Członkowie Toyoty zostali zaatakowani w Sao Paulo
"Na szczęście nikomu z nas nic się nie stało, ale to był wielki szok dla nas"
22.10.0618:28
911wyświetlenia

W piątkowy wieczór czterech członków zespołu Toyota zdołało uciec samochodem przed zasadzką uzbrojonych w broń napastników, kiedy opuszczali tor i kierowali się w stronę centrum Sao Paulo. Oddano kilka strzałów, a jeden z bandytów próbował zbić szybę od strony pasażera.
Brazylijka Fernanda de Mello Villas-Boas, która była z członkami zespołu w samochodzie stwierdziła, że zamachowiec nie wiedział kto znajdował się w środku samochodu, ponieważ szyby były przyciemniane.
"Złapałam za hamulec ręczny i powiedziałam wszystkim, żeby nie reagowali. Miał broń wycelowaną przez szybę w moją głowę. Myślę, że ocalił nas samochód, który jechał z tyłu. Wystrzelili kilka razy, a ja mówiłam, żeby nikt się nie ruszał. Na szczęście nikomu z nas nic się nie stało, ale to był wielki szok dla nas".
Źródło: F1Racing.net
KOMENTARZE