FIA sprawdzi podczas GP Korei dokładniejsze zapisy ws. wyprzedzania
Federacja analizuje również system kar nakładanych na kierowców za incydenty na torze.
15.10.1109:20
2309wyświetlenia

Podczas Grand Prix Korei kierowcy będą musieli stosować się do bardziej rygorystycznej definicji jednej zmiany toru jazdy podczas obrony. Jest to część procesu, którego zwieńczeniem może być formalne dodanie zapisu do przyszłorocznych regulaminów Formuły 1.
Nie ma bowiem jednoznacznej definicji poprawnego manewru obrony. Obecnie sytuację reguluje artykuł 16.1 Regulaminu Sportowego, który mówi, że kierowca może zostać ukarany za spowodowanie incydentu, uniemożliwiając przeprowadzenie uzasadnionego manewru wyprzedzania przez kierowcę. Pomimo tego, że zapisy wspominają o jednej, dozwolonej zmianie linii jazdy, nikt tak właściwie nie wie, co oznacza to sformułowanie - nie wiadomo na przykład, co może zrobić kierowca po wykorzystaniu jednokrotnej szansy na zmianę toru.
Istnieje jednak niepisana zasada, że jeśli kierowca powraca na linię wyścigową po zablokowaniu wewnętrznego toru zakrętu, musi zostawić dla rywala wystarczająco dużo miejsca po zewnętrznej. Choć obecne zasady funkcjonowały w Formule 1 przez wiele lat, sprawa została nagłośniona po Grand Prix Włoch, w którym Michael Schumacher zdecydowanie odpierał ataki Lewisa Hamiltona. Po wydarzeniach na Monzy dokonano ponownej analizy zapisu o jednej dozwolonej zmianie linii jazdy, a ta została zatwierdzona przez Sportową Grupę Roboczą FIA i wkrótce powinna stać się częścią regulaminu.
Okazuje się, że kierowcy są usatysfakcjonowani ze zmian, a jedno ze źródeł podało nawet, że zapis zostanie przedstawiony Światowej Radzie Sportów Motorowych FIA, aby mógł zostać wprowadzony do Regulaminu Sportowego Formuły 1 na sezon 2012. Poprawiony punkt regulaminu mówi, że kierowca może wykonać tylko jeden ruch, aby bronić swej pozycji oraz musi zostawić dystans co najmniej pełnej szerokości bolidu (nie obejmuje ona krawężnika), jeśli powraca do optymalnej linii jazdy.
Sędziowie w Korei przypomnieli również, że mogą nakładać wszelkie rodzaje kar podczas wyścigów. Po niedawno lawinowo zasądzanych przejazdach przez aleję serwisową dla Lewisa Hamiltona, FIA zastrzegła sobie prawo do dodawania reprymend do kar, jeśli sędziowie uznaliby przypadek złamania regulaminu za szczególnie nieusprawiedliwiony. W F1 pojawiłby się system trzech ostrzeżeń, w którym kierowcy otrzymywaliby kary cofnięcia na starcie po przekroczeniu granicy trzech reprymend. Oznacza to, że kierowcy seryjnie łamiący przepisy musieliby liczyć się z dalszymi konsekwencjami swych występów na torze.
Dyskusja na temat dodatkowych reprymend pojawiła się podczas rozmów Sportowej Grupy Roboczej, która analizowała również możliwość wprowadzenia systemu punktów karnych, w którym kierowcy mogliby utracić Superlicencję, jeśli dopuściliby się zbyt wielu wykroczeń. Pomysł ten nie zebrał jednak dużej aprobaty, ale w przyszłości będzie jeszcze dokładniej omawiany.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE