Hamilton chciałby powrotu Formuły 1 do Południowej Afryki

36-latek popiera także włączenie do kalendarza trzeciego wyścigu w Stanach Zjednoczonych.
31.10.2115:45
Maciej Wróbel
1127wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznał, że chciałby powrotu Grand Prix Południowej Afryki do kalendarza mistrzostw świata Formuły 1.

Wyścig w Republice Południowej Afryki był stałym punktem harmonogramu F1 w latach 1962-1985 oraz 1992-1993. Łącznie na Czarnym Lądzie kierowcy Formuły 1 rywalizowali 24-krotnie, z czego 20 razy gospodarzem wyścigu był obiekt Kyalami pod Johannesburgiem, a trzykrotnie impreza odbywała się na torze Prince George Circuit w East London. Raz, w roku 1958, w Casablance odbyło się Grand Prix Maroka.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat niejednokrotnie pojawiały się sygnały mówiące o ewentualnym powrocie F1 na kontynent afrykański, lecz nie została podjęta żadna wiążąca decyzja. W ubiegłym roku na ulicach Johannesburga miała się z kolei odbyć impreza Heineken F1 Joburg Festival, jednak została ona odwołana ze względu na wybuch pandemii COVID-19.

Siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton, zapytany o to, jaki nowy kraj chciałby zobaczyć w kalendarzu F1, wskazał bez wahania Południową Afrykę. Jest to miejsce bardzo bliskie mojemu sercu i bardzo ważne jest dla mnie, abyśmy mogli znów ścigać się w Południowej Afryce - powiedział Brytyjczyk. Myślę, że znajdzie się tam wielu fanów i byłoby świetnie pokazać, jak piękna jest ojczyzna.

Hamilton popiera również ekspansję Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych podkreślając, że jeden wyścig w tym kraju to zdecydowanie za mało. Grand Prix Stanów Zjednoczonych to coś fantastycznego, a to, że tak wielki kraj ma tylko jeden wyścig to jest za mało, by móc czerpać z tutejszej kultury sportowej. Powinniśmy zebrać amerykańskich fanów i zabrać ich w podróż ze sobą.

Zdecydowanie uważam, że potrzebujemy tutaj co najmniej dwóch wyścigów, ale jest tu tak wiele wspaniałych miast. Będziemy mieć Miami, które będzie tak samo niesamowite jak Austin. Nie wiem jeszcze gdzie umieszczą kolejny wyścig, ale nie będę się mu sprzeciwiał. Myślę, że to całkiem fajne mieć swego rodzaju mini mistrzostwa na jednym kontynencie, to jest dobra rzecz dla sportu - dodał kierowca Mercedesa.

Ideę trzech wyścigów w Stanach Zjednoczonych popiera również Charles Leclerc. Monakijczyk nie miałby również nic przeciwko temu, by F1 powróciła do Afryki. Formuła 1 stale się powiększa w ostatnich latach dzięki serialowi na Netfliksie i zdecydowanie czuć to tu, w tym kraju [Stanach Zjednoczonych]. Świetnie jest tutaj być i byłbym szczęśliwy, gdybyśmy mieli tutaj trzeci wyścig. Zgadzam się z Lewisem w kwestii Afryki - świetnie byłoby móc się ścigać również tam - przyznał kierowca Ferrari.