Włoskie media: Sainz może zostać nowym liderem Ferrari

Zdaniem dziennikarzy, mocna forma Hiszpana utrudni Schumacherowi awans do Scuderii.
25.05.2110:45
Mateusz Szymkiewicz
2132wyświetlenia
Embed from Getty Images

Włoscy dziennikarze są przekonani, że Carlos Sainz będzie w stanie zawalczyć z Charlesem Leclerkiem o pozycję lidera zespołu Ferrari.

Hiszpan podczas weekendu w Monte Carlo wywalczył swoje pierwsze podium w karierze jako kierowca stajni z Maranello. Z kolei Leclerc, który uzyskał pole position do wyścigu, w następstwie uszkodzeń bolidu z kwalifikacji w ogóle nie pojawił się na starcie.

Jeżeli będzie dalej osiągał tak dobre wyniki na tle Leclerca, a do tego wygra kilka wyścigów i pomoże Ferrari walczyć o mistrzostwa, wówczas może pozostać w Maranello na wiele lat - uważa Luigi Perna z La Gazzetta dello Sport, odnosząc się do Carlosa Sainza. Jeżeli tak będzie, Mick Schumacher nie okaże się zagrożeniem, ponieważ wciąż ma jeszcze wiele do udowodnienia w Formule 1.

Z kolei inny włoski dziennikarz - Daniele Sparisci, dodał: Wszystko zależy od niego. Leclerc od samego początku ma większy naturalny talent, a także instynkt zabójcy. Sainz już teraz walczy na jego poziomie, wywiera na nim presję i nie ułatwia mu zadania. Biorąc pod uwagę, że Leclerc uważany jest za fenomen, Sainz musi mieć duże umiejętności. Zgodzę się, że to dwaj różni kierowcy, Leclerc jest super-agresywny, a Carlos dużo kalkuluje. Mimo to było wielu chłodno myślących kierowców, którzy odnieśli sukces w Formule 1.

Zdaniem Paolo Filisettiego, Sainz może rzucić wyzwanie Leclercowi i odebrać mu rolę lidera Ferrari. Uważam, że Carlos może zostać numerem jeden Ferrari. Preferencyjną pozycję można zdobyć na torze i nie widzę powodów, dla których miałby tego nie zrobić. To jasne, że Carlos nie przyszedł do Ferrari, by być numerem dwa. Nie rozumiem również, dlaczego Sainz miałby nie wykonać kolejnego kroku, jakim jest wejście do ligi Leclerca, Verstappena oraz Hamiltona, o których mówi się, że tylko oni są w stanie wygrywać tytuły.

Nie traktuję Micka jako natychmiastowego zagrożenia dla Carlosa. Ma on za sobą nazwisko swojego ojca, ale jego dojrzałość dopiero będziemy mieli okazję zobaczyć. Ważne jest, by Mick zaczął pokazywać coś istotnego, a Ferrari nie wybierało kierowcy tylko ze względów marketingowych.