Schumacher: Problemy z symulatorem to nic wielkiego

Niemiec twierdzi ponadto, że nie tylko on miał problemy z symulatorem
31.01.1113:12
Łukasz Godula
2647wyświetlenia

Michael Schumacher umniejsza znaczenie swoich problemów związanych z korzystaniem z symulatorów Formuły 1, kwestionując ostateczny zysk z tej technologii.

Siedmiokrotny mistrz świata trafił niedawno na czołówki gazet, gdy Mercedes GP ujawnił, że ma on trudności z używaniem symulatorów z powodu choroby lokomocyjnej, która go trapi w czasie tej czynności.

Rozmawiając z gazetą Daily Telegraph o tej sprawie, Schumacher powiedział, że nie tylko on miał problemy z symulatorem. Myślę, że prawie wszyscy kierowcy, których znam mieli problemy - powiedział. Gdy mieliśmy nasz pierwszy symulator w Ferrari miałem dokładnie te same odczucia, więc nie ma to nic wspólnego z wiekiem. Ludzie przyzwyczajają się do tego, przechodząc pewne procesy.

Schumacher powiedział, że nie pomagał mu fakt, że Mercedes GP posiadał nie najnowszą specyfikację symulatora, a takie rozwiązanie nie dawało prawdziwego zysku do chwili, gdy zespół uaktualnił swoją technologię. Z tego co wiem, jest parę czołowych zespołów, które posiadają symulator, jednak niewiele z niego korzystają - wyjaśnia. Nie używają go tak mocno, jak może McLaren czy inne zespoły.

Myślę, że bardzo ograniczone jest to, co możesz na nim robić i poza tym musisz mieć dobry sprzęt. Nie ma wielu zespołów z dobrymi symulatorami. Dla kierowców największym zyskiem byłoby przyzwyczajenie się do toru. Jednakże dla mnie osobiście nigdy nie był to problem. Nie widzę wielkich plusów płynących z symulatora.

Źródło: autosport.com