Toyota #8 odniosła zwycięstwo w wyścigu WEC na torze Spa

Fernando Alonso, Sebastien Buemi i Kazuki Nakajima zaliczyli wymarzony start mistrzostw.
05.05.1819:46
Nataniel Piórkowski
9213wyświetlenia
Embed from Getty Images

Załoga Toyoty #8 w składzie Fernando Alonso, Sebastien Buemi i Kazuki Nakajima odniosła zwycięstwo w inaugurującej eliminacji supersezonu WEC - sześciogodzinnym wyścigu na torze Spa-Franrochamps.

Dla Alonso był to debiut w WEC. Dwukrotny mistrz świata F1 od początku weekendu prezentował konkurencyjne tempo, a w kwalifikacjach wykręcił z Nakajimą drugi wynik. Toyota #8 rozpoczęła jednak sobotnie zmagania z pole position po tym, jak zdyskwalifikowany został bliźniaczy prototyp japońskiego producenta, którym rywalizują Mike Conway, Kamui Kobayashi oraz Jose Maria Lopez.

W sobotnim wyścigu w walce o zwycięstwo liczyły się wyłącznie Toyoty. Podczas gdy załoga #8 koncentrowała się na wypracowaniu przewagi nad prywatnymi ekipami, a później kontrolowaniu tempa rywalizacji, "siódemka" z łatwością odrabiała stracone pozycje po starcie z alei serwisowej. Okresy neutralizacji oraz żółtych flag pozwoliły Toyocie #7 stopniowo piąć się w tabeli.

Na dziewięćdziesiąt minut przed końcem oba samochody TS050 Hybrid znajdowały się już na tym samym okrążeniu. Wtedy to Nakajima musiał zjechać na dodatkowy postój, by poprawić zapięcie pasów bezpieczeństwa. Na godzinę przed końcem Japończyk oddał stery w ręce Alonso. Hiszpan dojechał do mety z 3-sekundową przewagą nad Conwayem, któremu w ostatniej godzinie raz jeszcze pomógł safety car, jaki opuścił pit lane po kraksie Matevosa Isaakyana (SMP Racing) w Eau Rouge.

W piątek w tym samym fragmencie toru Pietro Fittipaldi wpadł w bariery i doznał złamania obu nóg. Brazylijczyk przeszedł operację i znajduje się w stanie stabilnym, poza oddziałem intensywnej terapii.

Na najniższym stopniu podium stanęła ścigająca się z numerem 1 załoga Rebellion Racing: Andre Lotterer, Neel Jani oraz Bruno Senna. Pozycję niżej sklasyfikowany został drugi z prototypów szwajcarskiego zespołu (skład: Laurent, Beche, Menezes).

W klasie LMP2 triumfowała załoga G-Drive Racing #26, w GTE Pro Ford Chop Ganassi Team UK #66, a w GTE Am Aston Martin Racing #98.

Dla Alonso jest to pierwsze zwycięstwo w wyścigu o randze mistrzostw świata od GP Hiszpanii 2013.

Aktualizacja: Załoga Rebellion #1 została wykluczona z wyników wyścigu. Podczas kontroli okazało się, że deska umieszczona pod samochodem jest o 1,2 cieńsza niż zezwalają na to przepisy. Trzecie miejsce zajęli ostatecznie Gustavo Menezes, Thomas Laurent i Mathias Beche z Rebelliona #3.

KOMENTARZE

16
michal_7
06.05.2018 08:32
A tak z trochę innej beczki. Gdzie aktualnie można śledzić wyścigi WEC szukałem w ramówce Eurosportu, ale albo słabo, albo ich tam nie ma. Gdzie Wy oglądacie?
rolnik sam w dolinie
06.05.2018 10:33
#7 ma pozwolenie żeby jechać szybciej jeśli mamy to tak nazywać. Przy tempie jakie mają kierowcy tej załogi plan na LM musi być taki jak w tamtym roku, #7 leci po zwycięstwo a #8 ubezpiecza na P2, jakikolwiek inny plan będzie świadczyć o mocnej głupocie spowodowanej przez obecność Alonso.
bartoszcze
06.05.2018 08:24
@rolnik sam w dolinie Czy można też obstawiać, że jeśli #8 wygra Le Mans, to Toyota pozwoli #7 jechać szybciej? ;) W oglądaniu GTE najbardziej przeszkadza, że tną się na żyletki, a tu nagle ktoś obok ziuuuu! :)
rolnik sam w dolinie
06.05.2018 07:27
@Pauree Wartości wskazywał dobre. Jednak jego numer nie zgadzał się z tym który Toyota podała w dokumentach do odprawy (jechali z inną częścią niż ta którą zadeklarowali). Wyścig jak dla mnie ok, widać jednak kilka rzeczy. -Toyota #7 ma jeszcze większą przewagę szybkości nad #8 niż rok temu. -Alonso miał bardzo duże trudności w przebijaniu się przez tłum, w Le Mans będzie to powodować jeszcze większe straty niż tutaj, medialnie wsadzili go do auta na ostatni stint, ale gdyby mieli się bezpośrednio z kimś ścigać to zostałby objechany na pierwszym możliwym zakręcie, -jak ktoś narzeka na widowisko to proponuję oglądać GTE Pro, dawno nie było w niej tylu producentów a jeszcze Corvetta na Le Mans dojdzie do tej zabawy - tutaj nie można narzekać na nudę (np. zeszłoroczna końcówka o zwycięstwo) -prywaciarze w LMP1 faktycznie są wolniejsi niż być powinni, pamiętajcie jednak, że Toyota ma 35 litrów paliwa na stint, a pozostali 53l. Do tego dopuszczalny przepływ paliwa jest dla nich większy o 33%. -35 litrów w Le Mans oznacza spalanie na poziomie 18-19l/100km przy średniej prędkości wynoszącej 225 km/h i to jest coś o czym większość nawet nie myśli. Jak te przepisy są wymagające dla producentów. -może faktycznie nie jest to wyrównane, ale cóż. Mi to przypomina sytuację gdy zaczynałem oglądać te wyścigi. Audi, Pug + kilku prywaciarzy którzy niezbyt potrafili swoje pojazdy ogarnąć. Niech namówią jednego producenta do powrotu i będzie super. P.S. Rebellion #1 zdyskwalifikowany, polecam udać się do buka i obstawić LMP2 na podium w Le Mans
marios76
06.05.2018 02:36
@AleQ Jezeli mowa o domiacji totalnej, to Ferrari 2000-2004. Chcialo sie rzygac, pamietam sezon w ktorym Schumacher prawie wygral 13 wyscigow z rzedu. To przycmilo nawet sezony 88-90 McLarena, bo tam przynajmniej kierowcy z soba walczyli i nikt nie mial w kontrakcie, przepuszczania rywala, czy bycie nr 2... Czy w latach ktore wskazujesz Hamilton nie walczyl z Rosbergiem? Obecnie w tej serii mamy JEDEN fabryczny zespol w najwyzszej kategorii, dwa bolidy i tyle. Nie ma nawet teoretycznch szans, na wygrana kogo innego. @Pauree Dzieki za info. Czyli cos jak Ricciardo w Australii, ktory stracil podium.
kibic sribic
05.05.2018 11:10
@AleQ 2010-2013 też nie było, o latach 2000-2004 to już nawet nie ma co mówić :]
mich909090
05.05.2018 10:38
@AleQ W F1 jest 10 zespołów. W kategorii w której jeździ Toyota jest tylko Toyota :D :D Toyota nie dominuje bo niby nad kim jak są sami :D
AleQ
05.05.2018 09:53
[quote]Rywalizacja w LMP1 w tym roku nie ma żadnego sensu. Toyota ściga się sama ze sobą. Tak jakby w F1 był tylko jeden zespół i wygrał wszystkie wyścigi. Kto będzie oglądał jak nie ma rywalizacji jakiejkolwiek.[/quote] No tak, przecież w latach 2014-16 nie było żadnej dominacji w F1 :D
Pauree
05.05.2018 09:27
@marios76 - przepływomierz paliwa wskazywał "nieprawidłowe" wartości, stąd dyskwalifikacja.
mich909090
05.05.2018 09:09
Rywalizacja w LMP1 w tym roku nie ma żadnego sensu. Toyota ściga się sama ze sobą. Tak jakby w F1 był tylko jeden zespół i wygrał wszystkie wyścigi. Kto będzie oglądał jak nie ma rywalizacji jakiejkolwiek. Wcześniej mieliśmy wojny Peugeota z Audi, później Porsche, Toyota, Audi.
marios76
05.05.2018 09:07
Alonso w sumie nie mial innego wyjscia-wygrana albo awaria- reszta ponizej godnosci ;) Czy ktos ma info, za co zdyskwalifikowano "siodemke" z wyniku kwalifikacji??
Sar trek
05.05.2018 08:41
@iceneon Ta seria wygląda tak słabo od tego sezonu, ponieważ wycofało się Porsche. Wcześniej było dużo ciekawej, a ten sezon jest takim przejściowym przed nadejściem nowych przepisów, które mogą ściągnąć nowych producentów.
iceneon
05.05.2018 07:36
Fajnie, że wygrał Fernando. Miał 90% szans na wygraną i udało się!!! Ależ z niego dzik! Prawdziwy mistrz! A tak na poważnie, to wygląda trochę tak jakby Mercedesy ścigały się z STR i Sauberami, ale ok. Co kto lubi. W sumie głupio byłoby gdyby #8 nie wygrała. Mieli trzy możliwości - wygrać, być drudzy, albo odpaść. Trochę żenujące te całe WEC. Jakby kto się pytał to nie interesuje mnie ta seria i nigdy nie interesowała. Tak tylko sobie skomentowałem.
Masio
05.05.2018 07:30
Nie udało się w F1, to przynajmniej w WEC wygrał w Spa. ;)
badi20
05.05.2018 06:48
Tak trzymaj Fernando!
Sh3adow
05.05.2018 06:01
Fernando dzik, tak trzymaj. Mam nadzieje, że przyjdą jeszcze dla nas lepsze dni.