Członkowie Toyoty zostali zaatakowani w Sao Paulo

"Na szczęście nikomu z nas nic się nie stało, ale to był wielki szok dla nas"
22.10.0618:28
Bartosz Orłowski
911wyświetlenia

W piątkowy wieczór czterech członków zespołu Toyota zdołało uciec samochodem przed zasadzką uzbrojonych w broń napastników, kiedy opuszczali tor i kierowali się w stronę centrum Sao Paulo. Oddano kilka strzałów, a jeden z bandytów próbował zbić szybę od strony pasażera.

Brazylijka Fernanda de Mello Villas-Boas, która była z członkami zespołu w samochodzie stwierdziła, że zamachowiec nie wiedział kto znajdował się w środku samochodu, ponieważ szyby były przyciemniane.

"Złapałam za hamulec ręczny i powiedziałam wszystkim, żeby nie reagowali. Miał broń wycelowaną przez szybę w moją głowę. Myślę, że ocalił nas samochód, który jechał z tyłu. Wystrzelili kilka razy, a ja mówiłam, żeby nikt się nie ruszał. Na szczęście nikomu z nas nic się nie stało, ale to był wielki szok dla nas".

Źródło: F1Racing.net

KOMENTARZE

6
Mariusz
23.10.2006 08:54
To straszne...
kuba
22.10.2006 08:16
To były szkopy z BMW ,mówie Wam :D:D:D
kuba_new
22.10.2006 08:07
to sie toyka chyba troche zdenerwowala i moze dlatego zjechali
adams
22.10.2006 07:32
ale dzicz
jaguar666
22.10.2006 06:45
Trzeba przyznać, że to standard w Brazylii.
Witek
22.10.2006 04:31
Więc takie rzeczy nie tylko w naszej kochanej ojczyźnie!!! ;-)