Alex Lynn odnosi pierwsze zwycięstwo w GP2

Brytyjczyk w świetnym stylu obronił się przed Vandoornem
10.05.1511:38
Łukasz Godula
2553wyświetlenia


Alex Lynn odparł ataki Stoffela Vandoorne'a i odniósł swoje pierwszy zwycięstwo w GP2 podczas drugiego wyścigu weekendu. Brytyjczyk w świetnym stylu obronił się przed wczorajszym zwycięzcą i na metę wjechał z przewagą ponad dwóch sekund.

Lynn popisał się świetnym startem, gdy przeskoczył na drugą lokatę. Vandoorne również dobrze wystartował, jednak miał nieco ułatwione zadanie, gdyż Mitch Evans nie pojawił się na polu startowym, po awarii silnika na okrążeniu wyjazdowym z boksów. Po uporaniu się z Normanem Nato, dwójka nie pozostawiła reszcie żadnych złudzeń kto będzie dzisiaj walczył o zwycięstwo. Na szczęście walka ta nie została popsuta przez DRS, który dzisiaj zdecydowanie zbyt mocno ułatwiał wyprzedzenie.

Podium tymczasem uzupełnił Pierre Gasly, który po słabym starcie odzyskał stracone pozycje. O jedną z nich nie musiał walczyć, gdy potwornym błędem popisał się Raffaele Marciello. Po wypadku Bindera, została ogłoszona neutralizacja w postaci wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Gdy okres zwolnienia dobiegł końca, Włoch nie poradził sobie z nagłym przypływem mocy, który jest aktywowany po zakończeniu neutralizacji. Spowodowało to obrócenie bolidu, o którym Włoch będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.

Tuż za podium uplasował się Alexander Rossi, który jako jedyny z czołówki stoczył walkę z Normanem Nato nie w strefie DRS. Amerykanin popisał się bardzo ładnym manewrem w środkowym sektorze, co dało mu awans i spokojną podróż do mety. Za nim flagę w szachownicę minął Artem Markiełow, który również zaliczył bardzo udane zawody. Rosjanin wyczekał do samego końca Rio Haryanto i gdy ten zużył swoje opony, przypuścił atak, który zakończył się powodzeniem.

Za Haryanto wyścig ukończył wspomniany Norman Nato. Brazylijczyk pomimo startu z pole position nie był w stanie nawiązać walki z czołówką i prezentował nienajlepsze tempo, które zepchnęło go dopiero na siódmą lokatę. Ostatnią punktowaną pozycję udało się wywalczyć Arthurowi Pikowi, który otrzymał karę doliczenia 5 sekund za złe ustawienie się na starcie. Incydent spowodował najpierw zgaszneie silnika przez Matsushitę, a w następstwie dodatkowe okrążenie formujące.

OSTATNIE POKREWNE TEMATY