Ayuso: Madryt nie wbił noża w plecy Barcelonie

"My również mamy prawo do prowadzenia inwestycji, nawet bez wsparcia rządowego".
23.01.2411:44
Nataniel Piórkowski
502wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezydent autonomicznej wspólnoty Madrytu przekonuje, że oferta organizacji wyścigów F1 wysunięta przez jej miasto, nie była bezpośrednio wymierzona w Barcelonę.

We wtorek przed południem F1 oficjalnie poinformowała o podpisaniu 10-letniej umowy z organizatorami wyścigu wokół centrum wystawowego IFEMA. Inauguracyjny wyścig odbędzie się w sezonie 2026.

Do tego samego roku umową na organizację wyścigów Grand Prix dysponuje tor Catalunya zlokalizowany na obrzeżach Barcelony.

To, czy Formuła 1 opuści Barcelonę, czy nie, nie ma nic wspólnego z Madrytem - powiedziała Isabel Diaz Ayuso w rozmowie z dziennikiem El Mundo.

Jeśli losy Grand Prix są zagrożone, to wolę, aby zostało ono przeniesione do Madrytu lub innego miejsca w Hiszpanii, niż zupełnie opuściło nasz kraj. Mam więc nadzieję, że inni wiedzą, jak cieszyć się z sukcesu Madrytu. My również mamy prawo do prowadzenia inwestycji, nawet bez wsparcia rządowego.

Ayuso skrytykowała premiera Hiszpanii - Pedro Sancheza, którego rząd nie zaoferował pomocy finansowej projektowi F1 w Madrycie.

Doszliśmy do punktu, w którym nawet nie proszę rządu centralnego o pomoc. Prosimy ich już raczej tylko o to, aby zostawili to wszystko ze wspólnotą Madrytu.

Rząd dobrze wie, co się dzieje. W tego typu negocjacjach uczestniczy wiele osób, ale nie dostrzegłam z ich strony nawet najmniejszego zainteresowania wspieraniem naszego projektu.

Relacje pomiędzy administracją rządową i lokalną nie są obecnie najlepsze - podkreśliła Ayuso.

Zapytana o to, jakie towarzyszą jej nadzieje w perspektywie kilku najbliższych lat, odparła: Aby Madryt był postrzegany jako miejsce z najlepszym Grand Prix Formuły 1.