Russell: McLaren to pełnoprawny rywal w walce o drugie miejsce

Brytyjczyk jest pod wrażeniem dużego wzrostu formy stajni z Woking.
25.07.2321:04
Maciej Wróbel
1188wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem George'a Russella, McLaren stał się pełnoprawnym rywalem w walce o drugie miejsce w mistrzostwach konstruktorów.

Po bardzo nieudanym początku sezonu 2023, w którym pierwsze punkty udało się zdobyć w trzecim wyścigu, w Australii, McLaren zdołał na półmetku sezonu osiągnąć formę pozwalającą na regularną walkę w czołówce. Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i na Węgrzech, kierowcy stajni z Woking byli w stanie włączyć się do walki o pole position. Oba wspomniane weekendy Lando Norris zakończył z kolei na drugim stopniu podium, podczas gdy Oscar Piastri za każdym razem finiszował w pierwszej piątce.

Choć drugi w tabeli Mercedes dysponuje obecnie 136-punktową przewagą nad McLarenem, to George Russell uważa rywala z Woking za zagrożenie w walce o tytuł best of the rest w sezonie 2023. Stało się absolutnie jasne, że są pełnoprawnym rywalem w walce o drugie miejsce wśród zespołów - powiedział Russell. To bardzo dziwne - to Aston Martin był drugim najlepszym zespołem na początku sezonu, a teraz nie wyglądają na zbyt konkurencyjnych. Ferrari nie zrobiło postępów, a McLaren wykonał olbrzymi skok.

Gdyby nie McLaren, to byłbym bardzo usatysfakcjonowany naszymi postępami. Oddalamy się od środka stawki i powoli zbliżamy się do Red Bulla. McLaren zupełnie nagle włączył się do walki. To jednak pozwala wierzyć, że jest potencjał, aby wykonywać większe kroki. Wierzę w mój zespół. Uważam, że to daje nam optymizm i pewność siebie, że da się wykonać ten ostatni krok dzielący nas od Red Bulla. Nie jesteśmy tak naprawdę przesadnie skupieni na McLarenie, Astonie czy Ferrari. Skupiamy się na Red Bullu i próbujemy wykonać ten jeden, wielki krok naprzód.

Podczas niedzielnego Grand Prix Węgier Russell zdołał przebić się z osiemnastej pozycji na starcie na szóstą na mecie, będąc wcześniej poinformowanym przez inżynierów Mercedesa, że najbardziej prawdopodobny jest finisz na jedenastej lokacie. Choć sam kierowca jest zadowolony z końcowego rezultatu, to jednocześnie uważa, że jest on dowodem na to, że wyścig na Węgrzech był dla niego straconą szansą.

Stratedzy poinformowali mnie rano, że najbardziej prawdopodobnym wynikiem będzie jedenaste miejsce, a siódme absolutnym maksimum. Ukończenie tego wyścigu na szóstym miejscu bez samochodu bezpieczeństwa, czy wirtualnej neutralizacji to naprawdę świetny wynik. Jednocześnie jest to dowód na to, że przegapiliśmy w ten weekend dobrą szansę. Jestem pewien, że w kwalifikacjach mógłbym znaleźć się obok Lewisa. To jeden z moich ulubionych torów, a nasz samochód zawsze ma tutaj dobre osiągi.

Gdy masz na czele dwa samochody, walka o drugie miejsce daje ci o wiele więcej możliwości, a Lewis był naprawdę mocny. Jeśli pewne rzeczy ułożyłyby się inaczej, to Lewis zapewne zdobyłby to drugie miejsce. Jest to zatem stracona szansa, wyciągniemy z tego wnioski. Pozytywem jest jednak to, że oddalamy się od Astona i Ferrari - dodał Brytyjczyk.