Ferrari zaprezentowało specjalne malowanie na GP Włoch

Włosi postanowili uczcić 50. rocznicę wywalczenia pierwszego tytułu przez Nikiego Laudę.
03.09.2518:06
Maciej Wróbel
1150wyświetlenia


Zespół Ferrari zaprezentował specjalne malowanie bolidów SF-25, jakimi Charles Leclerc i Lewis Hamilton wyjadą na tor w Monzy w najbliższy weekend.

Malowanie wyróżnia się większą ilością bieli na pokrywie silnika, numerami startowymi w stylu retro czy zmodyfikowanymi osłonami felg. Inspiracją było legendarne Ferrari 312T, za kierownicą którego Niki Lauda wywalczył swój pierwszy tytuł mistrzowski.

W najbliższą niedzielę minie bowiem równo 50 lat od tego osiągnięcia austriackiego kierowcy - w 1975 roku Lauda zapewnił sobie mistrzostwo właśnie na Monzy. Późniejszy trzykrotny mistrz świata zajął wówczas trzecie miejsce, zaś zwycięstwo odniósł jego zespołowy partner, Gianclaudio 'Clay' Regazzoni.

Oprócz zmienionego malowania, Leclerc i Hamilton założą również okolicznościowe kombinezony, inspirowane tymi noszonymi przez Laudę i Regazzoniego.

Choć Scuderia obecnie plasuje się na drugim miejscu w klasyfikacji konstruktorów, to z pewnością Włosi nie są usatysfakcjonowani przebiegiem tegorocznej kampanii. Ferrari wciąż bowiem czeka na pierwsze zwycięstwo w tym roku, a najbliżej tej sztuki był Charles Leclerc, który w domowym Grand Prix Monako zajął drugie miejsce.

Na tor Monza stajnia z Maranello przybędzie zaś po bardzo nieudanym Grand Prix Holandii na torze Zandvoort, którego nie ukończyli obaj jej kierowcy. Hamilton wpadł na bariery po błędzie popełnionym na wyjściu z 3. zakrętu, podczas gdy Leclerc - nieco później - odpadł w tym samym zakręcie po kolizji z Andreą Kimim Antonellim.

Jak co roku, nie możemy doczekać się, aż wyjedziemy na tor w Monzy. Szczególnie, że ma to miejsce ledwie kilka dni po Zandvoort, gdzie nie dowieźliśmy takich wyników, na jakie liczyliśmy, nawet jeśli pokazaliśmy, że mamy odpowiednio mocne tempo wyścigowe, by dobrze wypaść - powiedział szef Scuderii, Frederic Vasseur.

Dla całego zespołu, otaczanie się pasją naszych tifosi jest niesamowitą motywacją do wkładania serca we wszystko, co robimy. Chcemy dać z siebie wszystko, aby odwdzięczyć się im za ich nieustanne wsparcie.

Aby to jednak zrobić, musimy odłożyć emocje na bok i skupić się na tym, aby jak najlepiej wykorzystać weekend, od pierwszego okrążenia treningu, aż do ostatniego okrążenia wyścigu.

W trakcie tego sezonu poczyniliśmy postępy pod względem konkurencyjności, ale przy tak wyrównanej stawce, musimy być bezbłędni, aby osiągnąć oczekiwane rezultaty. Damy z siebie wszystko, wiedząc, że możemy liczyć na całą miłość i wsparcie naszych tifosi.