Norris: Nie ma żadnych "papaya rules"
Nie cichną echa sytuacji z końca Grand Prix Włoch.
08.09.2514:21
300wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen pewnie zwyciężył z pole position na Monzy, ale uwaga szybko przeniosła się na McLarena i sposób, w jaki ekipa poradziła sobie z dwójką swoich kierowców walczących o mistrzostwo.
Lando Norris został wybuczany przez włoskich kibiców po tym, jak Oscar Piastri przepuścił go na torze po wolnym pit stopie Brytyjczyka. Australijczyk, który prowadził tylko dlatego, że Norris stracił czas w nieudanym pit stopie, początkowo opierał się przez radio:
Na podium Norris był głośno wybuczany, choć sam podkreślał:
Zapytany o rzekome specjalne zasady faworyzujące go w McLarenie, Norris odpowiedział stanowczo:
Piastri, choć ostatecznie uległ decyzji, nie krył rozczarowania:
Norris z kolei zaznaczył:
Sam Verstappen, zapytany o zamianę miejsc, tylko się roześmiał:
Andrea Stella, szef McLarena, pozostał jednak nieugięty:
McLaren już w Baku może przypieczętować mistrzostwo konstruktorów.
Max Verstappen pewnie zwyciężył z pole position na Monzy, ale uwaga szybko przeniosła się na McLarena i sposób, w jaki ekipa poradziła sobie z dwójką swoich kierowców walczących o mistrzostwo.
Lando Norris został wybuczany przez włoskich kibiców po tym, jak Oscar Piastri przepuścił go na torze po wolnym pit stopie Brytyjczyka. Australijczyk, który prowadził tylko dlatego, że Norris stracił czas w nieudanym pit stopie, początkowo opierał się przez radio:
Powiedziano nam, że wolny pit stop jest częścią ścigania się, więc nie wiem, co się zmieniło. Na mecie Piastri jednak złagodził ton:
Mały incydent na końcu, ale jest w porządku- skwitował z uśmiechem.
Na podium Norris był głośno wybuczany, choć sam podkreślał:
Nie wiem, dlaczego. Słyszałem to. Ale słyszałem też głośniejsze oklaski niż gwizdy i to jest najważniejsze.
Zapytany o rzekome specjalne zasady faworyzujące go w McLarenie, Norris odpowiedział stanowczo:
Nie ma żadnych "papaya rules". Nigdy ich nie było. Najważniejsza jest sprawiedliwość. Nie patrzymy na to, co było w przeszłości - robimy to, co uważamy za słuszne. Norris podkreślił też, że dokument regulujący rywalizację w zespole jest bardzo prosty:
Ma jedną stronę, i to chyba niepełną.
Piastri, choć ostatecznie uległ decyzji, nie krył rozczarowania:
Powiedziałem przez radio to, co miałem do powiedzenia. Gdy przyszła druga prośba, nie zamierzałem sprzeciwiać się zespołowi, którego jestem tylko częścią. Na pewno jeszcze o tym porozmawiamy.
Norris z kolei zaznaczył:
Zespół jest priorytetem, a kierowcy są na drugim miejscu. Tak to działa. Jeśli widać, że komuś brakuje szacunku do zespołu i szans, jakie on daje, to zwykle nie trwa to długo.
Sam Verstappen, zapytany o zamianę miejsc, tylko się roześmiał:
Wiem, że chcecie zabawnej odpowiedzi, ale to nie mój problem- stwierdził, a w rozmowie po niderlandzku z Viaplay dodał
Według mnie wolny pit stop to coś normalnego, tak jak awaria silnika czy błąd kierowcy. To część wyścigów. Rozbawiło mnie to, że Oscar oddał pozycję.
Andrea Stella, szef McLarena, pozostał jednak nieugięty:
Tu nie chodzi o dobre czy złe decyzje. Chodzi o naszą filozofię i sposób, w jaki chcemy podchodzić do ścigania. To nie miało nic wspólnego z techniczną awarią Lando w Zandvoort.
McLaren już w Baku może przypieczętować mistrzostwo konstruktorów.