Zespoły zgodziły się na obniżenie limitu do 150 mln. dolarów

Duże teamy nie chcą dalszych ograniczenia, podkreślając znaczenie sfery badań i rozwoju.
07.04.2009:11
Nataniel Piórkowski
935wyświetlenia


Podczas poniedziałkowego spotkania władze Formuły 1 i szefowie zespołów poruszyli temat obniżenia limitów budżetowych.

W związku z problemami, jakie wywołała pandemia koronawirusa, ekipy Formuły 1 uzgodniły obniżenie limitu budżetowego ze 175 milionów dolarów do 150 milionów. Korekta ta ma zacząć obowiązywać już od 2021 roku.

Trzy czołowe zespoły nie zgodziły się jednak na wprowadzenie jeszcze większych restrykcji i ustanowienie bariery finansowej na poziomie 125 milionów dolarów na sezon.

Jak informuje BBC upadała także propozycja, aby opóźnić wejście w życie nowych przepisów technicznych do 2023 roku.

Jeszcze przed spotkaniem dyrektor generalny McLarena - Zak Brown wyraził obawy o przyszłość czterech najmniejszych zespołów, sugerując wprowadzenie limitu budżetowego wynoszącego 125 milionów dolarów.

Poniedziałkowe rozmowy trwały pięć godzin. Wzięli w nich udział szefowie zespołów, prezes FIA - Jean Todt oraz dyrektor generalny F1 - Chase Carey.

Ferrari zwróciło uwagę na fakt, iż ustalenie jednego bardzo niskiego limitu dla wszystkich zespołów byłoby niesprawiedliwe, ponieważ większość ekip klienckich kupuje części swych bolidów od dużych zespołów. Scuderia zaznaczyła, że to właśnie zespoły z czołówki ponoszą koszty badań i rozwoju tych elementów, co automatycznie wpływa na ich wydatki.

Sprawę jeszcze bardziej komplikuje fakt, iż mniejsze stajnie prowadzą swą działalność w oparciu o różne modele. Haas kupuje od Ferrari praktycznie wszystkie dozwolone przepisami części. Racing Point korzysta z tylnych partii bolidu dostarczanych przez Mercedesa. Williams z kolei podkreśla swoją niezależność, ograniczając współpracę z niemieckim koncernem wyłącznie do dostaw jednostek napędowych.

Ferrari i Red Bull nie zgodziły się na obniżenie limitu budżetowego poniżej 150 milionów dolarów. Mercedes zaprezentował w debacie zupełnie inne podejście. Niemiecka stajnia proponuje przyjrzenie się opcjom osiągnięcia realnych oszczędności we wszystkich obszarach biznesu teamów F1.

Pojawiła się także idea wprowadzenia limitu na koszty związane z jednostkami napędowymi, które obecnie nie są włączone do pakietu regulującego wydatki.

W nieodległej przyszłości dojdzie do następnego spotkania na szczycie.

Nie można wykluczyć, że zostanie wprowadzony jeden wyższy limit budżetowy dla dużych zespołów, które ponoszą większe wydatki w związku z badaniami i rozwojem. Druga kategoria będzie obowiązywała mniejsze zespoły, przy czym nie można wykluczyć scenariusza, w którym limit będzie różnił się pomiędzy poszczególnymi stajniami, w zależności od ich modelów funkcjonowania.