Button: Awans do F1 powinien być ogromnym przeskokiem

Zdaniem Brytyjczyka seria Grand Prix jest obecnie zbyt wolna w porównaniu do np. GP2.
02.03.1613:57
Nataniel Piórkowski
947wyświetlenia


Jenson Button uważa, że F1 powinna zdecydować się na wprowadzenie kompleksowych zmian w przepisach, dzięki którym czasy osiągane przez bolidy uległyby znaczącej poprawie.

Seria Grand Prix jest bliska przyjęcia nowych regulacji, których zadaniem jest wprowadzenie do sportu bardziej ekscytująco wyglądających, szybszych bolidów, mających odznaczać się wyższym poziomem docisku oraz korzystać z dostrzegalnie szerszego ogumienia.

W rozmowie z telewizją Sky Button przyznał jednak: Chciałbym więcej hałasu, ale prawdziwego hałasu. Kochałem silniki V10 i V8. V6? Nie za bardzo. Chciałbym także dysponować lepszą przyczepnością mechaniczną płynącą z opon. Wszyscy lubimy degradację ogumienia, bo miesza ona rywalizację, ale ogólna przyczepność tych bolidów nie jest bliska optymalnemu poziomowi. Awans do F1 powinien być ogromnym przeskokiem. To powinny być bolidy szybsze o siedem, osiem... dziesięć sekund.

Chciałbym więc dużo większej przyczepności mechanicznej, może także generowanej przez aerodynamikę, ale bardziej płynącej z pracy podłogi. Jeśli mamy za dużo różnych skrzydełek na bolidzie, to trudniej jest utrzymywać kontakt z kierowcą jadącym przed tobą. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dojdzie właśnie do takich zmian - stwierdził mistrz świata z sezonu 2009.

KOMENTARZE

2
Michal2_F1
02.03.2016 03:10
Masz rację @rno2 jak i Button. W swojej książce Webber pisał jak Ricciardo przygotowywał się do pierwszych testów i było to dla niego ogromne wyzwanie. Nie wiem czy tak wychwalany Verstappen by sobie poradził jeszcze kilka lat temu. To, że GP2 i FR3.5 są równie szybkie w zakrętach bardzo źle świadczy o F1. Dlatego zmiany na rok 2017 są absolutnie potrzebne.
rno2
02.03.2016 01:36
Pełna zgoda z Buttonem. Awans do F1 to ma być dla kierowcy bardzo duży krok, a nie kroczek. Ile kiedyś było opinii kierowców po pierwszym kontakcie z bolidem F1, że byli wręcz przerażeni. Teraz wpada 17 latek z 1 sezonem w bolidach na koncie i po pierwszej jeździe nawet się nie zmęczy... Przychodzi kierowca z FR 3.5 i nagle się okazuje, że tam pokonywał szybciej zakręty niż w bolidzie F1, bo tu momentalnie rozlatują się opony Pirelli, potem doznaje kolejnego szoku, że musi odpuszczać gaz. żeby w ogóle dojechać do mety... Co do dźwięku silników - sami kierowcy mówią, że coś nie jest tak. Wraz z erą V6 zniknął hałas będący wręcz wizytówką tego sportu. Teraz jak mam jechać na trybuny i ma mi dźwięk silników zagłuszać spiker, to wolę obejrzeć wyścig w tv. Planowane zmiany będą miały sens jedynie jeśli zdejmie się, albo zwiększy limit paliwa i zrobi coś z oponami.