. Pewnie też bym to samo pisał :) Ale na szczęście RBR jest mi obojętny na dzień dzisiejszy.
IceMan11
26.03.2013 04:19
@SoBcZaK Przecież, że przesadza. Ja się boję co będzie za rok. Nowy regulamin, nowe auta i jeszcze bardziej zużywające się opony? Opony z 2011 chwaliłem pod niebiosa. Opony z 2012 uważałem za dobre. Były tylko nieprzewidywalne, ale dało się na nich jeździć nieco szybciej. Obecne opony już po jednym szybkim okrążeniu dostają nieźle po tyłku. Ja mam tylko nadzieję, że jak najszybciej zespoły uporają się z nimi i na następny rok powiedzą STOP. Ale to akurat mało prawdopodone.
jpslotus72
26.03.2013 04:16
Pytanie - czy to opony są "bezlitosne" dla konstrukcji Red Bulla, czy odwrotnie: ich bolid ma taką charakterystykę, ze bardziej niszczy obecną "generację" opon? Zawsze skarży się ten, czyja konstrukcja najwięcej daje w kość oponom - przed rokiem Mercedes, teraz RBR... Jak w temacie Pirelli powiedział swego czasu Alonso:[quote]To dobre dla inteligentnych ludzi i zespołów, starających się wykonać lepszą pracę. Obecnie przed naszymi oczami obraca się wielkie widowisko, mamy emocjonujące wyścigi, a my walczymy z wyciśnięciem z opon absolutnego maksimum.[/quote](źródło: http://www.f1wm.pl/php/news_id-26536.html) Red Bull ma więc okazję wykazania się inteligencją... :) @SoBcZaK [quote="SoBcZaK"]Kierowcy zamiast cisnąć do przodu wolą jechać wolniej bo to się bardziej opłaca... małe szanse, żeby ktos kogoś na prawdę ścigał bo to mu zje momentalnie opony[/quote]E tam - kierowcy RBR i Mercedesa ścigali się w niedzielę aż za bardzo. :) Hulkenberg np. też się za bardzo oponami nie przejmował (aż Raikkonenowi skoczyło ciśnienie)...
SoBcZaK
26.03.2013 04:14
Ale z drugiej strony czy Pirelli nie przesadza z tą degradacją? Kierowcy zamiast cisnąć do przodu wolą jechać wolniej bo to się bardziej opłaca... małe szanse, żeby ktos kogoś na prawdę ścigał bo to mu zje momentalnie opony
Tomos
26.03.2013 04:11
Narzekanie im nic nie da. To nie te czasy jak zespół był niezadowolony np. z Bridgestone to strzelał focha i uciekał na Micheliny... Teraz zfochowany Red Bull może na felgach iskrzyć po torze jak oponki się nie podobają.
badyl
26.03.2013 03:21
To, ze Red Bull beczy to przyzwyczaiłem się, oni tym płaczem ciągle próbują wymusić faworyzowanie swojej ekipy (kto by nie pamiętał ciągłego płaczu nad silnikami, który trwał tak długo, że pewnie teraz Renault jest najlepszy w stawce), ale że ludzie oglądający F1 łapią się na te bzdury mając do oglądania jedne z najciekawszych i najbardziej zmiennych wyścigów w historii to nigdy nie zrozumiem.