Red Bull nie czuje się winny zdominowania Formuły 1

Horner przypomina, że ekscytujące wyścigi zależą od ich konkurencji
20.11.1313:28
Igor Szmidt
1848wyświetlenia

Red Bull nie sądzi, że powinien czuć się źle z powodu jego trwającej dominacji w Formule 1. Sebastian Vettel zdobył rekordowe ósme zwycięstwo z rzędu podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych i przedłużył swoją passę trwającą od sierpniowego Grand Prix Belgii.

Choć forma austriackiego zespołu okazała się męcząca dla fanów, szef Christian Horner przyznaje, że ich rywale muszą wykonać lepszą robotę aby uczynić sport bardziej ekscytującym.

Bierzemy udział w mistrzostwach na takich samych zasadach, jak inni - powiedział. Wykonujemy naszą pracę najlepiej jak umiemy i potem mierzymy się z naszymi konkurentami co kilka tygodni. Nie do nas należy pomoc innym w osiągnięciu sukcesu. My skupiamy się tylko na nas samych. Nie czujemy się w żaden sposób źle z powodu naszych wygranych.

Jednak Vettel pomimo dominacji jest świadomy, że ani zespół ani on nie mogą popaść w przesadne samozadowolenie i po wyścigu w Austin przypomniał zespołowi przez radio, aby cieszyli się z momentów takich jak ten, ponieważ nie będą trwały wiecznie. Horner twierdzi, że jest to dokładnie to, co zespół robi i uważa, że motywacja w Red Bullu jest tak samo duża jak przed zdobyciem tytułu.

W sporcie, nie ważne czy jest to Roger Federer, Ferrari, Williams, czy McLaren, są etapy, w których dany sportowiec czy zespół dominuje - przyznał. W pewnym momencie nastaje koniec. Wtedy trzeba się przeorganizować i zacząć od nowa. Sebastian ma rację. Ważne jest, abyśmy cieszyli się momentami takimi jak teraz, ponieważ to było nasze 46 zwycięstwo i łatwo jest popaść w samozadowolenie, a należy doceniać każdy pojedynczy moment.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

22
Kamikadze2000
21.11.2013 03:37
@Endtju Szopen - możliwe, że Newey stracił pamięć, a konkretnie umiejętności projektowania bolidu. Bo w latach 90-tych Williams i McLaren dzięki niemu zdobyło kilka tytułów. :))
paymey852
21.11.2013 11:35
@Endrju Szopen A dla mnie to nie paplanina bo Honda wydała dudużo kasy ale zapewne jedet gościu wpadł na pomysł podwojenia dyfuzora reszta to pikuś i mam inne zdanie na ten temat że to właśnie jeden pomysł jednego człeka wystarczy by zrobić różnice a Adrian jest typem co za często ma pomysły. Możemy kończyć :)
Endrju Szopen
21.11.2013 09:52
Też nie wiem, bo jakoś mnie tam nie było, ale tego typu wydarzenia pokazują, że bolidu nie buduje tylko jedna osoba i ma na to wpływ zbyt wiele czynników, by topić swoje frustracje i umniejszać mistrzostwa Red Bulla paplaniem o tym, jak to wszystko jest tylko i wyłącznie zasługą Neweya. Jak dla mnie temat skończony, serio xD
paymey852
21.11.2013 09:38
@Endrju Szopen Jesteś wstanie nam udowodnić że A. Newey był w Mcl głównym dowodzącym i miał tyle swobody co w Red Bullu bo odrzucenie jego prac nad wykorzystaniem spalin jest co najmniej dziwne. Pytam bo nie wiem. pozdro
Endrju Szopen
21.11.2013 08:29
@Zomo, własnie udowodniłeś, że F1 i historia F1 jest Ci obca przez co parskąłem jeszcze większym śmiechem przy monitorze :P Następnym razem, gdy zapragniesz być mądrzejszy niż jesteś i rzucać prawdami objawionymi to: 1) poznaj temat, na który się wypowiadasz; 2) poznaj historię tego tematu 3) a najlepiej nie rozśmieszaj mnie więcej :P (rzadko wchodzę w komentarze, bo pojawiają się tutaj tak durne rzeczy, ale tym razem nie mogłem się powstrzymać od reakcji, po prostu mnie rozwaliło xD ) (A co do 2009 roku - Honda władowała wiele pieniędzy w tamten samochód i po prostu okazali się lamusami, że odeszli przed tym, zanim użyli zwycięskiej maszyny pod swoją nazwą; wtedy trzy ekipy inżynierów zbudowały trzy wersje tego samochodu [to mówił sam Ross Brawn, ten jeden człowiek], więc to pokazuje jakimi możliwościami dysponował ten zespół... a tymczasem kończę, żyj w świecie fantazji dalej, ja wracam do rzeczywistości, poprawiłeś mi humor ;) )
Zomo
20.11.2013 10:01
@Endrju Szopen - poczytaj sobie o JEDNYM CZLOWIEKU - Rossie Brawnie w roku 2009. A co do Neweya w 2000-2006 to moze po prostu nabieral dopiero doswiadczenia? Ja wiem ze modne ostatnio, zwlaszcza w Polsce, jest rodzenie sie od razu madrym - ale w innych krajach ludzie sie ucza latami i latami dochodza do sukcesow.
Andy Chow
20.11.2013 09:30
Bierzemy udział w mistrzostwach na takich samych zasadach, jak inni”.Jak Marussia i Caterham też?he he
Endrju Szopen
20.11.2013 08:19
Skoro to wina Neweya to czemu McLaren nie dominował w F1 w latach 2000-2006 (po tym jak w pewien sposób zdominowali poprzednie dwa lata, ale to też nie do końca), kiedy to używali jego projektów? A, może dlatego, że budowanie samochodu F1 jest zbyt skomplikowane, żeby zależało tylko od jednego człowieka. Mimo iż jest dobre dla sfrustrowanych czymś 'fanów F1' jako wymówka, która neguje mistrzostwa zdobyte przez 'puszki'. Przecież jak ludzie, którzy pracują na taśmie przy tworzeniu napoju Red Bulla, mogą także zbudować samochód...?! Ech, ludzie, ludzie, dostarczacie humoru w komentarzach jak mało kto inny na świecie... :)
McLuke
20.11.2013 07:24
@Zomo dokładnie to samo chciałem napisać - to nie wina RBR, że zdominowali całkowicie F1, tylko wina Newey'a!! :P @kabans Też uważam, że Red Bull zapisał się jedynie w statystykach i nigdy nie będzie tak legendarnym zespołem jak Williams, McLaren czy Ferrari!!
SirKamil
20.11.2013 07:18
Niekoniecznie "na takich samych zasadach",wątpię bowiem, aby dajmy na to Sauber, Force India czy nawet Lotus lub McLaren zdołaliby wylobbować sobie w środku sezonu opony doskonale dopasowane do ich samochodu, bo pierwotna obiektywna specyfikacja taka nie była. To polityka w chorym i szkodliwym systemie F1, który musi się zmienić.
borro
20.11.2013 06:36
@kabans Jakoś mamy w domu parę ciuszków benettona, oranżadę z byczkami też wszyscy w domu lubią, a co to jest ferrari albo maclaren?
Kamikadze2000
20.11.2013 06:29
@Zomo - jeszcze się zdziwić, jak nawet po odejściu Newey'a będą w czołówce. Choć sądzę, że w przyszłości RBR może przejąć Renault. Zobaczymy... ;)
mkente
20.11.2013 06:23
[quote="kabans"]Nikt za 20lat nie będzie pamiętał, że jakiś red bull jeździł[/quote] Tak jak nikt dziś nie pamięta o pewnym producencie koszulek, który 20 lat temu zdobył dwa tytuły, co nie?
Zomo
20.11.2013 04:38
Mam wrazenie ze ludzie maja wspolczesnie coraz wiekszy problem z mysleniem - to nie RBR dominuje stawke, to nie Vettel rzuca F1 na kolana ale genialny konstruktor - Newey. Niech znajdzie sie jakis smieszny brand - Apple, Facebook czy inny Google - niech kupi Neweya (za ile to az strach myslec) i bedzie koniec fikania puszek i palucha. Bedziemy za to mieli jakis nowych 2 przystojnakow w fejsbuk rejsing i oni beda budowac historie F1, pobijac rekorty Prosta, Senny czy Schumachera. Zreszta mielismy smieszniejsze brandy w F1 niz Red Bull, i nikt o nich juz nie pamieta...
Linus
20.11.2013 04:15
Autosport nie ma o czym pisać? News nic nie wnoszący... Na miejscu dziennikarza, który zadawał pytania, na które powyżej widnieje odpowiedź, wstydziłbym się ich poziomu.
Asmodeus
20.11.2013 04:00
Pirelli przestanie zmieniac dla nich opony to nie beda narzekac na brak konkurencji.
kabans
20.11.2013 03:36
I taki red bull zdobył 4 tytuły, jak przestanie wygrywać to im się znudzi f1, Vetel trafi do hrt z kartikeyanem. Nikt za 20lat nie będzie pamiętał, że jakiś red bull jeździł
Kamikadze2000
20.11.2013 03:30
Niech to trwa dłużej. Fajnie patrzeć, jak RBR daje lanie Ferrari i McLarenowi. :))
Sinirlan
20.11.2013 02:46
Jako do zespołu nigdy do nich nic nie miałem (no może troche mnie dziwią rozbieżności w niezawodności obu aut ale szczegół) więc tytuły konstruktorskie jak najbardziej im się należą, a winni są po równo Ferrari, Mclaren, Lotus i Mercedes jeśli mówimi o "czołówce". Chociaż tak naprawdę to mamy przecież czołówkę (czyt. Redbulla) potem długo długo nic i dopiero wtedy pojawia się Merc z Ferrari...
Aeromis
20.11.2013 02:07
Wszystko przez CaterHAMA i jego żonę MaruSSIĘ o.O A Red Bull niech dalej ośmiesza stare dawne potęgi F1, bo najwyraźniej im się należy.
kabans
20.11.2013 01:26
To wina Ferrari i Hamiltona.
jpslotus72
20.11.2013 01:23
To skandal! Powinni przeprosić za te tytuły! Ja też jestem zdania, że pretensje o taki a nie inny obraz ostatnich sezonów należy kierować raczej pod adresem nie dość konkurencyjnej konkurencji. To jest F1 - i walka nie polega na spowalnianiu lidera, tylko na ściganiu go (aby móc ścigać się z nim). Dla RBR nie ma osobnych regulacji, osobnych opon (chociaż trzeba zauważyć, że zmiana opon w trakcie tego sezonu była dla Red Bulla korzystna - no, ale to nie tłumaczy wszystkiego) itp. Chyba, żeby zrobić właśnie takie regulacje - np. Vettel startuje z jednym okrążeniem straty... Dla pewności - z dwoma.