Ecclestone: Muszę zacząć myśleć o przyszłości

Szef FOM przyznaje, że w jego wieku trzeba zacząć zastanawiać się nad przejściem na emeryturę.
20.03.1409:27
Nataniel Piórkowski
2164wyświetlenia

Bernie Ecclestone przyznał, że bieżący rok może być dla niego ostatnim w roli supremo Formuły 1, chociaż przekonywał, że na ewentualne odejście z funkcji nie ma wpływu afera korupcyjna związana z Gerhardem Gribkowskim.

Tak długo, jak będę czuł, że mogę dawać z siebie wszystko i tak długo jak udziałowcy będą zadowoleni z mojej pracy, zostaję. Pod koniec tego roku będę miał 84 lata i prawdopodobnie zacznę myśleć, czy mając 85 lat wciąż chcę robić to, co robię od cholera wie ilu lat. To coś, nad czym będę musiał się poważnie zastanowić - cytuje Brytyjczyka gazeta Mirror.

Najważniejsze to wiedzieć, kiedy powinno powiesić się na haku rękawice bokserskie. Nikt nie chce skończyć kariery wchodząc do ringu i dostając niezły łomot - dodał.

Szef FOM zaznaczył jednak, że na jego ewentualną decyzję nie będzie miał wpływu proces, jaki czeka go w związku z wręczeniem łapówki Gerhardowi Gribkowskiemu. Nie, nie o to chodzi. Nie. Nie. Chodzi o to jak ludzie chcąc dziś prowadzić biznes, w porównaniu do tego do czego są przyzwyczajeni - powiedział odnosząc się do znanego dzisiaj modelu zarządzania korporacyjnego. Różne komisje, komisje etyczne i bóg wie ile rad, przed którymi trzeba odpowiadać - skwitował.

Gdy rozpoczynałem pracę w mojej obecnej roli, nie wiedziałem o żadnej z tych rzeczy. W miarę upływu czasu będziemy jeszcze bardziej ograniczani. Tak wygląda dzisiejszy świat. Nadchodzi taki kierunek. Nie zgadzam się z nim - stwierdził Ecclestone.

KOMENTARZE

19
sneer
21.03.2014 04:36
Bernie ma 100% racji. On jest od czarnej roboty, a darmozjady na nim żerują. Szkoda, że odejdzie.
Carolius
20.03.2014 10:47
Bernie to kultowa postać :) F1 bez niego była by dziwna...
paymey852
20.03.2014 09:26
Też powiem coś dziwnego. Zlikwidujmy F1 a GP2 dostanie V10. F1 zawsze będzie niedoskonałym produktem ale łatwiej go zepsuć niż uleczyć. Lekarstwem na obecny sezon są decybele.
jpslotus72
20.03.2014 07:47
@paymey852 Flavio mówi teraz z pozycji kibica ("podzielam opinie kibiców"), a jak wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :) Idzie on zresztą w innym fragmencie tego wywiadu w stronę "standaryzacji", o której była tu niedawno dyskusja (w której ja np. stwierdziłem, że to prostu nie byłaby już Formuła 1). Na pytanie "Jaki byłby idealny wariant?" (dla atrakcyjności F1), Briatore odpowiada:[quote]"Teraz powiem coś dziwnego. Weźmy dziesięciu najlepszych kierowców i wsadźmy ich do takich samych samochodów kategorii GP2 z malowaniami F1, a otrzymamy wspaniałe widowisko i wszyscy będą zadowoleni."[/quote]źródło jak wyżej. Ja jednak uważam, że to nie jest żaden pomysł na uzdrowienie F1, która naprawdę jako taka nie istnieje bez rywalizacji konstruktorów. Rywalizacja najlepszych kierowców F1 w takich samych bolidach mogłaby być interesująca - przyniosłaby nowy rodzaj emocji, niszcząc inny (ten, który jest związany z rywalizacją konstruktorów i choćby odkrywaniem na początku sezonu ich różnych dzieł). Ale to byłaby już zupełnie inna seria - jakaś Champions Formula czy coś w tym stylu...
paymey852
20.03.2014 06:56
Wprowadzę trochę chaosu :) Flavio odpowiedział: [quote]"To są wprawdzie argumenty, ale nie możemy zapominać, że F1 to głównie bezpośrednia rywalizacja kierowców[/quote] Wydając TO mówił by zupełnie inaczej, że to przede wszystkim mistrzostwa konstruktorów. @Jacobss Nie chciał byś oglądać meczów piłkarskich gdzie każdy piłkarz był by słyszany, same #$&# i *@#!# lecą więc to nie jest takie ważne, istotą problemu jest hałas a raczej jego brak przez co widz ma mylne wrażenie że tu nie ma szybkości i emocji. Nowe jednostki są szybkie a cała gadka o oszczędzaniu i że teraz się nie jeździ na limicie do mnie nie trafia bo jak kierowca dostanie 1000 koników a ktoś mu powie że ma przykręcić do 950 to będzie marudził ale fakt jest taki że te 950 też jest potężne no ale przecież miał więcej. Moc jest tylko jej nie słychać . Bolidy elektryczne możliwe że będą kiedyś bardzo szybkie ale co z tego jak nikt tego nie poczuje i Berni ma racje że to nie ma przyszłości.
jpslotus72
20.03.2014 02:15
@Jacobss A propos Briatore, to i jemu nie podobają się ostatnie "innowacje" FIA:[quote]"Nie można proponować ludziom czegoś takiego, co miało miejsce w niedzielę. To oznaczało, że nie szanujemy widzów, którzy zapłacili, aby śledzić walkę bezpośrednio na trybunach lub na ekranach swoich telewizorów i że zapominamy o przeszłości najpiękniejszego sportu na świecie. Podzielam opinie kibiców - ja również nie rozumiem, dlaczego kierowcy nie atakowali, dlaczego muszą oszczędzać paliwo i dlaczego dobrzy kierowcy nie bronili bardziej zdecydowanie swoich pozycji. To jest niezrozumiałe widowisko, które wywołuje rozgoryczenie." Na uwagę, że koncerny samochodowe poparły nowe regulacje w F1, Briatore odpowiedział: "Oczywiście, firmy przekazały dane swoim inżynierom, którzy obojętnie traktują kibiców i widowiskowość wyścigów. Przyjęto takie regulacje, o których lepiej nie myśleć. Rezultat jest okropny." Na argumenty o przełożeniu tych regulacji na rozwój samochodów drogowych (trend ekologiczny itp.), Flavio odpowiedział: "To są wprawdzie argumenty, ale nie możemy zapominać, że F1 to głównie bezpośrednia rywalizacja kierowców. Zmuszanie ich aby jechali wolniej przeczy zdrowemu rozsądkowi. To tak, jak gdyby wprowadzić w piłce nożnej przepis, że na mistrzostwach świata Ronaldo nie może w trakcie jednej połowy dotknąć piłki więcej niż dziesięć razy." Co do konkretnych zmian, Briatore sugeruje: "Powinno się znieść limit zużycia 100 kg paliwa podczas wyścigu. Jeśli kierowcy mogą zużyć tylko 100 kg paliwa, nikt nie pojedzie na maksimum.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47074-rozhorceny-briatore-zavedenim-novych-pravidel-projevila-f1-k-fanouskum-lhostejny-postoj/ (nie mam czasu tłumaczyć całości) Wracając na tym tle do Berniego - taka krytyka, jaką słychać teraz z ust wielu kibiców i ekspertów, ze strony Berniego płynęła na długo przed wejściem w życie obecnych zmian. Więc ewentualne pretensje trzeba zgłaszać pod innym adresem...
Jacobss
20.03.2014 01:51
@jpslotus72 Oczywiscie, nigdy nie wiadomo co by bylo gdyby, tutaj sie z Toba zgadzam. Przypominam, ze przez pewien czas byla realna mozliwosc ze szefem FOMu zostalby niejaki Mr. oszust Flavio Briatore. To dopiero moglaby byc katastrofa. Jednakze, nie jestem z tych osob, ktore mowia "ciesz sie, bo moglo byc gorzej". Uwazam, ze Ecclestone'a w 81 roku mozna bylo chwalic, gdyz wtedy rzeczywiscie dzialal dla dobra tego sportu. Wszystko szlo dobrze, az do poczatku XXI wieku. Wtedy to pan Ecclestone, nie wiem czy z powodu starzenia sie, przestal utrzymywac kontakt z rzeczywistoscia. Rosnace ego, wyrwanie telewizjom mozliwosci modyfikowania transmisji F1, usuniecie F1 Digital, przekazanie niemal 100% wladzy FOMowi w kwestii transmisji F1, jednoczesnie obcinajac budzet, co spowodowalo "zebracza" transmisje przez kolejne lata. Pomijam juz koszmarne zadania pieniezne w kwestii haraczu na torach i pomysl, zeby F1 przeszla na pay TV co od lat postepuje. Zdaje sobie sprawe, ze wiekszosc tutaj moze nie zrozumiec o czym mowie - wiec wyjasnie: Mamy 2014 rok, a transmisja F1 w TV (pomijajc jakosc HD) kuleje w porownaniu do F1 Digital w latach 98-02. Wtedy byly nawet transmisje radiowe live - czego dzisiaj nawet nie ma. Wszystkie sa cenzurowane i puszczane z opoznieniem. Dla przykladu: https://www.youtube.com/watch?v=lTsiM4MXYtM Nie wspominam o niewykorzystywaniu internetu i merchandasingu. Tym sie glownie musza zajmowac zespoly (bo pan Ecclestone olewa ten rynek), a wyscigow nadal nie mozna legalnie kupic. No... na pocieszenie jest marny review wydawany na DVD i od 2011 roku na Blu Ray. Kupuje je, ale to za malo dla fana wyscigow.
akkim
20.03.2014 12:53
Każda Osobowość ma charakter taki, że ma cechy piękne ale i żylaki, i tak jest z tym Gościem, Facet ma charyzmę, Cezar, Napoleon, czasem wrzuci Dyzmę. Sumując dwie strony - tylko Jego głowa, że całkiem na psy nam nie zeszła Królowa, on jeszcze bat trzyma nad głupotą FIA, która z roku na rok numery wywija.
jpslotus72
20.03.2014 12:04
@Jacobss Wiesz, niedawno powiedziałem lekarzowi, że nie bardzo czuję jakiś pozytywny skutek pewnego leku, który muszę przyjmować przez dłuższy czas. Odpowiedział mi - "Niechby pan spróbował go odstawić, wtedy przekonałby się pan, co on daje"... Jeśli o "odwracaniu kota ogonem"mowa, to można by zapytać, co byłoby z F1, gdybyśmy "odstawili" Berniego już od 2002 (o którym mówisz). Oczywiście, to sytuacja hipotetyczna i nie cofniemy czasu, żeby to sprawdzić. Nie wiem, jak F1 poradziłaby sobie z tym przyspieszeniem medialnym początku XXI wieku, jak przeszłaby ostatnie kryzysy ekonomiczne itp. Moim zdaniem, ogromne doświadczenie Berniego pomogło, a nie przeszkodziło w tych kwestiach. Możemy psioczyć na tę azjatycką ekspansję (czasem pustki na trybunach), ale tam przynajmniej organizatorzy wykładają jeszcze kasę (Bahrajn zapłacił nawet za wyścig, który się nie odbył) - a w kochanej przez nas Europie klasyczne tory ledwo zipią (Silverstone wisiało na włosku, Spa chciało się ratować rotacją, Nurburgring przeszedł poważne tarapaty, Włochów straszono przed rokiem skreśleniem Monzy, jeśli nie wezmą się za porządnie zmiany). W ostatnim czasie dla mnie wielkim sukcesem Berniego jest GP USA w Austin - ciekawy tor, duże zainteresowanie, największy przyrost oglądalności w TV... Kwestie techniczno-regulaminowe to działka FIA - i Bernie nieraz próbował przemówić jej do rozsądku (w zgodzie nie tylko ze swoim interesem, ale z prawdziwym interesem F1), jednak nie ma on tu mocy decyzyjnej. W wielu sprawach pomogła jego charyzmatyczność i kontakty, zbudowane przez dziesięciolecia spędzone w tej branży. Nigdy nie powiem, że Bernie jest i był idealny pod każdym względem - ale naprawdę nie wiem, czy mógł go już 12 lat temu zastąpić ktoś, kto posiadałby takie same (albo większe) atuty i umiejętności. Moja opinia jest taka, że nawet jeśli "panowanie" Berniego nie jest bezdyskusyjnym i jednoznacznym triumfem, to głosowałbym za "zwycięstwem na punkty" na jego korzyść.
Jacobss
20.03.2014 11:29
@Ambrozya Po prostu napisz co zawdzieczasz konkretnie Ecclestone'owi, zamiast odwracac kota ogonem.
Aeromis
20.03.2014 11:26
Nie ma ludzi niezastąpionych, są tylko tacy którzy potrafią cię do tego przekonać np dyktatorzy.
paymey852
20.03.2014 11:10
Czy Berni właśnie przyznał że obecnie interesy robi się zbyt uczciwie O.o i tak się nie da pracować ;) FIA przez lata "stara się" aby F1 była jak najbliżej wyrównanej rywalizacji sportowej tylko u podstaw F1 leży kto lepiej ten wygrywa. Samo wprowadzanie ograniczeń tego i tamtego zamrażania silników sprawia że to nie to co było kiedy Berni rozkręcał cyrk. Mnie oglądanie wyścigów gdzie bolidy mają po 2-3 s różnicy nie sprawia przyjemności ani kibicowanie że producent jakiś silników odniósł kolejne zwycięstwo. Dla mnie F1 powinna mieć wszystkie auta takie same a o mistrzostwie decydował by w 90% talent kierowcy, jednak tak nigdy nie będzie bo F1 nigdy nie była robiona pod kierowców a dla ... no właśnie dla kogo? Po co producent puszek robi najlepszy bolid i ośmiesza producentów samochodowych przecież to nie jego zawody hmm ... czym jest i dla kogo F1. Gdyby w F1 byli wyłącznie producenci silników, za miast Force India- Honda za miast Marussia- ... itd
Ambrozya
20.03.2014 11:07
Dla niektórych czytanie ze zrozumieniem to głęboka abstrakcja...
Jacobss
20.03.2014 10:47
@Challenger Brawo, chociaz jeden myslacy :). Caly czas to powtarzam, ale ze 95% zaczelo ogladac tutaj F1 od przyjscia Kubicy, to znaja tylko V8. A co do Ecclestone'a - jego wklad w F1 jest mocno przeceniony. Do tego jest za drogi. Ciekawe czy jego wielbiciele jak Ambrozya potrafia chociaz wymienic pare jego zaslug w ostatniej dekadzie F1. Dla mnie Ecclestone skonczyl sie w 2002 roku.
Challenger
20.03.2014 10:34
O ile ja się nie mylę obecne zmiany w które pakuje się F1 to wynik działań FIA a nie Ecclestona. Jak zauważycie FIA do czego się dotknęła to spaprała. a propos zmian znalazłem gdzieś porównanie silników V6, V8 i V10 i rzeczywiście dziś chyba chciałbym powrotu nie do V8 a właśnie V10.
jpslotus72
20.03.2014 10:19
@Luzman7 [quote="Luzman7"]No i wreszcie jakieś "światełko w tunelu" :)[/quote]Uważaj - to może być błędny ognik na bagnach...[quote]Nikt nie chce skończyć kariery wchodząc do ringu i dostając niezły łomot.[/quote]Bernie już od jakieś czasu dostaje łomot z różnych stron - ale ma godną pozazdroszczenia odporność na ciosy. Kiedyś powiedział, że chciałby umrzeć na zawał, pracując w swoim biurze - i że dopóki wchodzi do niego rano i ma przed sobą jakiś poważny problem do rozwiązania, jeszcze wie, że żyje. Nie życzę mu spełnienia tego pierwszego życzenia. Obawiam się jednak, czy po jego odejściu co najmniej lekki zawał nie czeka Formuły 1 - albo mnie, na widok tego, jaka wtedy będzie... Gdzieś od dwóch lat - a szczególnie mocno od zeszłego roku - Luca di Montezemolo nawołuje do pilnej dyskusji i szukania konkretnych rozwiązań na erę "po Bernim". Kiedy Bernie zasugerował Hornera, jako swego następcę, di Montezemolo skomentował to mniej więcej tak - "Bernie zawsze miał ochotę do absurdalnych żartów. Cieszę się, że humor wciąż mu dopisuje". No i co dalej? Berniemu życzę co najmniej stu lat (przy jego obecnym wieku należałoby jeszcze do tego dorzucić bonusową dekadę), ale ile z nich spędzi jeszcze w obecnej roli? Jak widać, sam uważa, że niewiele. I co dalej? Na dzień dzisiejszy - boję się pomyśleć...
Ralph1537
20.03.2014 10:14
I tak już f1 umiera za pomocą nowych przepisów, więc nic tego nie zmieni i tak
Ambrozya
20.03.2014 08:56
Ja bym się tak nie cieszył. Berniego można nie lubić ale dzięki niemu Formuła 1 jest Formułą 1. Obawiam się, że gdyby nie on, to F1 podzieliłaby los WTCC czy Rajdów... A kto wie czy po odejściu Ecclestone'a tak właśnie się nie stanie?
Luzman7
20.03.2014 08:31
No i wreszcie jakieś "światełko w tunelu" :)