Red Bull i LRGP sprytnie wykorzystują oszczędność silników Renault

Zespoły te mogą pozwolić sobie na zużycie dodatkowych 10% paliwa na wspomaganie dyfuzora
06.04.1115:30
Grzegorz Filiks
5896wyświetlenia

Oddział Renault Sport F1 zajmujący się koordynowaniem działań związanych z obecnością francuskiego producenta samochodów w Formule 1 ujawnił, że podczas ostatniego wyścigu w Australii bolidy zespołów Red Bull oraz Lotus Renault GP zużyły 10% więcej paliwa, niż zwykle.

Większość tegorocznych samochodów F1 ma w swoich konstrukcjach zawarte dosyć sprytne rozwiązanie, mianowicie tzw. 'dmuchaną podłogę'. Użycie tego pomysłu bardziej niż kiedykolwiek zwiększa istotność zarządzania silnikiem i wydechem. Jednostka napędowa, aby odpowiednio wspomóc pracę dyfuzora i co za tym idzie wygenerować dodatkowy docisk aerodynamiczny auta musi wytwarzać znaczne ilości gazów wydechowych. W praktyce oznacza to, że im więcej paliwa się spali w określonym czasie, tym lepszy potencjalnie będzie docisk.

Poziom zużycia benzyny przez silnik RS27 jest wyjątkowo korzystny (niski), więc ekipy korzystające z naszego produktu podczas Grand Prix Australii mogły spalić o 10% więcej paliwa niż zwykle i nie martwić się o to, że zabraknie im go w baku, zanim dojadą do mety, dzięki czemu ich bolidy wygenerowały więcej gazów, które bardziej nadmuchały dyfuzor - czytamy w oświadczeniu prasowym Renault.

Obecnie za najbardziej paliwożerną w F1 uważa się jednostkę napędową Ferrari 056.

Źródło: racecar-engineering.com

KOMENTARZE

21
chocolatestarfish
08.04.2011 06:59
Wszystko zależy po prostu od wydajności silnika. Jeśli przy niższym spalaniu ma proporcjonalnie większą moc to ok, gorzej jeśli jest odwrotnie, wtedy to już nie jest atut w tej sytuacji.
Aquos
07.04.2011 09:51
Jest w tym trochę racji, ale... ;) Proste, ok, ale nie z samych prostych tor się składa. W ogólnym rozrachunku, większość torów preferuje jednak bolidy o lepszym (czytaj większym) docisku. Sam też napisałem, że noofaq opisał zapewne słuszny tok i kierunek myślenia. Jednak nawet jeśli przyjąć, że cały pomysł sprowadza się wyłącznie do "dopalania na zakrętach", to i tak oznacza to, że nadrabiają oni w nich to, co tracą w innych miejscach. Być może w sumie wychodzą na plus, ale to nadal nie oznacza, że ten oszczędny silnik to jednoznaczna przewaga w zakresie generowanego docisku.
chocolatestarfish
07.04.2011 03:28
I mamy tu niemal zaprzeczenie komentarza Aquosa;). W sferze jazdy po prostej mniejsze spalanie daje mniejszy docisk, a więc mniej niepotrzebnych oporów. Myślę że chodzi raczej o "dopalanie na zakrętach", a przede wszystkim, przy hamowaniu. Na wyjściu z zakrętu i tak cisną pedał(choć nie do dechy), a najwięcej można pewnie "zarobić" na hamowaniu... Poza tym, podniesione o 10% spalanie w trakcie normalnej jazdy w stosunku do warunków normalnych byłoby z pewnością zabójcze dla silnika. I tak myślę, że taki dopalacz będzie o wiele rzadziej używany w trakcie upalnych GP. To, że ten silnik mniej pali, daje zapewne oszczędności w postaci mniejszej oddawanego do otoczenia ciepła, a więc silnik mógłby być teoretycznie wykonany ze słabszych materiałów i nie byłoby to takie proste, oczywiste i bezpieczne "zwiększyć spalanie", nawet do poziomu spalania konkurencji
lookacz
07.04.2011 10:37
Aquos, wg mnie chodzi o co innego. Po co komu docisk na prostej gdzie silnik spala najwięcej?? Docisk potrzebny jest w zakręcie gdzie zwykle następuje odjęcie gazu. Chodzi o to, żeby podtrzymać ciśnienie spalin w miejscu gdzie inni tego nie robią lub robią to mniej intensywnie. I myślę, że to 10% zużywają właśnie na podtrzymywanie ciśnienia spalin trafiających na dyfuzor.
gnt3c
07.04.2011 07:28
Myślę, że wystarczyłoby odpowiednie odżywianie kierowców, np. grochówka lub fasolówka i po sprawie. Czasami rozwiązania najprostsze okazują się najskuteczniejsze, pozostaje jeszcze kwestia wprowadzenia gazów pod auto ale już nie wnikam w anatomię i upodobania kierowców :|
Aquos
07.04.2011 06:41
Obawiam się, że odczytujecie tę informację dokładnie tak, jak chciał tego dział PR Renault, czyli dostrzegając tylko część prawdy. Trzeba pamiętać o dwóch faktach: a) mniejsze spalanie = mniej spalin kierowanych na dyfuzor = mniejszy docisk, b) większe spalanie = więcej spalin = większy docisk. Czyli silniki, które "naturalnie" spalają więcej, z definicji zapewniają też lepszy docisk. Cała zabawa z silnikiem Renault nie daje więc jednoznacznej przewagi, bo co najmniej częściowo kompensuje stratę do bardziej paliwożernych jednostek. To, że Renault pali mniej, a dzięki temu może palić więcej (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) nie jest taką oczywistą i jednoznaczną korzyścią. Pomysł jest bardzo sprytny i brawa za to, że na niego wpadli, ale rzeczywistość nie jest aż tak różowa, jak próbują to malować. Być może noofaq poruszył ten aspekt, który może być źródłem największych realnych korzyści. Ale żeby to dokładniej ocenić potrzebne byłoby dużo więcej informacji i wiedzy (przynajmniej w moim przypadku).
Zomo
07.04.2011 12:28
Czy w F1 jest limit ilosci paliwa (tz. ile paliwa mozna miec na starcie)? Bo skoro oplaca sie dociazyc bolid dodatkowym paliwem ktore wspomaga docisk to moze dmuchac w dyfuzor nie 10 ale 50 litrow. To dopiero musi dac niezly docisk!
pjes
06.04.2011 11:10
@SirKamil ja obstawiam wynikanie. tak na oko. kierowca x rządzi
Huckleberry
06.04.2011 07:05
Wspaniała wiadomość, zaraz FIA tego zakaże bo nie może być tak, że się ZWIĘKSZA spalanie zabijając Matkę Ziemię . ;)
Agila
06.04.2011 05:27
Tylko tak głosno sie tym niech nie chwalą w końcu F1 bardzo dba o ekologię ;) i takie tam pierdółki fajne porównanie http://www.auto-motor-und-sport.de/formel-1/technik-video-animation-red-bull-rb6-vs-rb7-3613876.html
SirKamil
06.04.2011 05:02
"Czy ja czegoś nierozumiem, czy nieuważnie czytam ?" Zdecydowanie i niepodważalnie to drugie.
noofaq
06.04.2011 03:38
jest też jeszcze dodatkowa możliwość - w momencie hamowania silnikiem (i nie tylko - ogólnie w przypadku każdym kiedy prędkosć obrotowa silnika jest dosyć niska) odpowiednio preparując mapę można dopalać trochę paliwa tak żeby pomimo tego że nie ma normalnego spalania ne było drastycznego spadku ilości spalin - to może powodować destabilizacje samochodu przykład: mówiło się o tym że w podobny sposób red bull preparował mapę silnika na Q3 żeby jeszcze lepiej wykorzystac dmuchany dyfuzor - oczywiscie to nie służy silnikowi dlatego w wyścigu aż tak ekstremalnych środków sie nie stosuje ale cos tam można sobie zarobić na tym podejrzewam że przelewając paliwem w zwykłym zakresie obrotów nie bedzie takich zysków jakie można osiągnąc tam gdzie ilośc produkowanych spalin jest stosunkowo niska (często tez zysk z dodatkowego docisku jest w takich momentach [wejście w zakręt, wyjście] ważniejszy)
archibaldi
06.04.2011 03:01
@startrek Mogli wykorzystać mniejsze spalanie właśnie w ten sposób aby ten zapas przeznaczyć na większe spalanie i dmuchanie w dyfuzor. Inni musieliby do takiego dmuchu zalać więcej paliwa ;) edit: już widze jestem uprzedzony
grzegorzfiliks
06.04.2011 02:58
Prawdopodobnie świadomie w wyścigu podkręcili spalanie bez obaw o zastanie się z pustym bakiem przed metą.
Sar trek
06.04.2011 02:55
To jak to jest? Skoro silnik mniej spala, to wytwarza mniej spalin i jest mniejszy docisk w dmuchanym dyfuzorze. A tu piszą, że mniej spala i jest większy docisk. Czy ja czegoś nierozumiem, czy nieuważnie czytam ?
bombka
06.04.2011 02:44
Dziwicie się że narzekają,przecież oni płacą za te silniki,więc gdyby chwalili to cena by rosła. Gdyby naprawdę byli nie zadowoleni to już dawno znaleźli by rozwiązanie tego kłopotu.
archibaldi
06.04.2011 02:44
@up Wystaczy sobie rurę wydechową skierować na dyfuzor :P
arahja
06.04.2011 02:30
piękny komunikat dla osób zainteresowanych kupnem Renault - mamy najoszczędniejsze silniki na świecie a do tego szybkie.
Karol26
06.04.2011 02:08
Narzekają na brak mocy ale np w takim aspekcie się zyskuje. Według mnie to solidne jednostki ;) RedBull lubi narzekać na nie :D
archibaldi
06.04.2011 01:48
Dokładnie - ktoś z RBR niebawem oczerni trochę silniki, przy okazji pokazując bohaterstwo własnej konstrukcji, która mimo takiego szmelcu pod maską daje radę i wygrywa :) O plusach płynących z jednostki Renault jakoś nigdy od nich nie słychać....
Pitian
06.04.2011 01:37
Ale zaraz i tak usłyszymy jęczenie Hornera jaki to silnik Renault jest słabiutki i jakie to życie mają przez to ciężkie.