Jordan: Schumacher rozważa ponowne odejście z F1
"Jest zdecydowanie zbyt duże poruszenie w motorhome Mercedesa..."
18.09.1017:32
4282wyświetlenia

Eddie Jordan - człowiek, który dwie dekady temu dał szansę mało znanemu wówczas Michaelowi Schumacherowi pokazania się w Formule 1 - twierdzi, że obecnie siedmiokrotny mistrz świata rozważa ponowne odejście z tego sportu. Zdaniem Jordana na sportową emeryturę może też udać się Ross Brawn.
Irlandczyk jest zdania, że incydent z Grand Prix Węgier wywarł duży wpływ na Schumachera, który jest bliski podjęcia decyzji o zaprzestaniu startów w F1 z końcem tego sezonu. Michael ma trzyletni kontrakt z zespołem Mercedes, lecz należy sądzić, że jego skrócenie nie byłoby większym problemem.
Na potwierdzenie swojej teorii Jordan powiedział w wywiadzie dla BBC Sport, że
jest zdecydowanie zbyt duże poruszenie w motorhome Mercedesa, z przewijającymi się przez niego menedżerami kierowców z innych zespołów. Słyszałem nawet plotki, że przyszłość Rossa Brawna w Mercedesie stoi pod znakiem zapytania, co może okazać się dużym ciosem. Mówi się też o tym, że w kontekście przeciętnych rezultatów Mercedesa W01, oczekiwania na przyszły rok nie są tak wielkie, jak były pierwotnie.
Incydent Schumachera z Barrichello na Węgrzech też nie przeszedł bez echa. Schumacher nie zdawał sobie sprawy z tego, że standardy zachowania się kierowców uległy tak znaczącej zmianie przez ostatnie kilka lat i to go zaskoczyło. W mojej opinii Michael prawdopodobnie doszedł do wniosku, że podobnie jak w tym roku, także i w 2011 raczej nie będzie miał do dyspozycji zwycięskiego samochodu. Warto przypomnieć, że przed rokiem Jordan przewidział, że Schumacher powróci do F1 w roku 2010.
Brawn zapewnia, że nie nastąpi zmiana w składzie kierowców na sezon 2011. Podobną deklarację złożyła też Sabine Kehm, przedstawicielka Schumachera:
Michael nie ma w planach odejścia z F1 z końcem tego roku. On w pełni skupia się na przyszłym sezonie. W momencie, gdy zdecydował się na powrót, był w pełni poinformowany na temat sytuacji z samochodem. To dlatego zdecydował się na trzyletni kontrakt z Mercedesem. Nie można oczekiwać zwycięstw już w pierwszym roku w takiej sytuacji. Między innymi dlatego Michael nie jest teraz sfrustrowany. Oczywiście życzyłby sobie, aby rozwój bolidu postępował szybciej, niż obecnie, ale to projekt na trzy lata. W tym czasie trzeba zbudować zwycięski zespół, a on jest teraz w środku tego procesu.
Źródło: Crash.net
KOMENTARZE