Wurz jest pewny, że Superfund może odnieść sukces w F1

Jego zdaniem utworzenie nowego zespołu od podstaw daje im większe szanse przetrwania
02.06.0911:27
Mariusz Karolak
1438wyświetlenia

Alex Wurz jest przekonany, że Team Superfund ma duże szanse, aby wystartować w Formule 1 w sezonie 2010. F1 nie jest rdzeniem działalności grupy Superfund, ale zdaniem Austriaka utworzenie nowego zespołu od podstaw daje im większe szanse przetrwania i odniesienia sukcesu, tak jak było to w przypadku zespołów Benetton i Red Bull.

W wywiadzie dla AUTOSPORT Wurz wyjaśnił: Zespół zaczyna od bardzo solidnej podstawy. Jest to także całkiem inne podejście niż w przypadku zgłoszeń, o których mówiło się dotychczas. Wszystkie one to powracający konstruktorzy lub istniejące zespoły z innych formuł, które prawdopodobnie chcą się dostać do F1 ze względu na fakt, że jest to królowa wyścigów samochodowych.

Superfund to z drugiej strony biznes szacowany na miliardy dolarów, który w ostatnich latach stał się bardzo silny, a jego założyciel Christian Baha widzi w F1 bardzo silne narzędzie promocyjne dla swojej firmy, która zwróciła bardzo dobre zyski swoim inwestorom w tak trudnych ekonomicznie warunkach, w jakich się znajdujemy obecnie. Traktujemy ten projekt jak najbardziej poważnie.

Zawsze interesowało mnie zarządzanie zespołem, także kiedy sam się ścigałem w F1 - kontynuuje Wurz. Christian i ja rozmawialiśmy o tym od wielu lat. Kiedy zorientowaliśmy się, że budżet został ograniczony i koszty utrzymania zespołu zmalały, uznaliśmy to za odpowiednią chwilę i powiedzieliśmy 'Zróbmy to' Christian jest bardzo twardym, ale uczciwym biznesmenem, który dał zielone światło do działania dopiero wtedy, gdy stwierdził, że możemy stworzyć efektywny model biznesowy. Ważne jest też to, że zespół ma jego osobiste poparcie, a nie tylko wsparcie finansowe ze strony Superfund.

Z tak solidnym wsparciem, stoimy raczej przed technicznym niż finansowym wyzwaniem. Do teraz ciężko pracowaliśmy, aby zapewnić sobie nasz obecny status w oczekiwaniu na pozytywne rozpatrzenie naszego zgłoszenia przez FIA. Dużo zależy od tego, co wkrótce się stanie. Mamy przygotowane dwa biznesplany, wysłaliśmy je do FIA razem z naszym zgłoszeniem do mistrzostw. Będziemy musieli zacząć szybko działać, więc mamy przygotowany plan na obydwa scenariusze: starty przy wsparciu którejś z obecnych ekip lub funkcjonowaniu jako całkowicie niezależny zespół.

Muszę przyznać, że o ile osobiście nie chciałbym skończyć jako czysty kliencki zespół w najbliższych latach, o tyle wolałbym na początku pracować z obecnym zespołem F1. Przeprowadziliśmy już początkowe rozmowy z kilkoma zespołami i mamy już podpisanych kilka wstępnych umów z nimi. Jednakże nic nie może być jeszcze wiążącego, jako że nie jest wiadome, co będziemy mogli robić w sezonie 2010 roku i w kolejnych latach. Tak czy inaczej będziemy szli naprzód i jeśli będzie to konieczne, możemy mieć bazę przy obecnej siedzibie Superfund w Austrii.

Wurz dodał, że współpraca kliencka z będącym już teraz w F1 zespołem przyniosłaby korzyści dla obu ekip w obecnie panujących warunkach ekonomicznych: To mogłoby polegać na udostępnieniu miejsca w fabryce zespołu. Z powodu cięcia kosztów niektóre zespoły wykorzystują teraz zaledwie 50-60% powierzchni swoich fabryk z uwagi na zakaz testów, ograniczenia produkcyjne i zmniejszenie zatrudnienia. Takie rozwiązanie pozwoliłoby nam szybko uczyć się od istniejącego zespołu, a przy okazji w tym samym czasie budowalibyśmy już naszą oddzielną kwaterę główną.

Dla istniejącego zespołu byłaby to również szansa na użycie niewykorzystanych zasobów. To sytuacja zwycięska dla obu stron biznesu, ale także dla ludzi, z których część w innym przypadku zostałaby zwolniona. Z punktu widzenia Christiana, a ja zgadzam się w tej sprawie z nim całkowicie, obecne zmiany powinny uczynić z F1 lepszy model biznesowy, ponieważ zainteresowane strony mogą myśleć o dochodach w przyszłości, a dochodowy biznes jest w stanie przetrwać znacznie dłużej, niż ten nastawiony tylko na rozwój.

Wurz potwierdził, że zespół ma zamiar stosować standardowe jednostki Cosworh V8, ale powiedział, że jest za wcześnie, aby rozmawiać o kierowcach. Austriak pokusił się nawet o żart, że chciałby mieć w zespole dwukrotnego mistrza świata. Zdecydowanie jest za wcześnie, aby mówić o kierowcach. Sądzę, że rynek transferowy kierowców rozrusza się około października tego roku. Jeśli Fernando Alonso przyjdzie do nas z pieniędzmi to będzie świetnie! Ale tak już zupełnie poważnie - mamy zapewnione środki na pozyskanie kierowców.

Ja sam zakończyłem ściganie się w F1 w 2007 roku, ale oczywiście będę jeździł dla Peugeota w tym roku w Le Mans i nadal spełniam z przyjemnością swoją rolę w zespole Brawn GP. Co będzie w przyszłości - tego nie wiem, zobaczymy krok po kroku. Uwielbiam jeździć Peugeotem i samochodami sportowymi, ale jestem też podekscytowany innymi perspektywami, jakie może przynieść rok 2010.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

6
Kamikadze2000
02.06.2009 08:30
Jedynie, co można obecnie życzyc Austriakowi, to odniesienia sukcesu. Mam nadzieje, że FIA przystąpi na takie warunki i tak jak STR współpracuje z RBR, tak Superfund (jak dostanie możliwośc uczestniczenia w F1) mogłoby byc razem np. z Mackiem lub Brawnem. Jeszcze raz życzę powodzenia!!!
Adam1970
02.06.2009 08:29
Mam nadzieję, że o Wurzu nie usłyszę już.
paolo
02.06.2009 12:39
Na pierwszy rzut oka wygląda to dużo solidniej niż marzenia o budowaniu zespołu za wielką wodą, gdzie nie ma nawet GP. Konkretni ludzie z ciekawymi pomysłami. Model biznesowy RBR/STR spisuje się znakomicie, więc może zobaczymy kolejny ciekawy i skuteczny eksperyment rodem z Austrii.
Phaedra
02.06.2009 11:40
Budowanie zespołu od podstaw to bardzo to kiepski pomysł.
Maraz
02.06.2009 09:43
No z tym Alonso to przecież był żart :)
BinLadenF1
02.06.2009 09:40
Brzmi interesująco. Skoro mają bardzo dużo kasy to śmiało mogą startowac - to by był tak jakby "drugi" Red Bull. Fernando Alonso? - bez przesady.