Steiner sprzeciwia się przenoszeniu zimowych testów poza Europę

Z kolei Tost uważa, że F1 powinna organizować przedsezonowe zajęcia na Bliskim Wschodzie.
01.03.1809:10
Nataniel Piórkowski
1654wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Haasa - Guenther Steiner tonuje nadzieje na osiągnięcie porozumienia, dzięki któremu w przyszłości zimowe testy mogłyby być organizowane na torze w Bahrajnie.

Fatalne warunki pogodowe, jakie występowały w środę w Barcelonie, doprowadziły do ponownych pytań o sens organizacji przedsezonowych zajęć w Europie, podczas gdy istnieje możliwość skorzystania z jednego z obiektów na Bliskim Wschodzie: Yas Marina w Abu Zabi lub Sakhir w Bahrajnie.

Nawet przy dobrej pogodzie testy w Europie mogą być bezsensowne. Trudno jest nam zmusić te opony do pracy w optymalnej temperaturze. Przez lata próbowałem doprowadzić do organizacji testów w Bahrajnie lub Abu Zabi, ale niestety nikt nie podziela mojej opinii - powiedział szef STR, Franz Tost.

Steiner zwraca jednak uwagę nie tylko na czynnik związany z kosztami, ale przypomina, że zespołom znacznie wygodniej jest dostarczać nowe części do Barcelony. Nie macie pojęcia ile nowych części dostajemy każdego dnia. To niesamowite. Mając bazy w Anglii czy Włoszech możesz zapakować je do minivana i w ciągu ośmiu godzin jesteś w Hiszpanii. Mamy ludzi, którzy na zmianę jeżdżą tam i z powrotem. Jeśli przeniesiemy testy do Bahrajnu, to tylko niektóre teamy będą mogły pozwolić sobie na organizowanie prywatnych lotów z nowymi elementami bolidów.

KOMENTARZE

3
Sh3adow
01.03.2018 11:49
No przykre to jest niestety, że przez pajaców z Ferrari wartość pierwszego tygodnia testów jest praktycznie bliska zeru.. Wydaje im się jak zwykle na testach, że jest dobrze a później dostają bęcki. W tym głupim teamie dopóki będą Włosi na czołowych stanowiskach nic się nie zmieni.
rno2
01.03.2018 08:31
Z drugiej strony zespoły i tak wydaja sporo kasy na testy, a potem się okazuje, że 1-2 dni są zmarnowane, bo temperatury są tak niskie, że opony zupełnie nie pracują...
slipstream
01.03.2018 08:21
Barcelona jest najbliższym torem "południowym" dla wszystkich ekip z Wlk. Brytanii. Warto sprawdzić na mapach Google jak to blisko od Anglii. W prostej linii w dół od Londony jest to nieco ponad 1000 km. Wieczorem ktoś może wyjechać z fabryki, a na rano już jest na torze. Pozostałe tory na południu jak np. Jerez to dodatkowe ponad 500 km. A teraz pomyślmy o tej "redukcji kosztów" latając codziennie w tę i z powrotem z częściami prywatnym czarterem, bo na rejsowy tanich lotów to się za dużo części nie zabierze, nawet jakby z wyprzedzeniem kupować bilety codziennie w czasie testów. Samoloty za darmo nie latają.