Rosberg liczy, że Mercedes będzie teraz ciągle zmniejszał stratę

"Myślę, że był to pozytywny weekend i że sprawy idą w dobrym kierunku".
11.07.1116:15
Nataniel Piórkowski
1565wyświetlenia

Nico Rosberg uważa, że Grand Prix Wielkiej Brytanii może okazać się wyścigiem, od którego Mercedes GP zacznie zbliżać się do trzech najsilniejszych zespołów w stawce.

Niemiec wyjaśniał, że nawet po słabych pierwszych okrążeniach i spadku do środka stawki, był w stanie przebić się i zakończyć rywalizację na szóstej pozycji. Miałem bardzo dobry start, ale potem nie zrobiłem najlepszej roboty na pierwszym okrążeniu, co doprowadziło do drobnego spadku w pozycjach - powiedział Nico.

Od tego momentu wyścig układał nam się jednak naprawdę bardzo dobrze. Mieliśmy wspaniałą strategię i miejsce po miejscu po prostu przebijałem się wyżej, by finiszować na szóstej pozycji, więc było to naprawdę dobre i jestem z tego bardzo zadowolony. Myślę i mam nadzieję, że dla zespołu jest to punkt zwrotny: od teraz będziemy czynili stałe postępy, zmniejszając stratę do czołówki. To byłoby świetne. W sumie myślę, że był to pozytywny weekend i że sprawy idą w dobrym kierunku.

Potwierdzeniem postępu Mercedesa jest także dobra postawa zespołowego kolegi Rosberga - Michaela Schumachera, który zaprezentował wczoraj dobre tempo wyścigowe i zrehabilitował się po karze za spowodowanie kolizji z Kamuim Kobayashim, przekraczając linię mety na dziewiątym miejscu.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
kovalf1
11.07.2011 09:05
@jpslotus72 Oczywiście masz prawo do takiej opinii i chyba nawet muszę się zgodzić z tym fragmentem Twojej wypowiedzi: "Nico oczekuje raczej, że lepszy bolid zostanie mu w końcu "podany na tacy". Uważam jednak, że Nico wykonuje dla tego zespołu fantastyczną robotę na torze, tak jak Kubica rok temu dla Renault. Może faktycznie nie jest takim motywatorem i kierowcą, który zmusza team do ciężkiej pracy, ale czasami odnoszę wrażenie, że Mercedes bardziej skupia się na Schumacherze i jego problemach(coś a'la BMW 2008 i Nick :)). Według mnie Michała już nie powinno być w zespole z Brackley po tym sezonie, a Rosbergowi konieczne jest okazanie wsparcia, takiego jakim rok temu Renault obdarzyło Kubicę. Wtedy przecież Robert był niekwestionowaną jedynką. A jeszcze odnosząc się do tego, co napisałeś, a ja zacytowałem - Nico chyba jest delikatnie gorszym kierowcą niż Robert i być może brakuje mu właśnie tej charyzmy, iskierki lidera teamu.
jpslotus72
11.07.2011 08:42
@kovalf1 Nie wiem - może moje wrażenie jest błędne - ale nie powiedziałbym, że Rosberg jest dla Mercedesa tym, kim w zeszłym roku dla Renault był Robert. Może już bliższe jest to porównanie z Kubicą w BMW Sauber - tam Robert spisywał się bardzo dobrze, ale nie był jednak tak centralną postacią jak w Renault i chyba nie brał tak aktywnego udziału w pracach teamu. W Renault Kubica był (i mam nadzieje, że znowu będzie) nie tylko kierowcą nr 1, ale i "siłą napędową" w pracach na bolidem. A w przypadku Rosberga odnoszę wrażenie (które, jak zaznaczyłem na początku, może być mylne), że mogą na niego liczyć jako na kierowcę, ale w garażu nie jest on takim "motorem" dla zespołu, jak Robert dla Renault - Nico oczekuje raczej, że lepszy bolid zostanie mu w końcu "podany na tacy"... Ale to na razie tylko - podkreślam po raz trzeci - moje wrażenie.
kovalf1
11.07.2011 08:04
@BARBP Wydaje mi się, że Mercedes jakby miał taką szansę i okazję jak BMW w 2008 roku, to natychmiast skorzystałby z niej. Panowie z Monachium niestety dali plamy, kurczowo trzymając się jakiś planów. Wątpię, aby Srebrne Strzały powtórzyły taki błąd, ale również nie sądzę, żeby w niedalekiej przyszłości zbudowali tak konkurencyjny wóz jak BMW w 2008. O kierowcę martwić się nie muszą, dla nich Rosberg jest tym, kim Kubica był rok temu dla Renault i trzy lata temu dla Saubera :)
Tom_Bombadil
11.07.2011 07:42
Co on bierze?!
BARBP
11.07.2011 06:55
Żeby Mercedes nie skończył tak jak BMW. Skończy się na wielkich niespełnionych celach. Cóż, zawsze mogą się wycofać i skupić na McLarenie. Na nich zawsze można polegać.
Bolton
11.07.2011 03:49
Tak, tak, tylko, że oni zmniejszają stratę do czołówki już od początku zeszłego sezonu. Zaraz Ross Brawn powie, że powalczą za rok.