Błędy Massy napędzają plotki o jego odejściu z Ferrari

Brazylijczyk pod presją po zaledwie dwóch wyścigach sezonu 2008
24.03.0816:50
Bartosz Orłowski
7300wyświetlenia

Żona Felipe Massy jest niezadowolona ze spekulacji, które sugerują wcześniejsze odejście jej męża z zespołu Ferrari.

W Malezji można było usłyszeć plotki, że pomimo kilkuletniego kontraktu Massy bardziej pewnymi kandydatami do poprowadzenia drugiego Ferrari w przyszłym roku mają być albo Fernando Alonso, albo Sebastian Vettel. W wywiadzie na żywo dla brazylijskiej telewizji Rafaela Bassi-Massa stwierdziła krótko, że te plotki to zwykłe brednie.

Były kierowca Formuły 1 - Ralf Schumacher przewiduje jednak, że kilka przyszłych weekendów będzie ciężkich dla Felipe, który po błędach w dwóch pierwszych wyścigach sezonu i awarii silnika w Melbourne wybierze się na trzeci wyścig sezonu do Bahrajnu z zerowym dorobkiem punktowym. Z pewnością będzie mu ciężko, ponieważ, szczególnie we Włoszech, media są bardzo krytyczne. - powiedział kierowca DTM gazecie Bild.

Młodszy z braci Schumacherów sądzi także, że Brazylijczyk z pewnością jest numerem 2 w Ferrari. Z kolei trzykrotny Mistrz Świata - Niki Lauda sądzi, że winę za poślizg na torze Sepang ponosić może samochód, którym jechał Massa. Jednakże jeśli to był jego błąd drugi wyścigu z rzędu, to znaczy, że on po prostu nie myśli. - powiedział Austriak.


Tymczasem Alonso przyznał wczoraj, że ostatnie błędy Massy zwiększą zapewne spekulacje o jego przyszłości w Ferrari. Po zajęciu zaledwie ósmego miejsca w ostatnim wyścigu w Renault, Hiszpan został zapytany przez swoją lokalną prasę o plotki, które mówią, że będzie zespołowym partnerem Kimi Raikkonenem w przyszłym roku.

Za wcześnie by mówić o transferach pomiędzy zespołami, ale Massa miał nieudane dwa ostatnie wyścigi, gdzie popełniał błędy, więc to logiczne, że ludzie mówią o mnie i o Vettelu, jako o jego następcy. - powiedział Alonso gazecie Diaro AS.

Pomimo, że inżynierowie Ferrari nie stwierdzili do końca, co spowodowało poślizg Massy, przeważają opinie, że to był błąd Brazylijczyka. Błędy w Australii i Malezji mogą sugerować, że 26-letni Massa ma trudności z zaadaptowaniem się do braku kontroli trakcji i innych ułatwień elektronicznych, z których korzystał od roku 2002.

Alonso dodaje: Zawsze chciałem być w najlepszym samochodzie w stawce. Jeżdżę obecnie dla Renault, ponieważ wygrałem z nimi w 2005 i 2006 roku i chcę zrobić to po raz kolejny, jeśli nie w tym roku to w następnym. To jasne, że obecnie Ferrari ma jedne z najlepszych samochodów w stawce.

Źródło: F1-Live.com, F1-Live.com

KOMENTARZE

32
jędruś
25.03.2008 04:48
,, to znaczy, że on po prostu nie myśli.” - to akurat łączy Laude z Massom . Nic nie jest jeszcze przesądzone. Jeśli Felipe w następnych wyścigach zacznie lepiej jeździć i stać na podium to wszystko może się diametralnie zmienić . W dodatku Massa może mieć na tyle mocny konkrakt , że tak łatwo go nie wyrzucą , a może być również tak , że jeśli nie zdobędzie w sezonie pewniej liczy punktów to konkrakt zostanie rozwiązany. W takiej opcji Alonso wydawał by się najmocniejszym i najszybszym partnerem dla Kimiego . Razem mogli by stworzyć zespół taki jak za czasów Senny i Prosta . Nie wiadomo , czy Ferdek jednak zdecyduje się odejść z Renault , wiedząć iż w Ferrari miałby trudniej się zaklimatyzować i być numerem 1 . Numerem jeden byłby Kimi i dodatkowo miałby szansę z racji znania samochodu . Vettel według mnie odpada bo ma konkrakt z Red Bullem i może z BMW . Oni go tak łatwo nie oddadzą więc na razie nawet taki zespół jak Ferrari może o nim zapomieć . A Sebastian nie ma jeszcze dużo doświadczenia w F1 i jest bardzo młody. Kubica natomiast jest dla kierowcy w bardzo dobrym wieku , ma już spore doświadczenie i już stawał na podium ( Massa gdy trafiał do Ferrari nigdy jeszcze nie stał na pudle ! ) . Zna włoski i jest tam popularny , a co najważniejsze po tym roku kończy mu się kontrakt z BMW i będzie zupełnie wolny .
rafaello85
25.03.2008 11:34
Bart2005--> ja też sobie myślę, że Kimi i Robert w Ferrari to byłby bardzo dobry duet:)
CamilloS
25.03.2008 11:24
@jaguar666 "Ludzi ze światka F1" - chodziło mi o tych, których wypowiedzi są w artykułach nie w komentarzach :)
Bart2005
25.03.2008 10:28
Ciekawie by to wyglądało: Kimi i Fernando w Ferrari. Jeśli by się dogadali to stworzyliby najlepszy duet w stawce. Ale myślę, ze to może być niemożliwe. Jak Todd powiedział, że przez co najmniej 3 lata chce być przy zespole Ferrari to pewnie będzie miał też duży wpływ na to kto będzie tam jeździł chyba, że dobro teamu i mistrzostwo konstruktorów będzie ważniejsze. Najlepszym rozwiązaniem byłby Kubica z Kimim :-)
piotrek74
25.03.2008 07:57
Thesien takiego skarbu jak Robert szybko nie puści do Ferrari (nikt pod sobą dołków nie kopie) jego skarb był doskonałym testerem a teraz jest kierowcą na którym można polegać (wielokrotnie to udowodnił) szkoda mi Masy ale jak dalej będzie tak punktował to Ferrari wymieni go na nowszy model (i to nawet w trakcie sezonu )ponieważ najważniejsze są punkty a nie pp .Gdyby nie gonił tak Kimiego i jechał swoim tempem to pozycję numer 2 by utrzymał Powodzenia w następnych GPi na siłę nie goń Kimiego a wszystkie plotki ustaną
Uho
25.03.2008 02:15
beekeeper-> to kto twoim zdaniem w BMW jest nr 1?? Heidfeld ? Kubica ? niieeeee, moim zdaniem Thesien
pjaxz
24.03.2008 10:59
kkacperek, rzeczywiście z Alonso to już staruszek. Raptem 2,5 roku starszy od Roberta :) a niektórzy by go wysyłali na emeryturę
duszek998
24.03.2008 10:57
rafaello85 chyba się trochę wczęsniej nie wyraziłem dokładnie. Chodzi o to żeby w zespole była miła atmosferą (no fakt tego nie dało sie powiedzieć o kierowcach McLaren honda MP4/5 1989) Chodzi o rywalizację może nie koniecznie o parę tych dwóch wyżej kierowców ale np Mika Hakinen i Michael Schumacher, zeby sprawiali takie akcje jak tutaj http://pl.youtube.com/watch?v=YHp37wddxs4
rafaello85
24.03.2008 10:45
duszek008---> masz na myśli ten konflikt? Zdecydowanie lepiej jest gdy kierowcy ze sobą współpracują, bo jeśli się nie lubią to dochodzi do zgrzytów i cierpi na tym zespół.
beekeeper
24.03.2008 10:43
nie życzę Robertowi takich akcji jakie miały miejsce między Prostem i Senną czy Alonso i Hamem, najlepiej jak z góry wiadomo kto jest nr 1, a kto nr 2. kkacperek---> pls dodaj chociaż trochę interpunkcji bo Cię kompletnie zrozumieć nie można. Ortografii już się nie ędę czepiał :)
duszek998
24.03.2008 10:24
a co wy na to żeby powtórzyło się to co było kiedyś pomiędzy Ayrton Senna vs Alan Prost np. po miedzy Robertem a Hamem lub Robertem a Raikonenem
kkacperek
24.03.2008 10:10
Nie sondze żeby massa do połowy sezonu Massa wygrał może by sie załapał na podium ale nie wygrał a wtedy to już tylko mały krok do odejścia bo te dwa starty były katastrofą nie tylko dla Massy ake pirwsze gp także dla całego zespołu więc jeśli wygra choć jeden wyścig albo chociarz będzie drugi za Kimim to prawdopodobnie zostanie w teamie. A jeśli chodzi o kierowce na jego miejsce to bym raczej sondził że Kubica lub inny młody utalentowany kierowca typu Vettel mogli by sie dostać ale nie sondze o tym żeby Alonso nie dostał by się bo poprostu ludzie sie starzeją a on nie jest najmłodszym kierowcą a jak już to by była walka między nimi tak samo jak między Alonso a Hamiltonem a wiemy że jeśli Kimi jeśli nie będzie mistrzem to Alonso będzie się starał o posade #1 w teamie.
kimir
24.03.2008 09:53
Moim zdaniem pragnienie Alonso, aby znaleźć się w Ferrari jest bardzo naturalne - ma swiadomość, że to jeden z najlepszych zespołów w stawce. Zespół Renault go przygarnął właśnie dlatego, że taki kierowca jak Massa zajmuje miejsce lepszym zawodnikom. I nie chodzi tylko o dwa ostatnie starty, ale o cała postawę Felipe jako kierowcy. Duet Alonso-Raikkonen mógłby być rzeczywiście trudny, ale sądzę, że Kimi miałby to w nosie i bez trudu pokonałby Alonso. Poza tym Kimi sam zapowiadał, że nie zamierza wiecznie się ścigać, więc też zwolniłoby się miejsce w Ferrari - specjalnie dla Kubicy. Przecież zawsze powtarza, że jego wymarzonym partnerem w zespole jest Fernando Alonso:)
rafaello85
24.03.2008 09:35
Powiedzmy sobie wprost - może i Massa ma kilkuletni kontrakt z Ferrari, ale jeśli nie wezmie się ostro do roboty i nie zacznie dobrze jeździć to włoska ekipa na pewno zechce się go pozbyć. Przecież to logiczne - który z czołowych zespołów może sobie pozwolić na zawodnika, który będzie im zawalał mistrzostwa? Szczególnie teraz gdy stawka jest tak wyrównana i każdy punkt jest na wagę złota. Ferrari rocznie pakuje mnóstwo kasy w wyścigi, to jeden z głównych pretendentów do tytułów mistrzowskich, nie mogą mieć u siebie kogoś, kto nie potrafi sprostać warunkom na torze. Inna sprawa to włoska prasa, która chyba by ich zjadła.
piotrek74
24.03.2008 09:10
jeżeli Ferrari nie zdobędzie w tym roku mistrza konstruktorów to wezmą Alonso aby za rok być numer 1!!!(KImi +Alonnso ===jest mistrzostwo ale także wielkie nieporozumienia w zespole )
m3
24.03.2008 09:09
Wiele jeszcze może sie stać, ale jak narazie penwe jest, że Massa wie, ze musi się zrehabilitowac przed zespołem. Jeżeli tego nie zrobi i zabraknie mu trochę szczęścia, to będzie nominowany do opuszczenia kokpitu czewonego bolidu. Najbardziej jednak irytuje mnie wypowiedź Alonso... jak od początku sezonu będzie sugerował i sygnalizował, że skłania się ku opuszczeniu zespołu, który go w pewnym sensie przygarnął, to amosfera w teamie zrobi się nieprzyjemna(Flavio może się dać sprowokować), spowolni ich rozwój, a wśród pozostałych zespołów nikt poważny już tej chimery nie zechce u siebie. Duet Raikkonen-Alonso byłby skazany na napięcia oraz walkę i każdy o tym wie. Wśród kandydatów na kierowcę w SF nie widzę na dzień dzisiejszy Sutila bo w tym sezonie, mym zdaniem nie zaprezentuje sie dobrze, m.in. dlatego, ze nie będzie miał już bardzo słabego partnera w zespole.
Easyrider
24.03.2008 08:57
jaguar666 - Rosberg raczej nie, bo zapowiedział chęć współpracy z Williamsem na dłuższy okres. A co do opinii Schumachera, to racja - jeśli zasugeruje im Roberta, na pewno nie prześpią kilku nocy, żeby to przemyśleć.
jaguar666
24.03.2008 08:28
Mówicie tyle o zasadzie pierwszy - drugi w zespole w odniesieniu do Raikkonena i Massy, a jako przykład "najbezczelniejszego" takiego przypadku podajecie parę Schumacher - Barrichello. Wieli kierowców chciałoby być na miejscu Rubinio, na czele z Fisichellą, który miał zdecydowanie gorsze życie, jako drugi kierowca Renault w erze dominacji Alonso. @CamilloS, o przepraszam, już parę razy w ostatnim czasie, w tym dwa razy w ostatnich dniach pisałem, że jeśli Massa odejdzie, a Ferrari będzie chciała na następce perspektywicznego zawodnika, który dopiero powoli będzie wchodził na szczyt, to będą chcieli pozyskać Rosberga albo Kubicę (zwłaszcza, że ciepło się o nim ostatnio wypowiadał Schumi, a tej wg niektórych ma być w niedalekiej przyszłości ważną personą w ekipie).
Falarek
24.03.2008 08:02
macrocosm___nie do końca jest jak piszesz. W ubiegłym sezonie to raczej Massa pretendował do lidera w Ferrari miał już doświadczenie po roku startów i znał dobrze zespół natomiast da Kimasa wszytko było nowe. Teraz po tym roku to Kimas jest mistrzem świata i naturalne że nawet z tej racji może być lepiej traktowany ale bądźmy szczerzy do sytuacji Schumacher - Barrichello to jednak bardzo daleko w końcu Ferrari od tamtych czasów się zmieniło nie ma Todta nie ma Browna nie ma Schumachera...
Easyrider
24.03.2008 07:58
Podejście Alonso do tego sportu jest zbyt samolubne. Pewnie, że każdy kierowca chce jeździć (wygrywać) w najlepszym teamie, jednak Ferdek trochę przesadza mówiąc o tym, gdzie i kiedy chciałby jeździć. W Renault był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, kiedy zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Potem jakoś podświadomie wyczuł, że Renault nie zajedzie daleko w 2007 i postanowił wskoczyć do McLarena, tłumacząc to wszystkim "nowym wyzwaniem". W McLarenie, jak wiemy, nie wyszło, więc powrót do Renault (do Ferrari nie było szans), ale z zaznaczeniem, że przedłużenie kontraktu zależeć będzie od możliwości i konkurencyjności bolidu. Jestem pewien, że wystarczyłoby jedno skinienie z Maranello, a Alonso przybiegłby do nich jak piesek w połowie sezonu, nie zważając na to, co dało mu Renault. Przez takie zachowanie muszę niestety spojrzeć na niego ze skrzywioną miną.
macrocosm
24.03.2008 07:43
Jedno jest pewne (co prawda to dopiero 11 pkt różnicy pomiędzy kierowcam Ferrarii): coniektórzy przestaną wreszcie bredzić o równouprawnieniu w Ferrari i do końca sezonu bedzie klarowna sytuacja, czyli Massa na otarcie łez będzie miał za cel pole position (i ew. 10 pkt przy pechu Fina) - o ile Lewis się nie wtrąci - a Kimi wyścigi - o ile Lewis się nie wtrąci :) Taki już jego nieciekawy los "drugiego", kopia Barichello za panowania Schu. Obydwóm ta rola "odpowiada(ła)" bo wiedzą na jakich zasadach przyszli do Ferrari. Poza tym co Ferrari to Ferrari - lepiej tu niż gdzie indziej. Massa do końca sezonu swoje kilkadziesiąt pkt. zrobi, bez obaw. Nikt od niego niczego więcej nie oczekuje i on doskonale o tym wie.
CamilloS
24.03.2008 07:37
Najgorzej ze wszystkich wypowiedzi ludzi ze światka F1 odnośnie Masy i jego następcy denerwuje mnie to, że nikt nie wspomina o Kubicy. Przecież jest bardziej dostępny od Vettela. Kontrakt mu się kończy w tym roku (tak jak i Alonso zresztą) a Vettel jest na dłużej związany z STR a i BMW się o niego upomina. O tym, że ma możliwości porównywalne a nawet i lepsze to nawet nie wspomne bo to oczywiste :) Z resztą Alonso jest już trochę w F1 i nie wiadomo jak długo bedzie jeździł na poziomie a Kubica to wschodząca gwiazda, którą dobry team może z pewnością wyrobić na mistrza świata.
sasza82
24.03.2008 07:30
Jeden wyścig wyszedł Toyocie a już widzę są komentarze, że Robert powinien zacząć z nimi "kombinować"...trochę to niepoważne. Poza tym...nie sądzę, by BMW tak poprostu puściło "gotowego" kierowcę, do tego ze sporym potencjałem do innego zespołu. Gdyby im nie zależało na przyszłości zostawiliby Villeneuve'a aż do dziś za kółkiem obok Heidfelda. Co do Massy - nie radzi sobie chłopak i to widać...mimo tylu lat z Ferrari jest po prostu gorszy od Raikkonena (a także od kilku innych kierowców w stawce). Pewnie nie skreślą go tak od razu ale będzie na nim ciążyła presja przez najbliższe miesiące...o ile z TC wygrywał wyścigi startując z przody stawki (mając pusty tor przed sobą) o tyle bez TC wygląda póki co blado...Raikkonena raczej na pewno nie pokona, a kto wie czy i ktoś z dwójki BMW nie będzie przed nim...to wróżenie z fusów ale Ja osobiście nigdy nie miałem przekonania co do Massy...wyniki ma średnie w stosunku do bolidu jakim dysponuje.
duszek998
24.03.2008 06:39
ma żonę pokazywali ją
Huunreh
24.03.2008 06:38
Felipe ma żone??? Hm zdaje mi się, że ostatniego weekendu Borowczyk mówił coś innego :D
Amalio
24.03.2008 05:20
@duszek998 wygrać choćby nawet 15, a potrafić jeździć to dwie różne rzeczy. Czy gdyby z wyścigu odpadło 20 bolidów i Takuma Sato by dojechał pierwszy napisałbyś, ze Sato to materiał na mistrza, a Super Aguri zbudowało mistrzowski bolid? Prawda jest taka, że Massa jeździć nie potrafi. I nawet jeżeli się czegoś nauczy w kwestii jazdy bez TC to będzie za późno bo będzie już wtedy sobie pomykał Hondą czy inną Toyotą. Co do Kubicy - źle by się stało gdyby przeszedł do Ferrari. Zrobili by z niego pomagiera Kimasa i zmarnowałby sobie karierę. Prawda jest taka, że BMW jest dla niego jedyną słuszną opcją.
jaguar666
24.03.2008 05:11
Massa nie wyleci w trakcie sezonu. Zaczynając od tego, że Ferrari jest poważną ekipą i nie zwolni kogoś z powodu dwóch słabych startów, a kończąc na tym, że Jean Todt ma ciągle duży wpływ na zespół, a menadżerem zawodnika jest przecież jego syn. Znajdźcie zresztą kierowcę, który zmieści się w bolidzie Felipe. Inna rzecz, że Brazylijczykowi kończy się powoli kontrakt i póki co nic nie wskazuje, aby był kierowcom wyścigowym tej stajni (ale może zostać testerem). O jego ewentualnych następcach nie będę znowu pisał.
duszek998
24.03.2008 04:57
Ludzie nie obrażajcie człowieka! Czy to ze nie popisał siew dwóch wyścigach znaczy ze ma wylecieć z zespołu? a gdyby wygrał wszystkie 15 pozostałych wyścigów? głupio by wam było? zapewne tak i pisalibyście jaki t z niego dobry kierowca, każdy uczy się szybciej lub wolniej i jest przysłowie do trzech razy sztuka :) Massa pokaże w Bahrajnie że firma z Maranello może na niego liczyć :) Prezydent Ferrari Luca di Montezemolo jest zadowolony z postawy Scuderii Ferrari, która po „knock-down’ie” w Australii podniosła się i zwyciężyła w Malezji.
ToshibaUser
24.03.2008 04:51
Uważam , że zarówno w Australii jak i w Malezji były to błędy Felipe . Robertowi kończy się w tym roku kontrakt w BMW, jak się nie mylę ? No cóż pozostanie w BMW i robienie za drugiego Ediego , Rubensa , czy Davida to zniszczyło by mu karierę :( Tak więc paradoksalnie dla Roberta kłopoty Felipe tworzą korzystną perspektywę . Zna biegle włoski , również ten techniczny , we Włoszech jest lubiany .... Jeśli opcja Włoska by nie wypaliła to Robert powinien kombinować z Toyotą . Tak , czy inaczej słaba forma Felipe wcale mnie nie martwi , a wręcz przeciwnie ...
kLc!
24.03.2008 04:24
Z dwojga złego już wolę, żeby massa pozostał w zespole. Może sobie jeździć, wygrywać coś od czasu do czasu itp, ale jego główną rolą powinno być nieprzeszkadzanie Kimiemu w zwycięstwach. Bo jak Ferrari ma sprowadzić jakiegoś Alonso, czy innego kierowcę z przerośniętym ego, to ja podziękuję.
Domski93
24.03.2008 04:19
Moim zdaniem jak by wywalili Masse to jesgo miejsce jeżeli by go wywali w tym roku to zajął by Sutil, Kubica lub Alonso. Vettel nie przejdzie do ferrari w ciągu najbliższych 2 lat ponieważ ma kontrakt z Toro Rosso i podobno z BMW....
Rocket
24.03.2008 04:10
Jeśli Massa w następnym wyścigu nie zapunktuje może wylecieć w połowie sezonu, bo Ferrari będzie chciało walczyć nie tylko o WDC ale tez o WCC a forma Massy może im to utrudnić, więc będą na szybko szukać zastępcy, na tapecie wylądują kierowcy testowi Ferrari, Sutil i Vettel. ;)