Wolff: Wierzę, że obraliśmy właściwy kierunek rozwoju

Austriak podkreśla jednak, że jego zespół musi szybko poradzić sobie z podskakiwaniem bolidu.
31.07.2311:32
Maciej Wróbel
851wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff jest przekonany, że obrany przez jego zespół kierunek rozwoju W14 jest odpowiedni, pomimo powracającego problemu podskakiwania bolidu.

Stajnia z Brackley przywiozła na Grand Prix Belgii spory pakiet poprawek, który obejmował między innymi nowe sekcje boczne oraz ulepszoną podłogę bolidu. Następnie Lewis Hamilton i George Russell zaliczyli solidne Grand Prix, w którym zajęli odpowiednio czwarte i szóste miejsce, dzięki czemu Mercedes delikatnie umocnił się na pozycji wicelidera mistrzostw konstruktorów.

Podczas wyścigu okazało się jednak, że Mercedes ponownie zmaga się ze zjawiskiem podskakiwania bolidu na prostych, co było główną bolączką zespołu w całym sezonie 2022. Toto Wolff, podobnie jak Lewis Hamilton, jest zdania, że jest to problem, na który jego zespół musi znaleźć rozwiązanie jak najszybciej. Głównym czynnikiem ograniczającym nas w ten weekend było podskakiwanie - potwierdził szef Mercedesa.

Samochód podskakiwał dosłownie na każdej prostej. Nawet w Blanchimont Lewis musiał nieco odpuszczać, chociaż zwykle jedzie się tam z gazem w podłodze. Jeśli podbija cię na prostych, to przegrzewasz opony podczas dohamowań i powstaje błędne koło. Był to czynnik, który ograniczał nas najbardziej w ten weekend. To frustrujące, gdy wyjeżdżasz w ten sposób na letnią przerwę, ale za parę dni będziemy musieli przyjrzeć się danym i zrozumieć je.

Austriak podejrzewa, że powrót tego problemu może mieć związek z wprowadzonymi w Belgii poprawkami. Jednocześnie szef Mercedesa pozostaje przekonany, że zespół obrał właściwy kierunek rozwoju. Musimy to przeanalizować. Ciężko pracowaliśmy nad tymi poprawkami. Chłopaki z działów aerodynamiki i operacyjnego, którzy nam je dostarczyli, sporo się napracowali i należą się im słowa uznania.

Wydaje mi się, że podłoga może być powodem, dla którego ten problem powrócił, ale musimy przyjrzeć się danym. Być może coś tam jest, co musimy znaleźć, ale wciąż wierzę, że kierunek, jaki obraliśmy jest tym właściwym.

Rozczarowania powrotem starych problemów nie ukrywa z kolei George Russell. Mieliśmy olbrzymie problemy z podskakiwaniem samochodu - stwierdził Brytyjczyk. Kilka zespołów też to dopadło, może nie w tak dużym stopniu jak nas, ale trochę szkoda, że znowu musimy z tym walczyć - także jako seria, która jest szczytem motorsportu. Liczę na to, że w niedalekiej przyszłości uda się to rozwiązać.