Alonso: Różnice między czołówką są minimalne - zdecydują detale
Hiszpan wśród największych faworytów wymienia Ferrari, Red Bulla, McLarena i Mercedesa
12.03.1118:44
3246wyświetlenia

Fernando Alonso twierdzi, że po zakończeniu tegorocznych przedsezonowych testów różnice w czołówce stawki Formuły 1 są bardzo małe, a o wynikach pierwszych grand prix zdecydują detale.
Jeszcze do niedawna wielu wskazywało Red Bulla jako zespół, który dysponuje najszybszym bolidem, ale na ostatnie testy w Barcelonie Ferrari przywiozło wiele poważnych usprawnień do swojej konstrukcji, co zaowocowało przeprowadzeniem przez nich symulacji wyścigu w bardzo dobrym tempie, więc teraz stajnia z Maranello stała się potencjalnie równie poważnym faworytem do tytułu.
Alonso jednak nie czuje, że jego zespół stara się gonić obecnych mistrzów świata, ale skupia się na własnej pracy i jest tak silny, jak przed rozpoczęciem sezonu 2010, kiedy to walczył o tytuł w klasyfikacji kierowców.
Jest tak samo- powiedział Hiszpan tuż po zakończeniu pracy podczas dzisiejszego mokrego dnia testów, który był ostatnim przed rozpoczęciem tegorocznych mistrzostw.
W zeszłym roku mieliśmy bardzo mocną zimę i przyjechaliśmy do Bahrajnu w dobrej i silnej pozycji - podobnej do Red Bulla i innych ekip. Tam liczyliśmy się w grze.
W tym roku jestem zadowolony z zimy i czuję taką pewność, jak przed zeszłym sezonem. Jednakże jako realista zdaję sobie sprawę, że nie ścigamy się sami. Rywalizujemy bardzo blisko z Red Bullem i pozostałymi stajniami, więc w naszym interesie leży, by w Melbourne, Malezji oraz Chinach lepiej od nich przepracować wyścigowy weekend. O wszystkim zdecydują małe detale, ponieważ według mnie na ten moment osiągi bolidów są bardzo zbliżone. Nie ma zdecydowanego lidera, więc musimy spisać się jak najlepiej.
Reprezentant Scuderii podkreślił, że ze względu na małe różnice między czołówką podczas zimowych testów nie można jednoznacznie powiedzieć, kto dysponuje najszybszym autem:
Obecnie nie ma jasnego obrazu, gdzie jesteśmy w kwestii osiągów. Zdajemy sobie sprawę z dobrej dyspozycji naszego samochodu i jesteśmy mniej lub bardziej szczęśliwi. Tej zimy przejechaliśmy sporą ilość kilometrów, co zawsze jest dobrym sygnałem. Nie mam wątpliwości, iż wszystkie wykonane okrążenia i zdobyte doświadczenia z nowym bolidem pomogą zespołowi wykorzystać nasz potencjał w stu procentach w Australii. Aczkolwiek nie wiadomo, czy nasze sto procent wystarcza do zwycięstwa. Jesteśmy jednak zadowoleni z wykonanej dotychczas pracy.
Zdaniem dwukrotnego mistrz świata o ostatecznych rezultatach sezonu podobnie jak rok temu zdecyduje zdolność ekip do szybkiego rozwijania swoich konstrukcji.
Oczywiście jeśli chodzi o mistrzostwo, to kampania ta będzie bardzo długa w kwestii poprawiania samochodu- wyznał.
Musimy przywozić poprawki na każdy wyścig. W Australii miejmy nadzieję dostaniemy parę nowych części, które zostaną dostarczone być może na ostatnią chwilę i właśnie tak będzie przez cały sezon.
Faworyci? Myślę, że są nimi wciąż te same cztery czołowe zespoły - McLaren, Mercedes, Red Bull Racing i Ferrari, może jeszcze w tym roku Renault, choć Williams też ma dobrą zimę. Tak więc sytuacja przed Australią jest bardzo otwarta. Miejmy nadzieję, że będziemy w tym gronie (faworytów) i powalczymy o podium i wygraną. W ciągu trzech bądź czterech grand prix zobaczymy o wiele czytelniejszy obraz i miejmy nadzieję tam się znajdziemy (wśród liderów).
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE